~rozdział 6~

1K 69 10
                                    

Rano obudził mnie płacz Luisy. Wygrzebałem się z łóżka ruszając nakarmić dziecko. Gdy skończyła pić, Ubrałem ją w wcześniej kupione ciuchy, i zadzwoniłem do Labo.

- Labo, wiem że chciałem ją ukrywać ale się nie da. Powiemy chłopakom i wychowamy ją, na małą wersję mnie.- powiedziałem.

- Jak chcesz, ale drugiej wersji ciebie nie wytrzymamy chyba.- zaśmiał się, rozłączając.

Napisałem do Kuia, żeby wziął wszystkich z zakshotu na 20 w nasze miejsce spotkań, po czym schowałem telefon.

Była godzina szósta. No tak z dzieckiem nie ma spania. Westchnąłem, i ruszyłem do łazienki się ogarnąć.

Gdy wróciłem, pobujałem trochę Luise w wózku by usnęła. Gdy udało mi się, poszedłem do jej przyszłego pokoju.

Stwierdziłem że sam sobie poradzę już z resztą.

Odkleiłem taśmy z ścian, wyrzucając je do kosza. Następnie ruszyłem do pokoju i przeniosłem tam wózek I nosidełko oraz wszystkie zabawki które Laborant czy ja  kupiliśmy wczoraj. Łóżeczko zostawiłem narazie u mnie w pokoju, ponieważ spała w nim mała.

Wyciągnąłem telefon, i zamówiłem dwie szare szafy, i tego samego koloru dywan.

Chciałem żeby ten pokój nie wyglądał jak taki zwykły kolorowy pokoik dla dziecka. I nie było tak z względu że nie nawidze dużo kolorów.

Pokój miał być dla niej od dziecka aż do dorosłego życia. Nie dla tego że nie będzie mi się chciało go robić co chwile inaczej.

Robienie pokoju zajęły mi trzy godziny, więc postanowiłem zrobić sobie przerwę i coś zjeść. Nie miałem nic przy sobie, dlatego przyniosłem nosidełko z drugiego pokoju i przyłożyłem tam śpiącą Luise, która tylko lekko się poruszyła przy tej czynności.

Wziąłem nosidełko do ręki i wyszedłem z mieszkania zamykając je, i ruszyłem do samochodu.

Wsiadłem do jednego z moich aut, które miało przyciemniane szyby i ruszyłem na burger shota.

Wysiadłem z auta, zostawiając małą w środku i wbiegłem do budynku. Wyjąłem sobie 6 vege burgerów w zapasie i Gdy miałem wybiegać ktoś mnie zatrzymał.

- Gdzie się spieszysz?- zapytał Kui.

- Na spotkanie.- odparłem i pobiegłem spowortem do auta.

Zostawianie jej w aucie to zły pomysł, ale na szczęście nic się nie stało. Była w aucie tylko dwie minuty, a mogło stać się dużo więcej.

~~~~~

Hej

Pisane: 10.11.2021

Opublikowane: 1.12.2021

Słów:353

Pa

~dziecko Mafii~/ZakshotOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz