Rozdział 55

741 55 46
                                    

*jeśli ktoś jest ciekawy sceny, gdy Regulus i Callie przebywają do Syriusza to zachęcam zajrzeć do rozdziału 87 i 88 „Evermore”, książki o Syriuszu

××

Regulus nie zdziwił się, gdy Syriusz i Roselle przyjęli go do domu z otwartymi rękami. Wyjaśnił im wszystko tak dobrze jak potrafił, w końcu nie było to proste i sam się dziwił, że to się mu udało. Wciąż był osłabiony i marzył o ciepłym łóżku. Nie wiedział gdzie ma się podziać, co ma zrobić. Tęsknił za Callie. Był zawiedziony, że za nim nie szła, tym razem naprawdę wzięła ich zerwanie na poważnie, a on miał ochotę wrócić do Hogwartu, znaleźć ją i raz jeszcze z nią porozmawiać. Syriusz doradził by napisał list, ale nie wiedział co ma w nim zawrzeć. To wszystko było zbyt skomplikowane. Przeżył, a nie powinien.

Sprawa Callie się szybko rozwiązała, bo wyszło na jaw, że była tam i to ona ratowała ich, gdy płynęli z powrotem łódką, był zły i szczęśliwy jednocześnie, bo żyła, miała się dobrze, ale zarazem złamała jego obietnicę i szła za nim, gdy mówił wyraźnie, że ma zrobić to sam.

— Gdyby nie ja to byś umarł. — powiedziała, gdy już leżeli w sypialni przygotowanej szybko przez Roselle.

— Wiem, ale miałaś zostać w zamku, bezpieczna. — powiedział.

— I co? Czekać na wiadomość, że nie żyjesz? — zapytała — Nie mogłam, Reg.

— Wiem. Nie obwiniam cię. — westchnął — Obwiniam siebie.

— Nie potrzebnie, skarbie. Wszystko się ułoży... i tak nie skończyliśmy szkoły. — dodała.

— Ty jeszcze masz szansę wrócić. — powiedział.

— Nie zrobię tego. — powiedziała — Wyjeżdżam z tobą.

— Wiem. Zdążyłem się domyślić, że to Ty rządzisz w tym związku. — roześmiał się.

— Gdzie mnie zabierzesz? — zapytała.

— Nie wiem. Może do Francji. Może gdzieś dalej. Moze na jakąś wyspę. — odparł — Okaże się.

— Podoba mi się Francja. — powiedziała.

— Niech będzie Francja. — odparł.

— Idź już spać. Za dużo dzisiaj przeżyłeś. — dodała.

Regulus obudził się najpóźniej ze wszystkich i gdy zszedł na dół, do kuchni, Callie, która zdawała się dobrze dogadywać z Syriuszem i Roselle, siedziała obok blondynki. Syriusz próbował nakarmić swoją córkę jakimś musem, co nie wychodziło mu najlepiej, bo więcej jedzenie było na jego ubraniu niż w brzuchu Phoebe.

— Przecież to takie dobre. — powiedział sam próbując musu, na jego twarz wstąpił grymas — Rose, czemu dajesz naszej córce takie świństwa?

— Bo niczego innego jeść nie może. — powiedziała Roselle opierając się blat kuchenny — Reggie! Wstałeś. Wyprałam Ci twoje ubrania, masz je w łazience.

— Dziękuję. Nie musiałaś, Roselle. — powiedział Regulus.

— Drobiazg. — powiedziała.

— Ona cię teraz adoptowała, więc gratulacje, jestem twoim ojcem! — powiedział Syriusz.

— Podziękuję. — powiedział Regulus siadając obok Callie.

— Więc co uzgodniliście? — zapytał Syriusz.

— Wyjeżdżamy do Francji. Mamy status zmarłych od dnia wczorajszego. — powiedział Regulus — Więc nie będzie dało się nas namierzyć. Wrócimy jak uznamy to za bezpiecznie.

— Kiedy wyjeżdżacie?— zapytała Roselle.

— Jak najszybciej się da. — powiedział Regulus — Musimy unikać teleportowania, obawiam się, że będziemy musieli złapać jakiś mugolski transport.

— Prawdopodobnie nie macie innego wyboru. — powiedziała Roselle.

— Co z medalionem? — zapytał Syriusz.

— Przywołam Stworka i zabierze go do domu. — powiedział Regulus.

— Och, jak cudnie! Stworek nas odwiedzi. — ucieszył się Syriusz.

— On wcale nie jest taki zły. — powiedział Regulus — Bardzo mi pomógł, gdy kradłem ten medalion.

— Najważniejsze, że Ci sie udało, Reg. — powiedział Syriusz — Więc mam rozpowiadać, że mój brat nie żyje?

— Tak. Tak właśnie masz rozpowiadać, Syriuszu. — powiedział Regulus.

Wieczorem zabrali się do pakowania, Roselle przygotowała im najważniejsze rzeczy na podróż, a Regulusowi trochę ciężko było się pożegnać z bratem i jego żoną, nie mógł uwierzyć, że będzie musiał się też pożegnać na dobre paręnaście lat ze swoją siostrzenicą. Może gdy zobaczy ją następnym razem będzie już dorosła.

— Jest do ciebie podobna. — powiedział Regulus do Syriusza, a on się uśmiechnął.

— Tak, wiele osób to mówi. — powiedział Syriusz — Będę mógł się jakoś z tobą kontaktować? Nie wiem, może wysłać co jakiś czas zdjęcie Phoebe?

— Myślę, że tak. Chociaż wątpię żeby w najbliższych latach było to możliwe. — powiedział Regulus.

— Jestem z ciebie dumny. Dobrze zrobiłeś. Chociaż nie chce byś wyjeżdżał. — powiedział Syriusz.

— Dzięki Syriuszu. — powiedział Regulus.

— Co zrobisz z Callie?

— Chyba przestanę się bronić przed tym, że chciałbym z nią żyć. — powiedział Regulus — Pisałem Roselle...

— Wiem, już mówiła. — powiedział Syriusz — To moja żona, Reg, mówimy sobie wszystko.

— Gdyby nie ona byłbyś jeszcze większym idiotą niż jesteś. — powiedział Regulus.

— Wiem. — Syriusz się roześmiał — Nie mogłem trafić lepiej.

— Ja chyba też. — powiedział Regulus

— Na pewno. Poszła za tobą szukać czegoś co nie powinno jej w ogóle obchodzić. — powiedział Syriusz.

— Jest cudowna. — powiedział Regulus — Nie mogę się doczekać aż będziemy razem mieszkać.

— Nie dziwię się. — powiedział Syriusz.

Mieli ze sobą tylko bagaż podręczny i mimo licznych odmów Syriusz i Roselle dali im trochę pieniędzy na początek. Nie mogli już wrócić do domu Callie, bo w Proroku Codziennych i innych gazetach pojawiła się informacja o ich śmierci. Tuż przed tym jak mieli wyruszać przed domem Syriusza i Roselle pojawił się Zaydan ze swoją dziewczyną. Oboje spakowani.

— Co wy robicie? — zapytał Regulus.

— Jak to co? — zapytał wesoło Zaydan — Skończyliśmy szkołę. — powiedział.

— I?

— I jedziemy na wycieczkę do Francji. — powiedziała Sophie.

— Otóż to, a kto wie. Może zostaniemy tam na dłużej. — powiedział Zaydan.

— Żartujecie sobie? — zapytała Callie.

— Nie. Jedziemy z wami. Koniec. — powiedział Zaydan — Więc na czekamy.

— Na Stworka. — odparł Regulus czując wdzięczność wobec Zaydana i Sophie — Mam mu coś do oddania.

— Jestem panie Regulusie. Jestem. — powiedział Stworek.

— Dobrze. Stworku, weź proszę ten medalion, nie mogę nic z nim zrobić, będzie więc czekał aż właściwa osoba go zniszczy, ale obiecaj, że będziesz go pilnował. — powiedział Regulus — Nie może nic mu się stać.

— Tak, panie Regulusie. — powiedział Stworek.

— Czas ruszać. Długa droga przed nami. — powiedział Regulus.

Inside Your Head | Regulus Black Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz