Regulus oparł głowę na ręce starając się słuchać profesora Flitwicka, ale co chwilę oczy same mu się zamykały, nie przespał nawet godziny z tej nocy i był okropnie zmęczona. Nie wiedział nawet dlaczego, po prostu nie mógł spać, czuł się dziwnie niespokojny. Serce biło mu w klatce tak głośno, że miał wrażenie, że było je słychać na samym dole zamku. Spojrzał w kierunku brunetki, za którą tęsknił tak bardzo, że miał wrażenie, że już nigdy nie będzie szczęśliwy bez niej, westchnął ciężko i odwrócił wzrok. Ziewnął i wziął się na zrobienie notatki, o którą poprosił profesor Flitwick.
Następnie miał eliksiry, nie mógł się ani trochę skupić. Miał wrażenie, że zaśnie na stojąco.
— Panie Black, nie wiem czy to jakieś niedopatrzenie, ale nie otrzymałem twojej pracy ostatniej. — powiedział profesor Slughorn patrząc na czarnowłosego, który przetarł twarz.
— Nie oddałem jej panie profesorze. Zapomniałem o niej. Przepraszam. — powiedział Regulus, a Slughorn zacmokał kręcąc zawiedziony głową.
— To pierwszy raz, gdy zapominasz pracy, panie Black, dlatego poczekam do nastepnej lekcji i dam Ci drugą szansę. — powiedział profesor Slughorn, a Regulus przytaknął.
Przed transmutacją miał trochę dłuższą przerwę, dlatego poszedł do swojego dormitorium i wziął książkę aby poczytać. Jednak jego oczy same się zamknęły i zasnął. Zaspał na transmutację, dlatego przyszedł na ostatnie piętnaście minut lekcji oddając swoje słabo zrobione wypracowanie.
Podczas obiadu nic nie przełknął i wyszedł jako pierwszy. Mimo, że on i Callie nie rozmawiali ze sobą od kilku dni, to dziewczyna się jednak o niego trochę zmartwiła. Chłopak wyglądał jak siedem chodzących nieszczęść, jeszcze bardziej blady, a jego wory pod oczami były jeszcze bardziej widoczne. Wiedziała, że on nie zwracał na niego uwagi, ale ona znając go tyle czasu wiedziała, że złe rzeczy się z nim dzieją. W takim stanie już go parę razy widziała. Zazwyczaj gdy wracał z domu, z Grimmauld Place. Był wtedy wykończony, psychicznie i fizycznie, nie jadł nic przez kilka dni, zasypiał w nieodpowiednich momentach, cały chodził spięty i zdenerwowany. A teraz znów się z nim to działo i Callie zastanawiała, co takiego się stało i czy to była jej wina, że Regulus się tak zachowuje.
Czy za nim tęskniła? Oczywiście, że tak. Ale czy była gotowa aby z nim o tym porozmawiać? Nie.
Wiedziała, że tak łatwo nie zapomni o nim i o uczucie, którym go darzy, ale starała się chociaż nie przejmować. Nie wychodziło to, bo chwilami miała ochotę pociągnął chłopaka za kołnierzyk i wyprowadzić z sali. Położyć go w łóżku i być przy nim do momentu, w którym on poczuje się lepiej. Regulus wyglądał na chorego, wyczerpanego i jakby przeszedł najgorszy tor przeszkód, z którego ledwo wyszedł żyły.
Callie spędzała całe dnie w bibliotece powtarzając materiały, albo robiąc wszystko żeby tylko nie myśleć o Regulusie. Nie wychodziło jej to za dobrze wiedząc, że on walczy sam ze sobą. Tego dnia, gdy starała się mieć gdzieś poczucie, że Regulus jest w niebezpieczeństwie, podszedł do niej jego współlokator, Zayden Jones.
— Cześć. — powiedział chłopak lekko uśmiechając się do Callie.
— Cześć. — odparła nieco zdziwiona marszcząc brwi.
— Jak się czujesz? — zapytał biorąc do ręki pierwszą książkę z półki.
— Eee... Chyba dobrze. — odparła.
— To świetnie. — odparł Zayden przewracając strony — Przyszedłem tutaj aby porozmawiać... Regulus mi powiedział, że się trochę pokłóciliście i, że ze sobą nie rozmawiacie. — wyznał, a Callie się się cała spieła — Nie wiem o co poszło i szczerze nie chce wiedzieć, to wasze prywatne sprawy, ale... chcę cię uświadomić, że Regulus teraz to chodząca porażka. Nie może się pozbierać i chyba sama zauważyłaś jak to się na nim odbija. Nie chcę cię o nic obwinić, bo równie dobrze to może być jego wina, ale może gdybyście jeszcze raz porozmawiali, wyjaśnili wszystko.
— Nie chcę go słuchać. — wyznała Callie.
— Niech będzie, ale chyba przyznasz, że Regulus jest w okropnym stanie i tylko TY jesteś w stanie przywrócić go do normalnego funkcjonowania. Ja wiem, że możesz być zła, ale nie zmienia to faktu, że oboje usychacie z tęsknoty za sobą.
— Jesteś dobry z oklumencji, widzę. — powiedziała Callie.
— Mój tata mnie tego nauczył. — odparł dumnie wypinając pierś.
— Czyli przypuszczam, że jednak wiesz o co poszło? — zapytał.
— Och nie, nie wiem. — odparł Zayden siadając obok niej — Nie będę się za bardzo wtrącał w to o co poszło. To zbyt prywatne. Nie chcę przesadzać. Ale wiem, że Regulus myśli o tobie, cały czas, wspomina każdą chwilę z tobą. — powiedział — Callie on cię kocha i uwierz mi, że kiedyś sam ci to powie, ale wiesz jaki on. Nie jest dobry w wyrażaniu uczuć. Wiesz jak go traktują rodzice, wiesz jak to miejsce go zniszczyło i sama wiesz, że on teraz potrzebuje kogoś... komu ufa. — powiedział Zayden — Syriusz jest za daleko, poza tym... nie chcę mu przeszkadzać przez to, że żona jego brata jest w ciąży.
— Ja mu nie ufam. — powiedziała Callie — I nie wiem czy to się zmieni. — dodała.
CZYTASZ
Inside Your Head | Regulus Black
FanficRegulus nie chciał miłości, jedyne czego chciał to zniszczyć Voldemorta. Mroczny Znak palił go na ręce, w nocy nękały go koszmary i on nied dawał sobie sam rady. Ale jednak ktoś się znalazł, kto był chętny mu pomóc. Stara przyjaciółka, która sprawił...