Regulus przewrócił się na plecy i spojrzał w bok. Callie znów spała w swoim dormitorium i wiedział, że to dlatego, że była speszona i zawstydzona swoim wyznaniem, na które on nie zdążył odpowiedzieć, bo za szybko uciekła, a mu chwilę zajęło przyswojenie tego co powiedziała. Nie mógł przez to spać. Chciał jej powiedzieć co czuje, ale nie mógł wejść do dormitorium dziewcząt. Dlatego stwierdził, że poczeka, kiedyś Callie będzie musiała wyjść a innej drogi nie ma.
— Reg. — powiedział słabo Zaydan odsuwając zasłonę czarnowłosego — Czy mógłbyś przestać się tak wiercić? Nie mogę spać.
— Nie możesz spać, bo znów masz alergię, nie przeze mnie. — powiedział Regulus.
— Może. — powiedział Zaydan — Posuń się. Chcę pogadać. — dodał szturchając go, a Regulus zrobił mu miejsce — Callie powiedziała, że cię kocha.
— Wiem.
— Co zamierzasz z tym zrobić? — zapytał.
— Powiem jej, że też ją kocham. Jak w końcu dostanę się do jej dormitorium. — powiedział — Nie rozumiem czemu nie dała mi szansy aby też to powiedzieć. Nie rozumiem czemu od razu uciekła. Przecież to chyba wiadomo, że ja też coś do niej czuję. — szepnął.
— Reg, czasem jesteś naprawdę skomplikowany i nikt nie wie co tak naprawdę chodzi do szkoły, nawet ja, a potrafię wkraść się do twojej głowy. — powiedział Zaydan — Tak, jestem pewien, że każdy kto spojrzy na waszą dwójkę stwierdzi, że się w niej zakochałeś, ale... jest różnica między zakochaniem się, a kochaniem się. Przynajmniej ja ją widzę.
— Ale rozumiesz dlaczego nie mogę pozwolić wam...
— Reg, pozwól sobie być szczęśliwy. — powiedział Zaydan — Zasługujesz na to, a sam sobie to odbierasz. Z Callie możesz być naprawdę szczęśliwy, tylko daj sobie szanse.
— Ostatnie miesiące... nie należy do łatwych i sam nie wiem... dawno nie czułem się w pełni szczęśliwy i potrzebuję... potrzebuję czegoś co sprawi, że przestanę się przejmować. Popełniłem błąd i słono przyjdzie mi za niego zapłacić. — powiedział Regulus — Zaydan, nie mów nikomu o tej rozmowie. — poprosił — I błagam idź spać.
— Brzmisz jak Sophie. — mruknął.
— Kim ona dla ciebie jest?
— A bo ja wiem. Lubię ją. — powiedział — Jest przesłodka i chyba mamy szansę by razem być.
Zaydan musiał obudzić Regulusa, bo zasnął o wiele za późno, ale czekał przy wyjściu z dormitorium dziewcząt, aż Callie wyjdzie i jako jedna z ostatnich zobaczył ją na schodach, ona próbowała zwiać, ale on nie zamierzał na to pozwolić. Nie mogła go wiecznie unikać, a on musi jej to powiedzieć.
— Regulus. — powiedziała — Czy możemy odłożyć rozmowę na popołudnie?
— Jak chcesz. — powiedział — Ale...
— Regulus, proszę.
— Dobrze. Poczekam. — obiecał — Też nie spałaś w nocy?
— Nie. Chyba była pełnia księżyca. Nie mogę wtedy spać. — dodała.
Dzień mu się dłużył, a stres tylko narastał, z tych nerwów bolała go klatka piersiowa, ale w końcu zabrał Callie do swojego dormitorium, usiadł przed nią i zebrał w sobie całą odwagę.
— Czy jest szansa, że zapomniałeś o tym co powiedziałam? — zapytała.
— Nawet nie ma opcji bym o tym zapomniał. — powiedział — Wiem, że możesz być na mnie zła, próbowałem cię odtrącić, ale mimo to, że czasem mi odbija i, że sądzę, że muszę sobie radzić sam to cię kocham i chcę z tobą być. Nie będzie to łatwe, bo będę musiał... znaleźć horkruks i nieważnie co powiesz i tak nie pozwolę byś ze mną poszła. — odparł — Ale zanim zrobimy coś z tym, że się kochamy to muszę cię zapytać czy zdajesz sobie sprawę, że związek ze mną może sprawić, że będziesz w niebezpieczeństwie? — zapytał.
— Regulus, wierzę w ciebie. Wiem, że uda Ci się pokonać Voldemorta. Jesteś silniejszy niż myślisz. — powiedziała — Jestem w niebezpieczeństwie nie tylko gdybym była twoją dziewczyną, ale sama nasza znajomość może grozić nam obu. — dodała — Reggie, nie jesteś sam i nigdy nie będziesz sam, nieważne jak bardzo będziesz wypierał się ludzi. — powiedziała.
— Wszyscy jesteśmy w niebezpieczeństwie. — powiedział — I masz rację. Nie jestem sam. Mam ciebie, Zaydana, Syriusza i Roselle, a oni na pewno pomogą mi w potrzebie. — odparł.
— Cieszę się, że to zrozumiałeś. — powiedziała, a on się do niej uśmiechnął.
— Kocham cię, Callie. — powiedział.
— Ja ciebie też. — powiedziała — Bardzo chcę z tobą być, ale to zależy od ciebie.
— Też chcę z tobą być. — przyznał zakładając kosmyk jej włosów za ucho i obejmując dłonią jej policzek, zbliżył się do niej i delikatnie musnął jej usta.
— Czekajcie, bo ja nie rozumiem! — powiedział Zaydan wchodząc do dormitorium — Jesteście razem czy jak? Chodzicie ze sobą, przyjaźnicie się, udajecie, że wszystko w porządku...
— Wydaje mi się, że ze sobą chodzimy, a to bardzo niekulturalne wchodzić komuś do dormitorium, gdy prowadzi ważną i intymną rozmowę. — powiedział Regulus.
— To też moje dormitorium, poza tym, bez problemu bym się dowiedział, przecież czytam w myślach! — powiedział Zaydan — Tylko błagam, nie całujcie się przez cały czas!
— Mówisz to jakbyś nie całował się z Sophie na środku biblioteki. — prychnęła Callie zarzucając ręce na szyję Regulusa.
— Hej, to wy całowaliście się na oczach Slughorna. — powiedział Zaydan rzucając się na swoje łóżko.
— On sam wszedł. — powiedział Regulus.
— Czujecie się niezręcznie przeze mnie, nie?
— Tak. — powiedział Regulus.
— Ty zawsze czujesz się niezręcznie.
— Nienawidzę ludzi. — mruknął Regulus — Daj nam chociaż parę minut samotności! Proszę!
— Nie krzycz, Reg. — powiedział Zaydan wychodząc z dormitorium. Callie pocałowała szybko Regulusa.
— Przysięgam Ci, że jeśli Ci się coś stanie albo ktoś będzie próbował cię zaatakować to się naprawdę zdenerwuję. — powiedziała.
— Czy ja mam się bać, że jesteś w stanie kogoś zabić dla mnie? — zapytał.
— Właśnie tego powinieneś się obawiać.
CZYTASZ
Inside Your Head | Regulus Black
Fiksi PenggemarRegulus nie chciał miłości, jedyne czego chciał to zniszczyć Voldemorta. Mroczny Znak palił go na ręce, w nocy nękały go koszmary i on nied dawał sobie sam rady. Ale jednak ktoś się znalazł, kto był chętny mu pomóc. Stara przyjaciółka, która sprawił...