Regulus ze złością cisnął już setną kulką pogniecionego pergaminu o ziemię. Nie mógł się skupić. Był myślami gdzieś indziej, a konkretniej marzył o kolejnej randce z Callie, na którą jeszcze jej nawet nie zaprosił. Świadomość, że ją kocha sprawiała, że czuł się nieco dziwnie i był przy niej jeszcze bardziej zawstydzony. Był pewien swoich uczuć ale nie mógł przyznać, że był lekko przestraszony.
— Reg... — powiedziała łagodnie Callie kładąc dłoń na jego ramieniu —Ja wiem, że cię to denerwuje, ale może powinieneś po prostu to odłożyć. — odparła, a on spojrzał na nią i cała jego złość zniknęła.
— Wiesz, że staram się nie odkładać rzeczy na jutro. — powiedział.
— Wiem, ale nic się nie stanie jeśli teraz to zrobić. — powiedziała.
— Może... — urwał widząc Zaydana wchodzącego do biblioteki. Po pierwsze szedł z szerokim uśmiechem w ich stronę, a po drugie, nie sam, a z wysoką, szczupłą blondynką, na której szacie był przedstawiony borsuk.
— Reg, profesor Slughorn chce cię widzieć. — powiedział.
— Okej. — powiedział Regulus po czym przeniósł spojrzenie na koleżankę obok kolegi.
— Och, wybacz mój brak uprzejmości, Reg, Cal, to Sophie, moja bliska koleżanka, Sophie, to Regulus i Callie. — powiedział.
— Cześć, miło was poznać! — powiedziała blondynka uśmiechając się szeroko do Callie i Regulusa.
— Reg, profesor Slughorn...
— Tak, tak, już idę. — powiedział zbierając pergamin z podłogi i wszystko włożył do swojej torby — Do zobaczenia później. — odparł nieśmiało nachylając się do Callie i całując ją w policzek.
Z czerwonymi policzkami uciekł z biblioteki i zszedł do lochów do sali profesora Slughorna. Regulus natychmiast się wyprostować i zapukał do sali, a nauczyciel otworzył mu z szerokim uśmiechem.
— Jak dobrze, że jesteś. — powiedział profesor Slughorn — Siadaj! Siadaj!
Regulus usiadł na przeciwko nauczyciela, który siedział przy swoich biurku i wpatrywał się w ucznia jakby chciał coś z niego wyczytać.
— Więc, panie Black — zaczął wciąż patrząc na Regulusa — może się pan tylko spodziewać dlaczego tutaj cię przyzwałem. Chodzi o naszą rozmowę o pańskim zdrowiu psychicznym, jeśli pamięta pan i chcę pomówić o pańskich postępach, bo mogłem ostatnio zauważyć, że czuje się pan lepiej. To prawda?
— Tak. — przyznał ślizgon po chwili ciszy.
— To cudownie! — powiedział Slughorn — Ale musi pan na siebie uważać panie Black, bo teraz może czuje się pan dobrze a jutro może się obudzić i czuć się tak samo jak ostatnio. — odparł — Ma pan wsparcie ze strony przyjaciół, brata... dziewczyny. — powiedział — A skoro mówimy już o pani Geller to bym z nią chętnie porozmawiał. Przekażesz jej?
— Oczywiście.
— Ale wracajmy... czy jest coś co chciałbyś mi powiedzieć?
— Nie, profesorze.
— A mogę zapytać o sprawy rodzinne? — zapytał — Jak się mają? Czy piszesz z rodzicami? Czy planujesz postąpić tak jak pański brat?
— Nie... nie zastanawiałem się nad tym profesorze, ale zdecydowanie... planuję zerwać wszelkie kontakty z rodzicami. — powiedział Regulus.
Rozmawianie z profesorem Slughornem o swoich problemach było nieco krępujące, szczególnie, że gdy wyszedł Callie stała przed salą i profesor Slughorn rozmawiał z nią. Ślizgon oparł się o ścianę i błagał aby profesor nauczyciel nie zaczął wymyślać jakiś głupot, które miał przekazać Callie. Regulus tak bardzo się stresował, że miał już podrapane całe dłonie. Ale w końcu Callie wyszła i Slughorn pożegnał ich oboje, gdy szli w stronę Pokoju Wspólnego.
— Czy coś się stało? — zapytała — Coś o czym nie wiem?
— Ale...
— Reggie, czy czułeś się ostatnio dobrze? — zapytała.
— Tak. — odparł.
— Bo profesor Slughorn wezwał mnie do siebie i zaczął zadawać pytania o ciebie i twoje... problemu psychiczne i już myślałam, że znów się coś stało. — powiedziała — A wiesz, że nie chcę by stała ci się krzywda...
— Wiem, Callie, ale zapewniam cię, wszystko jest w porządku. — powiedział Reg.
— Pytał o naszą relację. — powiedziała — Rozumiem, że interesuje się życiem uczniów ale chyba nie chciał usłyszeć, że śpię z tobą co noc.
— Callie. — szepnął Regulus — Jesli coś było nie tak, albo nie czułbym się najlepiej, powiedziałbym Ci o tym. — powiedział — A u ciebie jest w porządku?
— Tak. Tylko się martwię o ciebie. — powiedziała.
— Pytałem o ciebie. — odparł — Za każdym razem gdy ktoś pyta co u ciebie tu odpowiadasz, że martwisz się o mnie. — zauważył — A dla mnie ważne jest, żebyś też się dobrze czuła.
— Czuję się świetnie, Reg. — powiedziała jeszcze bardziej zmniejszając odległość między nimi i już mieli się pocałować gdy znów usłyszeli głos Zaydana.
Regulus westchnął z poirytowaniem kładąc czoło na ramieniu Callie, a ona wplatała palce w jego włosy.
— Przepraszam, nie wiedziałam, że znów zamierzacie się miziać. — powiedział Zaydan z półuśmiechem. Wszyscy usiedli na kanapie a Callie i Regulus spojrzeli na chłopaka wyczekująco — Co?
— Kim jest Sophie? — zapytała Callie.
— Moją koleżanką. — powiedział Zaydan.
— Pierwszy raz cię z nią widzę. — powiedział Regulus, zakładając nogę na nogę i rozciągając rękę na oparciu kanapy.
— Nie będę was okłamywał. Podoba mi się. — powiedział Zaydan.
— Miałam nadzieję, że będę musiała to z ciebie wyciągać. — powiedziała Callie opierając się o ramię Regulusa.
— Ja bym wolał porozmawiać o tym co wasza dwójka wyprawia. — powiedział Zaydan mierząc ich wzrokiem — Sophie dziś mnie zapytała co was łączy i zastanawiałem co jej odpowiedzieć biorąc pod uwagę, że nie jesteście parą ale nie można was nazwać tylko przyjaciółmi.
Callie spojrzała na Regulus a on spojrzał na nią. Nie rozmawiali jeszcze o tym. Znaczy, zamierzali, ale żadne z nich nie było gotowe i musieli być pewni swoich uczuć. Oboje wiedzieli jakie plany ma Regulus i wiedzieli, że misja, nad którą pracuje może skończyć się nieszczęśliwie. Napięcie teraz było wyczuwalne, a Zaydan widząc co narobił próbował zmienić temat, ale Callie odsunęła się od Regulusa.
— Przepraszam... nie wiedziałem, że to wciąż deliktny temat. — powiedział Zaydan, a Callie odchrząknęła.
— Jestem już zmęczona. Pójdę spać. — powiedziała wstając z kanapy i zniknęła w dormitorium dziewcząt i Regulus był pewien, że już ją tego wieczora nie zobaczy.
— Okropnie cię przepraszam, Reg. — powiedział Zaydan.
— Nie szkodzi. — powiedział.
— Nie wiedziałem, że tego nie przegadaliście.
— Nie jestem pewien czy ona czuje to samo. — powiedział Regulus.
— No pewnie, że czuje...
— Już raz zawiodłem jej zaufanie więc ma prawo obawiać się, że zrobię to drugi raz. Ja ją kocham i nie wiem czy ona czuje to samo, ale chyba nie jestem jeszcze gotowy by to wyznać. — powiedział Regulus.
CZYTASZ
Inside Your Head | Regulus Black
FanfictionRegulus nie chciał miłości, jedyne czego chciał to zniszczyć Voldemorta. Mroczny Znak palił go na ręce, w nocy nękały go koszmary i on nied dawał sobie sam rady. Ale jednak ktoś się znalazł, kto był chętny mu pomóc. Stara przyjaciółka, która sprawił...