Rozdział 15

2.7K 193 11
                                    

                                          Rozdział 15

"Dziś wiem, że w takich momentach jak tamten,

trzeba poprostu przeczekać.

Zacisnąć zęby i wypatrywać z niadzieją lepszych dni.

A los...... kiedyś musi się odmienić.

I tak się dzieje."

                                                      - Melissa Darwood

                                   Kate

Stoję oparta plecami o plecy Archera. Jestem gotowa w każdej chwili zaatakować następnych rebeliantów. Szłyszymy tupot koni wiem, że są blisko nas. Czuje jak plecy Archera napinają się w chwili w której konie  pojawiają się w naszym polu widzenia. Rozpoznaje jezdzców.

Opadam na kolana z zmęczenia Archer robi to samo i przytrzymuje mnie w tali abym się o niego oparła. Zamykam oczy adrealina opada, dopiero teraz odczuwam ból pod uderzeniu przez jednego z rebeliantów, którzy leżą nie przytomni obok nas.

Nie wiem ile czasu minełą może minuta ale dla mnie o wiele wiecej. Czuje łzy w oczach spowodowane bólem. Ale odpęczam je. 

- Waszej Wysokości nic się nie stało ?

Słyszę głos Nicolasa przed sobą, błagam aby jego brata tu nie było. 

- Jak widzisz jeszcze żyję. - warczy w odpowiedzi Archer i znowu czuje jak spina się w obeczności Nicolasa.

Nicolas ignoruje odpowiedz Archera.

- Lady Kate wszystko dobrze ?

Dopiero teraz zoorientowałam się, ze jestem skulona i ukryłam twarz w włosach. Mam tylko nadzieje ze nie zobaczy grymasu bólu na mojej twarzy. Sile się na odpowiedz.

- Oczywiście 

Dla udowodnienia chce wstać ale gdy podnoszę dłoń, którą trzymałam miejsce uderzenia czyli bok zauważam, że mam całą dłoń w krwi. Wiedziałam, że po samym uderzeniu tak by nie bolała. Obrywałam gorzej i bez problemu dawałam sobie rade z bólem. 

Chce ukryć dłoń ale czuje jak Archer łapię za nią. I w jednej chwili kuca przedemną.

- Kate co się dzieje ?

- Przecież mówiłam wszystko dobrze.

Próbuje się uśmiechnąć w jego stronę ale chyba wyszedł mi bardziej grymas.

- Kate jesteś ranna!

- Drobne drasnięcie

- Pokaż

Archer pomaga mi wstać. Czuje ból przy wstawaniu. Patrzę w stronę rany. Musiała być zadana kastetem który przeciął suknię i warstwę skóry ale nie jest zle. Miałam gorsze obrażenia wiec kawał bandaża i woda powinno wystarczeć. Krew dalej leci z rany i mam przesiąkniętą suknie ale wiem, ze nie straciłam jej zbyt dużo. Wiec troche poboli i będzie dobrze.

- Musi to oglądnąć medyk.

- Archer przesadzas to tylko drasniecie. 

- Zobaczy to medyk.

- Nie żaden medyk wracam do cioci bo napewno się już o mnie martwi.

- Najpierw medyk.

- Czy ja do ciebie nie wyrażnie mówię, że to tylko draśnięcie ?!

Do celuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz