24. Dlaczego nie czujemy radości przez cały czas?

202 23 11
                                    

Urodziny Jamesa, jakie odbyły się kilka dni po ślubie nie były obchodzone tak hucznie, jak wesele. Państwo młodzi postanowili zorganizować małe przyjęcie dla najbliższej rodziny i przyjaciół.

Stąd też można sobie wyobrazić, jak wielkie było zdziwienie Amelii, gdy otrzymała zaproszenie.

Czarnowłosa podejrzewała, iż była to sprawka Larisy, jednak bez zwątpienia zrobiło się jej bardzo miło.

Za czasów Hogwartu obchodziła tylko urodziny Rachel, Marie oraz swojej mamy, do której wysyłała wtedy list z życzeniami. Black nie miała więcej ważnych dla niej osób, jedynie przelotne znajomości.

- Ślicznie wyglądasz, Amy - oznajmiła Molly, uśmiechając się do dziewczyny, która przeglądała się w lustrze. Czarnowłosa miała na sobie białą bluzkę na ramiączkach, całkowicie rozpiętą, czerwoną koszulę o krótkim rękawie oraz ciemne, dżinsowe dzwony.

- Dziękuję - mruknęła w odpowiedzi Amelia, chowając do małej torebki, z którą planowała iść na przyjęcie, błyszczyk.

Gdy rozbrzmiało pukanie do drzwi, Molly ruszyła, by je otworzyć, a szarooka w tym czasie dokonała ostatnich poprawek w swoim wyglądzie. Czarnowłosa nigdy nie uważała się za niebywale piękną, ale lubiła to, co widziała w lustrze.

- Amy już idzie, chłopaki - w korytarzu rozległ się głos rudowłosej, a Amelia bez zbędnego przedłużania chwyciła torebkę i ruszyła w ślad za panią Weasley.

- Cześć - Black przywitała się bliźniakami, a widząc ich zdziwione spojrzenia na sobie, poczuła się trochę nieswojo. - Wszystko w porządku? Coś nie tak z moim strojem? Mam się przebrać?

- Nie, po prostu... - zaczął Gideon.

- Wyglądasz inaczej niż zwykle - dokończył Fabian.

- Inaczej w dobrym czy złym sensie? - zapytała zestresowana Black. Z tego co zauważyła przez ten prawie cały rok pobytu w Norze, dziewczyny ubierały się podobnie.

- Zdecydowanie w dobrym - oznajmił Fabian, w myślach już knując plan, by jakoś wykorzystać dzisiejszy wygląd Amelii do namieszania Remusowi w głowie. Jeszcze przed przybyciem do Nory obmyślał z Gideonem różne możliwe scenariusze wydarzeń dzisiejszego wieczoru i szarooka nawet nie zdawała sobie sprawy z tego, jak bardzo im pomogła.

- Idźcie już, bo się spóźnicie - odezwała się Molly. - Uważajcie na siebie - dodała, po czym przytuliła każdego z nich z osobna.

~

- Hej, wchodźcie, zapraszam. Pięknie wyglądasz, Amy - przywitała się z gośćmi Larisa, zaraz po tym, jak otworzyła im drzwi.

- Dziękuję, ty również - odpowiedziała Black, a gdy ściągnęła płaszcz i buty, weszła do dalszej części domu.

- Aelin i Collie są w sypialni i szukają jakiś drobiazgów do dopełnienia stylizacji, a Syriusz, Peter i Ethan rozkładają jeszcze rzeczy w salonie - poinformowała gości rudowłosa, a gdy zobaczyła idącego w ich stronę Jamesa, na jej ustach zagościł szeroki uśmiech.

- Wszystkiego najlepszego, Rogaczu! - odezwali się bliźniacy, po czym przytulili Pottera i wręczyli mu prezent. - To od całej rodziny Prewettów, nawet tych nierudych - dodali, spoglądając na Amelię, której zrobiło się niewyobrażalnie miło na ich słowa.

- Bardzo wam dziękuję - powiedział James. - Szczególnie mojej ulubionej Prewett.

- Myślałem, że gustujesz w rudych, Potter - rzucił Gideon, gdy jubilat przytulił jego kuzynkę. - Nie martw się, Lars. My cię chętnie przygarniemy.

Dlaczego jesteśmy zawsze czyści? • Remus LupinOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz