Rozdział 41

2.5K 217 37
                                    

"Nie możesz zmienić przeszłości,

ale przeszłość zaw­sze pow­ra­ca,

żeby zmienić Ciebie.

Zarówno twoją te­raźniej­szość jak i przyszłość."

-Jonathan Carroll


Ważna notatka pod rozdziałem.


 Kate


-Chris popatrz to królik. - wskazałam puszystą chmurę.


- Na każdą chmurę mówisz, że to królik.


- Bo wszystkie to króliki takieeee puszysteeeee i króliczeeee


- Różyczko nie ma takiego słowa.


- Jest i koniec kropka.


Leżałam na trawie razem z Chrisem był środek lata więc było okropnie gorąco. Mój papa miał dziś wrócić wiec od rana czekałam na niego na wzgórzu obok wioski skąd miałam idealny widok na drogę.

Dzięki Chrisowi nie musiałam czekać tutaj sama, on zawsze był ze mną. Nawet ostatnio papa zaproponował, że może szkolić Chrisa, skoro cały czas spędza z mną to równie dobrze może mnie obronić. Choć w tym przypadku to nie potrzebowałam aby ktoś mnie bronił byłam wystarczająco silna aby poradzić sobie ze wszystkim sama.


Dziewczynki w wiosce śmieją się ze mnie, że chodzę ubrana jak chłopak. Często jest mi przykro ale przecież to mój wybór. Papa często z swoich podróży przywozi mi przeróżne sukienki ale w nich nie chodzę są za mało praktyczne.


Gdy dziewczynki bawią się lalkami to ja obcinam lalą głowy i biję się z chłopcami. Papa pozwala mi bawić się tylko z dziećmi reszty jego zespołu. Ponieważ jestem jedyną córką to jestem skazana na towarzystwo chłopców. Jedyną osobą która może się z mną bawić i nie jest synem członka zespołu jest właśnie Chris. Papa bardzo go lubi. Chris był ze mną zawsze na złe i dobre. Kiedy moja mama umarła przez tydzień wypłakiwałam się na jego ramieniu a w dzień pogrzebu cały czas trzymał mnie za rękę.


- Kate!


Zamrugałam zaspanymi oczami i spojrzałam na osobę która mnie obudziła. Widząc Chrisa szeroko się uśmiechnęłam i rzuciłam mu się w ramiona. On się tego nie spodziewał więc oboje wylądowaliśmy na trawie głośno się śmiejąc.


- Dopiero teraz? - jego mina się zmieniła i widziałam ze był zły.


Od mojego powrotu minął już ponad tydzień. Od tygodnia nie widziałam się z Archerem. Po wydarzeniu z ubraniami od razu wróciłam sama do domu cioci i unikałam spotkania z księciem jak ognia. Każdego dnia koło południa stał pod drzwiami domu cioci ale za pierwszym razem wysłałam Matiasa aby mu powiedział ze śpię a następnymi razami wychodziłam wcześniej z domu i wracałam dopiero kiedy byłam pewna, że już tego dnia nie wróci.

Do celuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz