Wrzesień, rok 1978
Gdy tylko rok szkolny się rozpoczął Regulus myślał o jednym od paru miesięcy. On nie chce być już śmierciożercą. Chociaż pytanie brzmi czy on w ogóle chciał nim być?
Jedyne o czym myśli, że jego brat nie jest już w Hogwarcie, a mieszka ze swoją dziewczyną, co więcej przyszłą żoną. Jego brat bierze ślub za parę tygodni. Co więcej Regulus jest zaproszony. Nie był pewien czy Syriusz go zaprosi, aż nie napisał do Regulusa listu, że chciałby poprawić z nim kontakt. I tak wysyłali sobie listy co miesiąc.
Jednakże woli nie pisać do brata, że ma już dość Czarnego Pana i nie chce już dłużej się tak torturować, bo nie sprawia mu szczęścia. Ktoś ten list mógłby przechwycić i Regulus zostanie zamordowany. Dlatego czeka aż zobaczą się na żywo. I będzie mógł mu to wszystko powiedzieć. Potrzebował go, a on był od niego daleko.
Regulus się odciął również od swoich znajomych. Nie chciał aby ktokolwiek wiedział o tym co chce zrobić szczególnie, że niektórzy planują wstąpić do śmierciożerców po szkole. Nie miał już ochoty z nimi rozmawiać ani w ogóle na nich patrzeć, a jeszcze zostały mu dwa lata szkoły.
Większość czasu Regulus spędzał w bibliotece. Szukał czegoś co pomoże mu pokonać Czarnego Pana, czegoś co sprawi, że świat przestanie spowijać mrok. Ludzie żyli w ciągłym stresie, że ich rodziny zostaną zaatakowane. Regulus słyszał, że Śmierciożercy zabili już jedną rodzinę mugolaków. Niektórzy uczniowie nie wracali w ogóle do szkoły po tych wydarzeniach. Ludzie byli atakowani czasami dlatego, że miłośniką Czarnego Pana się nudziło. Byli torturowani, zabijani, czasem za samo stanie na ulicy i nieważne czy to mugol czy czarodziej z mugolskim pochodzeniem.
Regulus nie żałował, że był w Slytherinie. Nie każdy był przecież taki sam, nie każdy był okrutny. Osobami z tego domu często kierowała silna ambicja i spryt i tak było też z nim, ale widział przypadki gdzie ludzie mieli aż za duże zamiary. W tym domu znajdowała się również dziewczyna, Callie Geller. Ona i Regulus kiedyś byli ze sobą bardzo blisko i się przyjaźnili, ale gdy ona powiedziała na głos, że nie popiera idei Voldemorta każdy się od niej odwrócił. Były to czasy gdy Regulus przejmował się zdaniem innych dlatego również przestał się do niej odzywać przez co dziewczyna została sama. W jego sercu została jednak tęsknota za nią, bo była przemiłą dziewczyną, bardzo troskliwą, mimo, że czasem ją ponosiło. Często ją widywał. Jadała zazwyczaj sama, czytała książki i była bardzo mądra. Pamiętał, że uwielbiał jej poczucie humoru. Czasem miał ochotę po prostu usiąść znów z nią i porozmawiać i nawet pośmiać.
Zachwycało go to, że Callie się nie przejmowała tym, że wszyscy ją zostawili. Na pozór wyglądała jakby nic się nie stało. Niestety on znał ją zbyt dobrze i mimo, że chciał udawać, że się tym nie przejmuje, że pozbyć się uczucia wyrzutów sumienia, to nie mógł, bo wiedział, że Callie się tym zadręcza.
Callie jednak nie tęskniła za wszystkimi, a tylko za Regulusem, bo mimo jego humorków go najbardziej polubiła i nie mogła nic zrobić z tym, że on po prostu już nie chciał mieć jej w znajomych. W zasadzie oboje już nie mają żadnego grona znajomych.
Czasami, niczym przerażająca stalkerka wybierającą się na łowy, go obserwowała. Patrzyła jak się uczy, jak zagryza wargę gdy jest skupiony, jak przygotowuje się do kolejnych męczy Quidditcha. Patrzyła na niego i czuła się spokojna. Miała nadzieję, że jest szczęśliwy i bezpieczny. Nie wiedziała, że ja jego przedramieniu taki wyniszczający go od środka znak Czarnego Pana, którego on chciał się pozbyć a nie mógł. Nawet gdy Voldemort zostanie pokonany, znak zostanie, a wraz z nim przerażające wspomnienia. Regulus nie chciał walczyć i atakować niewinnych migoli, ale jednak musiał. Jedyną przysługą Voldemorta było to, że dopóki Regulus nie skończy szkoły, nie musi nikogo ani zabijać ani atakować ani torturować. Mimo, że jego kuzynka Bellatriks chętnie się zgłosiła aby go nauczyć jak to się robi, to on jej grzecznie podziękował. Nie był to miły dla oczu widok. Regulus o tym wiedział, nie raz widział jak rodzice torturują Syriusza i za każdym razem chłopak był wycieńczony. Nic dziwnego, że ostatnim razem gdy to zrobili uciekł z domu. Nic dziwnego, że jego brat, który z pozoru był roześmianym huncwotem, który lubi się bawić, miał depresję na swoim szóstym roku. I, o irionio, Regulus teraz był na siódmym i sam czuł się tak samo okropnie jak jego brat, wycieńczony psychicznie, z nadzieją, że zniknie z tego świata szybciej niż powinien.
Wtedy Regulus i Syriusz nie mieli za dobrych ze sobą kontaktów. Rzadko rozmawiali, ale to koniec końców jego brat. Wychowywał się z nim. W wakacje Syriusz nie był tak szczęśliwy jak w szkole. Wręcz przeciwnie. Często po prostu nie jadł za wiele, nie wychodził ze swojego pokoju. Siedział zamknięty na klucz w swoich własnych myślach.
W tym roku Regulus zrobił to samo. Rzadko wychodził, tylko gdy musiał, a przez brak znajomych siedział w całkowitej ciszy. Czasem wymienił parę zdań ze Stworkiem. Akurat dla niego skrzat nie był tak oschły jak w przypadku Syriusza.
Regulus czuł się coraz bardziej pogrążony. Coraz bardziej desperacko szukał czegoś co pomoże mu pokonać Voldemorta raz na zawsze.
CZYTASZ
Inside Your Head | Regulus Black
FanficRegulus nie chciał miłości, jedyne czego chciał to zniszczyć Voldemorta. Mroczny Znak palił go na ręce, w nocy nękały go koszmary i on nied dawał sobie sam rady. Ale jednak ktoś się znalazł, kto był chętny mu pomóc. Stara przyjaciółka, która sprawił...