~rozdział 32~

698 49 2
                                    

- Luis!?- wykrzyknął montanha gdy ściągnął mi maskę.

- Nie, pastor.- odpowiedziałam chamsko.

- Jeden ciul, co poszło nie tak?- zapytał.

- Fura nie kleiła i za gruba była!- wkurzyłam się.

- Rage jak u Erwina, muszę zanotować.- powiedział.

- Grzechuuu.‐ zaczęłam po chwili ciszy.

- Co?- zapytał.

- Jak tak jedziemy na tą komendę to mam pytanie. Mógł byś nie zabierać mi nic?- zapytałam.

- Nie mogę, mam procedury.- powiedział.

- To zostaw kartę proszee.- próbowałam go wybłagać.

- Niech ci będzie, karta zostaję. W ogóle skąd pomysł robić bank we dwie z Judith?- zapytał.

- Nudziło nam się, uszło by nam gdyby nie fura.- ponownie napomknęłam temat auta.

Gdy dojechaliśmy na komendę, zaprowadził mnie do celi w której obok znajdowała się już Judith.

- Zmień auto na przyszłość.- powiedziałam do niej a ta zaśmiała się.

- Znasz swoje prawa?- zapytał policjant.

- Ta.- odpowiedziałam nie chcąc nudnej gadki.

- Luis!?- wykrzyczał Janek gdy podniósł głowę.

- Nie. Duch.- powiedziałam.

- Musimy zawiadomić twojego Ta.- nie dokończył bo mu przerwałam.

- Nie zapomniałeś się czasem?- zapytałam wkurzona.

- A tak sory, Grzechu zadzwoń po Erwina.- powiedział a ten odszedł.

- Ile?- zapytałam.

- Nie mogę wystawić dziecku wyroku jak dorosłemu. Musi przyjechać Erwin.- powiedział.

- To powiedz na oko ile. No wee.- miałam dość już siedzenia tu.

- Jako iż nie pełnoletnia, a nas na poprawczak nie stać to będzie miesiąc i cztery tysiące w normalnym, około.- powiedział.

- Janek no weź.- powiedziałam.

- Nie mogę.- odpowiedział.

- Mogę telefon spowrotem?- zapytałam.

- Trzymaj.- powiedział od razu podając mi przedmiot.

~~~~~

Hej

Pisane: 21.11.2021

Opublikowane: 27.12.2021

Słów: 240

Pa

~dziecko Mafii~/ZakshotOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz