— I zerwaliście? — zapytał Zaydan podnosząc brew do góry — Tak po prostu? To koniec?
— No... sam nie wiem. — przyznał Regulus — Nie zerwałem z nią, ona nie zerwała ze mną, po prostu... powiedzieliśmy sobie słowa, które mogłyby świadczyć o zerwaniu, a potem wywaliła mnie ze swojego domu. Nie dziwię się, nie wiem co mnie wtedy odbiło, ale też bym siebie wywalił za to.
— I jak wróciłeś do zamku?
— Och, złapałem Błędnego Rycerza. — wyjaśnił Regulus pocierając skronie
— Wszystko w porządku? — zapytał.
— Sam nie wiem. Nie do końca rozumiem o co poszło. Wiem, że pokłóciliśmy się o horkruksa, ona nie chce zrozumieć, że muszę to zrobić, nie mam innego dowodu. — powiedział — Jakoś dam sobie radę. — dodał — Miałem to w planach jeszcze zanim zacząłem znów się z nią przyjaźnić.
— Ale przyznaj, że źle postąpiła wyrzucając cię z domu. — powiedział Zaydan — Nie obieram stron, oboje jesteście winni za... nazwijmy to rozstaniem się, ale nie powinna cię zostawiać samego. — dodał — Tak jakbyś nie mógł zostać, później byście porozmawiali i wszystko by było dobrze.
— To nie takie łatwe, chyba powiedzieliśmy sobie wszystko. — odparł Regulus — Ale dobrze się stało. Callie mnie rozpraszała. Potrzebuję się teraz skupić na tym co mnie czeka. Poprosiłem już Stworka żeby miał nadstawiał uszu w domu. Już tam nie wrócę, nawet jeśli przeżyję. — dodał.
— Kłamiesz, Reg. Tęsknisz za nią, a nie minęła wcale tak dużo czasu. — powiedział Zaydan.
— Prosiłem cię byś nie zaglądał do mojej głowy. — powiedział Regulus patrząc na przyjaciela znacząco — Jakoś przeżyję, muszę się tylko oswoić z myślą, że Callie już ze mną nie będzie. — dodał.
— I tak po prostu to kończysz? Nie spróbujesz wyjaśnić...
— Ale co ja mam wyjaśniać, Zay? — zapytał Regulus — Jeśli ona nie chce ze mną być to trudno. Ja jej nie potrzebuję. — powiedział zdenerwowany.
— Przestań się na mnie odbijać swoje emocje, bo to nie jest moja wina, że kłócisz się z Callie. — powiedział Zaydan — Byłeś z nią szczęśliwy i przestań udawać, że nie. — dodał.
— Byłem z nią szczęśliwy, bo ją kocham i ona to wie. — powiedział.
— Boli cię, że gdy podczas kłótni powiedziałeś, że ją kochasz ona nie odpowiedziała tym samym. — powiedział.
— Przestań.
— Nie. Boli cię to?
— A chciałbyś mieć wątpliwości czy w ogóle cię kochała? — zapytał Regulus — Mam gdzieś jak mnie nie kocha. Nikt nie jej nie kazał się ze mną spotykać, nie musiała mi kłamać prosto w oczy. — dodał.
— Regulus, jej pewnie jest tak samo przykro jak tobie. — powiedział Zaydan, a Regulus się roześmiał, jednak jego oczy wciąż były zimne i poważne.
— Chyba nie widziałeś, że już znalazła sobie moje zastępstwo. — powiedział Regulus.
— Jak to?
— Leander Ambrams. Krukon z naszego roku. Widziałem ją dzisiaj rano. — odpowiedział.
— To nic nie znaczy. — stwierdził Zaydan — To może być tylko kolega.
Regulus miał dość. Zamiast skupić się na zniszczeniu Czarnego Pana nie mógł przestać myśleć o Callie. Wiedział, że raczej nie ma nic co mógłby zrobić i uratować ich związek
— Mam gdzieś czy z kimś chodzi czy nie. — powiedział Regulus — W ogóle mnie to nie obchodzi.
— Reg...
— Co? — warknął — Mam ważniejsze rzeczy na głowie. Teraz przynajmniej wiem, że mogę umrzeć i nikt nie kiwnie palcem by mi pomóc. — dodał.
— Reg, masz jeszcze mnie, twojego brata, jego żonę, nie jesteś sam. — powiedział Zaydan.
— Ale Callie była dla mnie wszystkim. — mruknął pod nosem.
— Rozumiem. — powiedział Zaydan — Nie chcę bys znów podupadł na zdrowiu...
— Zay, ja i tak umrę. Nic na to nie poradzę. Może nawet szybciej niż każdy z nas sądzi. — powiedział Regulus.
Zaydan bardzo się przejął słowami Regulusa, więc próbował również wysłuchać historii Callie ale nie różniła się za wiele tym co powiedział jego przyjaciel, prócz tego, że ona i Leander ze sobą nie chodzili, ona nawet go w ten sposób nie lubiła, rozmawiali na temat ostatnich lekcji.
— Chcę zostawić ten związek za sobą. — powiedziała — Był błędem... on zawsze myślał tylko o jednym.
— Więc będziesz zadowolona gdy ci powiem, że Regulusowi nawet już nie zależy by przeżyć to co ma zrobić? — zapytał Zaydan — Bo mu nie zależy. Ma gdzieś czy przeżyje czy nie.
— Ale...
— Masz to gdzieś?
— Nie, nie mam, ale... ja nie mogę zmienić jego toku myślenia. Postanowiliśmy się rozstać i koniec. Nie wydaje mi się, że będziemy znów próbować to odbudować, bo nie wiem czy w ogóle się da.
— Kochasz go? — zapytał.
— Dobrze wiesz, że tak.
— To coś z tym zrób. — powiedział Zaydan odchodząc od niej.
CZYTASZ
Inside Your Head | Regulus Black
FanfictionRegulus nie chciał miłości, jedyne czego chciał to zniszczyć Voldemorta. Mroczny Znak palił go na ręce, w nocy nękały go koszmary i on nied dawał sobie sam rady. Ale jednak ktoś się znalazł, kto był chętny mu pomóc. Stara przyjaciółka, która sprawił...