Rozdział 38

1.1K 63 36
                                    

Regulus ze złością cisnął już setną kulką pogniecionego pergaminu o ziemię. Nie mógł się skupić. Był myślami gdzieś indziej, a konkretniej marzył o kolejnej randce z Callie, na którą jeszcze jej nawet nie zaprosił. Świadomość, że ją kocha sprawiała, że czuł się nieco dziwnie i był przy niej jeszcze bardziej zawstydzony. Był pewien swoich uczuć ale nie mógł przyznać, że był lekko przestraszony.

— Reg... — powiedziała łagodnie Callie kładąc dłoń na jego ramieniu —Ja wiem, że cię to denerwuje, ale może powinieneś po prostu to odłożyć. — odparła, a on spojrzał na nią i cała jego złość zniknęła.

— Wiesz, że staram się nie odkładać rzeczy na jutro. — powiedział.

— Wiem, ale nic się nie stanie jeśli teraz to zrobić. — powiedziała.

— Może... — urwał widząc Zaydana wchodzącego do biblioteki. Po pierwsze szedł z szerokim uśmiechem w ich stronę, a po drugie, nie sam, a z wysoką, szczupłą blondynką, na której szacie był przedstawiony borsuk.

— Reg, profesor Slughorn chce cię widzieć. — powiedział.

— Okej. — powiedział Regulus po czym przeniósł spojrzenie na koleżankę obok kolegi.

— Och, wybacz mój brak uprzejmości, Reg, Cal, to Sophie, moja bliska koleżanka, Sophie, to Regulus i Callie. — powiedział.

— Cześć, miło was poznać! — powiedziała blondynka uśmiechając się szeroko do Callie i Regulusa.

— Reg, profesor Slughorn...

— Tak, tak, już idę. — powiedział zbierając pergamin z podłogi i wszystko włożył do swojej torby — Do zobaczenia później. — odparł nieśmiało nachylając się do Callie i całując ją w policzek.

Z czerwonymi policzkami uciekł z biblioteki i zszedł do lochów do sali profesora Slughorna. Regulus natychmiast się wyprostować i zapukał do sali, a nauczyciel otworzył mu z szerokim uśmiechem.

— Jak dobrze, że jesteś. — powiedział profesor Slughorn — Siadaj! Siadaj!

Regulus usiadł na przeciwko nauczyciela, który siedział przy swoich biurku i wpatrywał się w ucznia jakby chciał coś z niego wyczytać.

— Więc, panie Black — zaczął wciąż patrząc na Regulusa — może się pan tylko spodziewać dlaczego tutaj cię przyzwałem. Chodzi o naszą rozmowę o pańskim zdrowiu psychicznym, jeśli pamięta pan i chcę pomówić o pańskich postępach, bo mogłem ostatnio zauważyć, że czuje się pan lepiej. To prawda?

— Tak. — przyznał ślizgon po chwili ciszy.

— To cudownie! — powiedział Slughorn — Ale musi pan na siebie uważać panie Black, bo teraz może czuje się pan dobrze a jutro może się obudzić i czuć się tak samo jak ostatnio. — odparł — Ma pan wsparcie ze strony przyjaciół, brata... dziewczyny. — powiedział — A skoro mówimy już o pani Geller to bym z nią chętnie porozmawiał. Przekażesz jej?

— Oczywiście.

— Ale wracajmy... czy jest coś co chciałbyś mi powiedzieć?

— Nie, profesorze.

— A mogę zapytać o sprawy rodzinne? — zapytał — Jak się mają? Czy piszesz z rodzicami? Czy planujesz postąpić tak jak pański brat?

— Nie... nie zastanawiałem się nad tym profesorze, ale zdecydowanie... planuję zerwać wszelkie kontakty z rodzicami. — powiedział Regulus.

Rozmawianie z profesorem Slughornem o swoich problemach było nieco krępujące, szczególnie, że gdy wyszedł Callie stała przed salą i profesor Slughorn rozmawiał z nią. Ślizgon oparł się o ścianę i błagał aby profesor nauczyciel nie zaczął wymyślać jakiś głupot, które miał przekazać Callie. Regulus tak bardzo się stresował, że miał już podrapane całe dłonie. Ale w końcu Callie wyszła i Slughorn pożegnał ich oboje, gdy szli w stronę Pokoju Wspólnego.

— Czy coś się stało? — zapytała — Coś o czym nie wiem?

— Ale...

— Reggie, czy czułeś się ostatnio dobrze? — zapytała.

— Tak. — odparł.

— Bo profesor Slughorn wezwał mnie do siebie i zaczął zadawać pytania o ciebie i twoje... problemu psychiczne i już myślałam, że znów się coś stało. — powiedziała — A wiesz, że nie chcę by stała ci się krzywda...

— Wiem, Callie, ale zapewniam cię, wszystko jest w porządku. — powiedział Reg.

— Pytał o naszą relację. — powiedziała — Rozumiem, że interesuje się życiem uczniów ale chyba nie chciał usłyszeć, że śpię z tobą co noc.

— Callie. — szepnął Regulus — Jesli coś było nie tak, albo nie czułbym się najlepiej, powiedziałbym Ci o tym. — powiedział — A u ciebie jest w porządku?

— Tak. Tylko się martwię o ciebie. — powiedziała.

— Pytałem o ciebie. — odparł — Za każdym razem gdy ktoś pyta co u ciebie tu odpowiadasz, że martwisz się o mnie. — zauważył — A dla mnie ważne jest, żebyś też się dobrze czuła.

— Czuję się świetnie, Reg. — powiedziała jeszcze bardziej zmniejszając odległość między nimi i już mieli się pocałować gdy znów usłyszeli głos Zaydana.

Regulus westchnął z poirytowaniem kładąc czoło na ramieniu Callie, a ona wplatała palce w jego włosy.

— Przepraszam, nie wiedziałam, że znów zamierzacie się miziać. — powiedział Zaydan z półuśmiechem. Wszyscy usiedli na kanapie a Callie i Regulus spojrzeli na chłopaka wyczekująco — Co?

— Kim jest Sophie? — zapytała Callie.

— Moją koleżanką. — powiedział Zaydan.

— Pierwszy raz cię z nią widzę. — powiedział Regulus, zakładając nogę na nogę i rozciągając rękę na oparciu kanapy.

— Nie będę was okłamywał. Podoba mi się. — powiedział Zaydan.

— Miałam nadzieję, że będę musiała to z ciebie wyciągać. — powiedziała Callie opierając się o ramię Regulusa.

— Ja bym wolał porozmawiać o tym co wasza dwójka wyprawia. — powiedział Zaydan mierząc ich wzrokiem — Sophie dziś mnie zapytała co was łączy i zastanawiałem co jej odpowiedzieć biorąc pod uwagę, że nie jesteście parą ale nie można was nazwać tylko przyjaciółmi.

Callie spojrzała na Regulus a on spojrzał na nią. Nie rozmawiali jeszcze o tym. Znaczy, zamierzali, ale żadne z nich nie było gotowe i musieli być pewni swoich uczuć. Oboje wiedzieli jakie plany ma Regulus i wiedzieli, że misja, nad którą pracuje może skończyć się nieszczęśliwie. Napięcie teraz było wyczuwalne, a Zaydan widząc co narobił próbował zmienić temat, ale Callie odsunęła się od Regulusa.

— Przepraszam... nie wiedziałem, że to wciąż deliktny temat. — powiedział Zaydan, a Callie odchrząknęła.

— Jestem już zmęczona. Pójdę spać. — powiedziała wstając z kanapy i zniknęła w dormitorium dziewcząt i Regulus był pewien, że już ją tego wieczora nie zobaczy.

— Okropnie cię przepraszam, Reg. — powiedział Zaydan.

— Nie szkodzi. — powiedział.

— Nie wiedziałem, że tego nie przegadaliście.

— Nie jestem pewien czy ona czuje to samo. — powiedział Regulus.

— No pewnie, że czuje...

— Już raz zawiodłem jej zaufanie więc ma prawo obawiać się, że zrobię to drugi raz. Ja ją kocham i nie wiem czy ona czuje to samo, ale chyba nie jestem jeszcze gotowy by to wyznać. — powiedział Regulus.

Inside Your Head | Regulus Black Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz