~rozdział 21~

865 58 6
                                    

- Halo? Erwin to ja Luis.- powiedziałam po imieniu by strażnik nie wiedział.

- Luisa! Jezus jak dobrze że nic ci nie jest. Gdzie jesteś ko.- przerwał po chwili.

- Słuchaj chcą mnie wymienić za trzy miliony, pogadaj z Dią, albo z Kuiem ratuj mnie proszę.- powiedziałam.

- Jest obok ciebie strażnik?- zapytał.

- Jest.- odpowiedziałam.

- A kto?- zapytał.

- Pablo Collins.- powiedziałam.

- Daj mi go.- powiedział a ja podałam Pablowi telefon.

Po chwili się rozłączył, chowając telefon do kieszeni.

- Luis, piękne imie.- powiedział nagle.

- Dokładnie to Luisa.- powiedziałam.

- Ładnie.- odparł.

- Kiedy będzie?- zapytałam.

- Za godzinę.- powiedział.

- W końcu.- zaśmiałam się.

- Rozwiąże cię, ale nie uciekaj bo się nie opłaca godzinę w tą czy resztę życia jak Spadino się wścieknie.- zaśmiał się I gdy mnie rozwiązał wyszedł.

Po chwili wrócił z Giorgio i Tonym.

- Eskortujemy cię bezpiecznie do wyjścia.- zaśmiali się a ja wstałam z krzesła idąc za nimi.

Przed drzwiami zatrzymali się na chwile a Pablo obrócił się w moją stronę.

- Było mi bardzo miło móc z tobą rozmawiać. Mam nadzieję że zapamiętasz mnie jako tego dobrego strażnika.- zaśmiał się I lekko mnie przytulił.

Po chwili wstał i podprowadzili mnie do wyjścia gdzie podjechał samochód.

Z środka wysiadł Tata i wujek Dia.

- Oto wasze trzy miliony, oddajcie dziecko.- powiedział Dia.

- Interesy z wami to czysta przyjemność.- odparł Giorgio.

- Trzymaj się Luisa.- uśmiechnął się do mnie Pablo.

Gdy opuścili bronie, podbiegłam do Taty i wujka Dii przytulając ich.

- Tęskniłem.- powiedział Tata a z jego oczu poleciała kropla łzy.

Po chwili wsiedliśmy do auta odjeżdżając z tego miejsca.

~~~~~~
Heeej

Pisane: 17.10.2021

Opublikowane: 16.12.2021

Słów: 255

Paa

~dziecko Mafii~/ZakshotOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz