Obudziłam się w ciemnym pomieszczeniu, nim moje oczy rozbudziły się do końca zajęło chwile. Rozejrzałam się wokół siebie, byłam przywiązana do krzesła z zaklejonymi ustami.
Bałam się strasznie, mimo trzech lekcji których uczył mnie tata bałam się że nie uda mi się.
Nie znałam tych ludzi, nie wiedziałam o nich nic. Nie znałam odpowiedzi czemu mnie porwali.
Bałam się że to ci sami ludzie których Tata z wujkiem Labo się wystraszyli na burgerze.
Bałam się o swoją rodzinę, o swojego tatę.
Gdy tata w końcu pozwolił mi wyjść do świata stało się coś takiego.
-Weź się w garść!- powiedziałam sama do siebie w myślach próbując opanować nerwy.
Tatuś mówił mi nie raz że jestem zdolnym dzieckiem, co pomogło mi teraz się trochę pozbierać. Zasada pierwsza spokój, czyli to nad czym musiałam teraz zapanować.
- Obudziłaś się malutka.- powiedział ktoś przyklękając przede mną.
Zasada druga, milczenie. Właśnie dlatego się nie odzywałam.
- Chcesz coś zjeść, napić się?- zapytał.
Zmrużyłam oczy, widząc osobę którą kiedyś już widziałam.
Wujek Labo dawał nam nasze zamówienie gdy na chwile przestał się ruszać, gdy tata się obrócił wystraszył się. Wziął szybko nasze zamówienie odchodząc.
No tak sytuacja z burgera! To był ten sam gość. Jak mu tam było.
Spadino widział ją.
Zasada trzecia, rozpoznanie wroga. Osobą która mnie porwała był Spadino z swoją grupą! Słyszałam jak tata mówił nie raz że Spadiniarze nam zagrażają.
Ale po co byłam potrzebna im ja.
Miałam nadzieję że nie przeszukali mnie.
Zanim postrzelili Die, przytuliłam się do Taty, wyciągając jego telefon i pistolet tak aby nikt nie widział.
- Rozwiążcie ją.- wydał rozkaz.
~~~~
HejPisane:16.10.2021
Opublikowane:9.12.2021
Słów: 264
Pa
CZYTASZ
~dziecko Mafii~/Zakshot
FantasyJeden z szefów największej mafii w mieście, podczas jednego z przesłuchań policjanta znajduje dziecko, które postanowił wychować tak aby nikt się o jego istnieniu nie dowiedział. Po kilkunastu latach pozwala wyjść dziecku na dwór wśród innych ludzi...