Rozdział 25

1.1K 75 48
                                    

Ostrzegam, że rozdział nie jest sprawdzany, bo jestem już dzisiaj zmęczona, więc z góry przepraszam za błędy.

×

Gdy Regulus wyzdrowiał znów zaczął szukać czegoś przeciwko Voldemortowi. Przez to, że skupił się na jego relacji z Callie przez chwilę zapomniał, że na jego przedramieniu jest wyryty na zawsze Mroczny Znak. Gdy tylko Regulus o tym pomyślał przechodziły go ciarki. Gdy tylko przypomniał sobie lodowatą dłoń i długie palce Voldemorta, w której trzymał różdżkę, nozdrza jak u węża i wąskie świecące czerwonością oczy sprawiały, że Regulus czuł się przerażony. I sam nie wiedział jak się tego pozbyć. A na sercu wciąż mu ciążyły, że Callie o niczym nie wie. Jest zupełnie nieświadoma tego, że on jest śmierciożercą, a on dobrze wiedział, że gardzi takimi ludźmi.

Nie mógł jednak nic znaleźć i to nie dlatego, że się nie starał tylko miał wyrzuty sumienia, że Callie wciąż nic nie wie. Był w niej już mocno zakochany. Nie chciał jej okłamywać, ale i nie chciał żeby się od niego odwróciła. Był pewien, że nie zaakceptuje tego od tak, nawet jeśli złoży przysięgę, że nie chce służyć Voldemortowi. Przecież Regulus przyjął znak. Nie zrobiłby tego gdyby nie chciał, tyle, że Regulus zmienił się od tamtego czasu i już nie jest tym samym człowiekiem. Teraz był nastolatkiem, który poznał smak miłości i pragnął doświadczać jej więcej, ale poznającym problemy młodzieńczego życia. Teraz chciał pozbyć się Mrocznego Znaku, usunąć go z siebie wraz z resztkami złych emocji, które panowały w nim.

Co miał jednak zrobić, przecież gdyby ogłosił wszem i wobec, że nie chce być już śmierciożercą to czekałaby go pewna śmierć z rąk samego Czarnego Pana. Regulus chciał pokonać Voldemorta. Chciał się go pozbyć. Chciał się pozbyć osoby, która w każdej chwili może zabić jego najbliższych.

Regulus też się bał, chciał chronić Callie jak tylko mógł. Nie chciał aby jej się coś stało. I tamtego dnia mówił prawdę. Był gotowy oddać za nią życie. Był gotowy stanąć przed śmiercią tylko po to, żeby ocalić dziewczynę, którą kochał. Chciał jej w jakiś sposób pokazać, że jego uczucia się najprawdziwsze i najszczersze. Jednak wciąż bał się jej to wyznać. Sama wizja tego, że on mówi jej, że ją kocha i chce z nią stworzyć coś stałego, a ona zaczyna się śmiać i mówić mu, że to było tylko część przedstawienia przerażała go. Czasami winił się, że się w niej zakochał, że pozwolił sobie poczuć ten błogi spokój, gdy jest obok niej, że pozwala bić sercu tak szybko i czuć motylki w brzuchu. Wiedział, że to ona jest w jego sercu i tak szybko z niego nie zniknie. To pierwsza dziewczyna, którą Regulus pokochał i coś czuł, że to będzie jedyna.

Z dnia na dzień zakochiwał się coraz bardziej, czując coraz bardziej, że Callie naprawdę na nim zależy. No bo ja wyjaśnić to, że spędziła z nim parę dni opiekując się nim, gdy on jej marudził do ucha, a ona nie traciła cierpliwości.

— Reggie. — zawołała Callie wchodząc do jego dormitorium jak do swojego, a Regulus pośpiesznie schował książkę w ukryciu. Jej uśmiech zniknął z twarzy.

— Cześć, Callie. — powiedział szybko.

— Co przede mną ukrywasz? — zapytała — Regulus? — zapytała — Co ty przede mną ukrywasz?

— Nic. Co bym miał przed tobą ukrywać? — zapytał Regulus czując, że serce mu bije gdzieś w okolicach jabłka Adama.

— Regulus, możesz być ze mną szczery? Zauważyłam, że coś urkywasz przede mną od samego początku i mam już dość udawania, że niczego nie widzę. — powiedziała — Nie jestem ślepa, widzę jak ukrywasz książki, wiem jakie to są książki i ani trochę mi się to nie podoba. — dodała.

— Nic przed tobą nie ukrywam Callie. — powiedział.

— Przestań mnie okłamywać. – poprosiła — Cały czas czas powtarzasz jak bardzo Ci na mnie zależy, jak bardzo lubisz moje towarzystwo. Może to też są kłamstwa? — zapytała — Może to, że chciałbyś mnie całować też jest kłamstwem? Może ta cała randka była kolejnym twoim kłamstwem.

— Oczywiście, że nie! — zawołał wstając z łóżka — Jak możesz myśleć, że cię okłamuję? — zapytała — Callie, otwieram się przed tobą jak przed nikim innym, nawet mój brat nie wie o mnie tyle co ty. — powiedział — Oczywiście, że mi się podobasz! Nie chcę żebyś tak myślała.

— Myślisz, że mówiąc mi słodkie słówka poprawisz sytuację? — zapytała.

— Nie! — wrzasnął w końcu — Nie wtrącaj się w to co robię! Ja się nie wtrącam w twoje zainteresowania! — krzyknął podnosząc ręce i zaplatając je za głową przez co rękawy szafy opadły mu do łokci.

Oczy Regulusa się rozszerzyły, gdy zobaczył minę Callie, na której malowało się zmieszanie ze złością. Czuł jak świat mu się zawalił w jednej sekundzie. Już nie było ucieczki. Wiedział, że zaraz będzie musiał się zacząć tłumaczyć przed dziewczyną, której przed chwilą powiedział, że się podoba, że teoretycznie jest śmierciożercą.

Inside Your Head | Regulus Black Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz