Rozdział 33

1.2K 70 61
                                    

Callie i Regulus pogodzili się dokładnie dzień przed walentynkami, co sprawiło, że oboje zaczęli gorączkowo myśleć co dla siebie przygotować. Callie wpadła na genialny pomysł, ale była w nim jedna, znacząca, wada. Musieli złamać szkolny regulamin. Regulus nie mógł wymyślić nic co by mogli zrobić, ale wstał w tę sobotę trochę wcześniej niż powinien, wymknął się do Hogsmeade i kupił Callie kwiaty. Wiedział, że wstaje w weekendy dopiero po dziewiątej dlatego stanął przed wejściem do dormitorium dziewcząt i czekał aż brunetka zejdzie. Zeszła ubrana dwadzieścia po dziewiątej, wciąż nieco zaspana. Regulus się do niej szeroko uśmiechnął.

— Wesołych walentynek! — powiedział wręczając jej kwiaty i całując ją w policzek.

— Reggie... — mruknęła przytulając go — To naprawdę słodkie, dziękuję. — powiedziała. Odniosła kwiaty i do niego wróciła — Mam nadzieję, że nic nie zaplanowałeś, bo mam plany. — odparła.

— Aż jestem ciekawy. — odparł, gdy ruszyli razem do Wielkiej Sali.

— No i kto się pogodził. — powiedział Zaydan, gdy Regulus i Callie usiedli obok niego.

— Mówisz to jakbyś wcale tego nie wyczytał mi z głowy wczoraj wieczorem. — powiedział Regulus nakładając sobie owsianki.

— Dajcie spokój, jestem zaskoczony, że tyle bez siebie wytrzymaliście. — powiedział Zaydan wkładając widelec z kawałkiem jajka toście. Regulus przewrócił oczami czując jak Callie dotyka kcukiem jego dłoni, a on ją mocniej ujął.

Chwilę po śniadaniu razem z resztą uczniów wyruszyli w stronę Hogsmeade. Regulus trzymał Callie za rękę, jakby byli parą już od dłuższego czasu, będąc wdzięczny, że się pogodzili i, że walentynki może spędzić z nią, a myśląc o niej, leżąc w łóżku i zajadając się lodami.

— Więc gdzie idziemy? — zapytał Regulus, a brunetka się uśmiechnęła.

— To niespodzianka. — powiedziała mrugając do niego jednym okiem — Chyba, że boisz się złamać regulamin. — odparła.

— Nie mam nic przeciwko. — powiedział uśmiechając się do niej, a ona pociągnęła go jeszcze dalej.

Wyszli z Hogsmeade do mugolskiej dzielnicy. Rozglądali się aby nie spotkać żadnego nauczyciela, który mógłby ich złapać, ale ostatnio ich widzieli wchodzących do pubu, dlatego wydawało im się, że mieli drogę wolną. Niedaleko od Hogsmeade, w najbliższym mugolskim miasteczku, było małe lodowisko. Callie znała je, bo kiedyś rodzice ją tam zabrali.

— To chyba odpowiedni moment, aby ci powiedzieć, że nie mam pojęcia jak jeździ się na tym czymś. — powiedział Regulus zakładając na stopy łyżwy, które wypożyczyli.

— To nie jest takie trudne, sam zobaczysz. — powiedziała naciągając czapkę na uszy.

— Mam nadzieję. — mruknął wstając, zachwiał się, ale Callie w porę go złapała, zauważył, że jej policzki, mimo, że były już mocno zaczerwienione od mrozu, zrobiły się czerwone jeszcze bardziej — Jesteś piękna. — powiedział — Lepiej to nagraj, bo zaraz się zabije na tym czymś.

— Nic ci nie będzie. — powiedziała —Zaufaj mi.

— Oj tobie ufam, ale tym czymś co mam na nogach to już nie. — odparł.

— Nieważne jak będziesz narzekał i tak idziemy jeździć! — zawołała, wzięła go za rękę i pociągnęła na lód.

— Na Merlina...

Callie stanęła przed nim i pomagała mu jeździć, słuchając jak przeklina na łyżwy pod nosem. Jednak twierdziła, że nigdy nie wyglądał przystojniej. Jego policzki, nos i uszy zaczerwieniły się od zimna, jego długie palce były trochę zmarznięte, a on sam ruszał się niesamowicie sztywno co Callie mu parę razy wypomniała.

— Rozluźnij się. — powiedziała śmiejąc się, gdy upadł na lód.

— Łatwo ci mówić. To jest niebezpieczne i robi ludziom krzywdę! — odparł, a ona się rozesmiala. Callie pomogła mu wstać — Merlinie, co za wstyd. — dodał, chwycił czapkę Callie i zaciągnął jej za uszy.

— Jeśli chcesz to możemy sobie stąd pójść. — powiedziała czując jak robi jej się nieco przykro, że nie podoba mu się to co ona zaplanowała.

— Nie. — odparł Regulus — Przepraszam, że tak marudzę. Ty się tak starasz a ja tego nie doceniam. — powiedział, a ona pokręciła głową.

— Rozumiem, że Ci się nie podoba...

— Ale ty mi się podobasz i chcę chodzić z tobą na randki. A jeśli mamy to robić to musimy czasem robić coś czego nie chcemy, żeby siebie nawzajem uszczęśliwiać. — powiedział Regulus — A teraz naucz mnie jeździć, bo mam dość wyglądania jak idiota. — odparł, a ona się uśmiechnęła do niego odgarniając jego włosy z czoła.

— Daj ręce. — powiedziała, a on zrobił to co powiedziała — I teraz powoli...

Jednak nie dokończyła tego co zamierzała powiedzieć, bo Regulus ją pocałował. Objął ją mocno w talli, przyciągając ją do siebie jeszcze mocniej. Callie założyła ręce na jego szyję. Pocałunek się skończył gdy oboje wylądowali na twardym i zimnym lodzie. Regulus się zaśmiał patrząc na nią. Wstał jako pierwszy i podał jej dłonie pomagając jej wstać.

— Teraz już na poważnie, naucz mnie jeździć. — powiedział Regulus, a Callie patrzyła się na niego jakby spadł z kosmosu.

— Wiesz... najchętniej bym napiła się czegoś ciepłego. — wymamrotała.

— Niech będzie. — powiedział.

Zanim się obejrzeli siedzieli w trzech miotłach i Regulus trzymał Callie za rękę uśmiechając się do niej.

— Jesteś piękna. — powiedział opierając głowę na ręce.

— Regulus...

— Te łyżwy... wcale nie są takie złe. — powiedział — Musisz mnie kiedyś nauczyć na nich jeździć. — dodał.

— Zrobię to z przyjemnością, Reggie. — odparła uśmiechając się.

— Robi się późno. Zbierajmy się. — powiedział.

Gdy się ubrali wyszli  z pubu i ruszyli w stronę Hogwartu. Callie była zadowolona, że nikt ich nie widział. Przynajmniej miała nadzieję, bo zależało jej aby randka była udana. Jednak gdy weszli do Hogwartu w progu napotkali Barty'ego Crouch Jr.

— Profesor Slughorn chce was widzieć. — powiedział uśmiechając się kpiąco.

Regulus i Callie spojrzeli na siebie i z oporem ruszyli do gabinetu profesora Slughorna. Nauczyciel nie miał jak zwykle pobłażliwej miny i wydawało się, że wcale nie pójdzie im na rękę.

— Nie można wam chodzić na te tereny. — powiedział surowo patrząc na nich — Co wam strzeliło do głowy! Ktoś mógł was zaatakować!

— Panie profesorze... — Regulus próbował się wtrącić.

— Nie chcę słuchać wyjaśnień, panie Black. Musicie brać odpowiedzialność za swoje czyny, dlatego macie cały miesiąc szlabanów i Slytherinowi odejmuję 40 punktów. — powiedział — A teraz w ciszy do osobnych dormitorium.

Inside Your Head | Regulus Black Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz