Rozdział 3
- Cholera !
Byłam blisko odgłosów które szłyszałam byłam pewna że, ktoś ma kłopoty Podczas biegu zdążyłam wyjąć dwa sztylety z pasa. Błagam aby był tylko jeden stwór.Krzyki nagle umilkły .
- Aby nie było za pużno !
Gdy miałam widok na stwora przygniatajacego człowieka do pnia, wyszłałam pierwszy sztylet w brzuch napastnika, który zawył i odsunął się od chłopaka, nie czekałam dłużej i posłałam drugi sztylet w łeb stwora , który upadł jak długi na ziemie.
Chłopak był wysoki, miał ciemne włosy i oczy z których nie mogłam wyczytać jego emocji, zatrzymałam wzrok na jego ramionach napewno jest dobrze zbudowany, gdy zrozumiałam ze się gapię odwróciłam wzrok i podeszłam do zwierza aby odrzyskać sztylety.
- Sam bym sobie poradził ! Nie potrzebnie tu przyszłeś !
Przyszłeś ?! a tak chwila mam kaptur i mysli ze jestem facetem :D Ale się nie wdzięcznik zdziwi.
- O tak widziałam jak sb radziłęś jeszcze minuta a znalazłam bym strzępy !- Miałem wszystko pod kontrolą !
- Taa jasne a leżałeś pod nim dla przyjemności ? - odparłam ze śmiechem
- Nie myśl sobie ze będe dziękować !
- Łaski bez !
Ja mu życie ratuje a on nawet podziekować nie bedzie tylko jeszcze pretensiej Dupek !
- Abyś wiedział !
Jestem mądrzejsza nie będe sie wdawać w kłótnie mam go gdzieś słowem się nie odezwę.
Zabrałam sztylety i ruszyła w kierunku z którego tu przybiegłam.
- Gdzie idziesz ?!
Nie będe się odrzywać, nie będe i koniec kropka.
- Nie słyszysz ?! Gdzie idziesz ! - Jego ton głosu mówił ze był zły.
Mam go gdzieś nie sobie krzyczy nie rusza mnie to !Nagle poczułam szarpnięcie ! ON złapał mnie za nadgarstek !Nikt nie będzie mnie dotykał !
- Puszczaj !
- Nie puki mi nie odpowiesz !
- Głuchy jesteś ! Puszczaj !
- Dobra ale pomożesz mi. - to nawet nie było stwierdzenie bardziej rozkaz Przedtem pomocy nie chciał a teraz co ? Odwróciłam się do niego twarzą. Jego oczy które wyglądały na czarne teraz były granatowe i widziałam w nich zaskoczenie Hahahaha widzisz kłóciłeś sie z kobietą.
- Dziewczyna ?!
- Nie elf .
- Co ?!
- Takie bajkowe stworzenie z długimi uszami i ...
- Wiem co to elf ! Ale myślałem ze jesteś mężczyzną.
- Nie myśle wiecej bo żle ci to wychodzi.
- Co powiedziałąś ?!
- Głuchy jesteś ?! - Boże jak dupek
- Kogoś rodzice nie nauczyli dobrych manier.
- Nie masz prawa tak mówić ! - On nic nie wie o mnie i o moich rodzicach !
- Widze że, kogoś uraziłem. - na jego twarzy pojawił się uśmiech i dołeczki !
Jak ja kocham dołeczki, Kate ! opanuj się o czym ty myslisz ! skarciłam się w duchu
- Oj dobrze nie złość się. Chce wiedzieć jak dość do królewskiego miasta.
- A ja chce karetę i księcia z bajki. Widzisz nie zawsze mamy to czego chcemy.
- Wiesz zawsze mogę być księciem. - powiedział znowu tym uśmiechem z dołeczkami. Ale jego oczy stały się czarne jakby chciał coś ukryć
- Prędzej był byś karetą.
- Wiec którędy do miasta ?
Nie powiem mu niech sam sobie radzi ! Odwróciłam się i poszłam swoja drogą.
Przez 15 minut słyszałam jego kroki za mną. Mam go dość ! Jeszcze minuta i wybuchnę !
Nie wytrzymuj i zatrzymuję się i odwracam się znowu do niego !
- Zachodni wschód prosto, potem skręć w prawo, lewo, prawo wyjdziesz z lasu przy jakieś wiosce zapytaj o drogę za jakieś 3 tygodnie jesteś u celu. - Powiedziałam wszystko na jednym wdechu
- Co ?! Aż trzy tygodnie !
- Tak trzy a jeśli dalej tu będziesz stał to dłużej !
- Nie ma krótszej drogi ?
- Jest - odparłam z uśmiecham Niech nie liczy że mu powiem
- Jaka ?
- Zbyt niebezpieczna dla ciebie nie dasz sobie rady sam.
- A skąd taka pewna że, sobie nie dam rady ?
- Bo znam tą drogę i nią ide - O kurde czy ja włąśnie się przyznałam ze mam ten sam cel co on ?!
- Świetnie wiec idziemy razem !
- Nie ! - nie będe z nim szła !
- Wiesz i tak będe za tobą szedł - Odpar z tym swoim uśmiechem a jego oczy przybrały błękitny odcień
Te oczy są prawdziwą zagadką.
Nie odpuszcze nie będe z nim szła !
- Dlaczego nie możesz iść bezpieczniejszą droga ?
- bo jest dłuższa sama tak powiedziałaś
- a czemu ci się tak śpiesz ?
- Muszę być w królewskim mieście za 10 dni.
- Dlaczego ?
- sprawy rodzinne
Zrobiło mi się go szkoda mi została teraz tylko ciotka jeśli to jest takie ważne może powinnam mu pomóż ale i tak pewnie by za mną szedł.
- zgoda
- Co ? - spytał zdezorientowany
Musiałam się zamyśle o rodzinie dłużej niż mi się wydawało
- możemy razem podróżować do królewskiego miasta.
- Świetnie - i znowu ten jego uśmiech i ten zmienny kolor oczu.
-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.
Miałam dać sobie spokój z tą historią ale dzieki osobie z komentarza zrozumiałam ze mogę pisać nawet dla tej jednej osoby dziekuję :* liczę ze jeszcze komuś się spodoba proszę o komentarze i gwiazdki to naprawde daje kopa do szybszej pracy nad następnym rozdziałem .
Początek histori wiec jeśli ktoś czegoś oczekuje i chce to tu znaleś niech się podzieli w komentarzu pomysłem a ja spróbuję to spełnić :*
CZYTASZ
Do celu
RomanceKate córka łowcy, odważna z marzeniami Ale co zrobi Jeśli jej świat się zmieni? Jeśli ucieczka jest jedynym wyjściem? Jeśli na swojej drodze spotka JEGO? Jeśli ich światy są różne? Czy ich drogi mogą się jednak połączyć? Dowiesz się czytając "Do...