Dobra jako że wkręciłam się w pisanie, to dzisiaj wstawię jeszcze z dwa rozdziały z tym włącznie :> stay tuned!
______________Następne dni mijały uczniom dość szybko. Harry razem z Pansy dzięki korepetycjom zaczęli się lepiej dogadywać, a brunet co raz to lepiej radził sobie z eliksirami. Następne spotkanie ślizgonka zaplanowała na piątek jak zwykle na godzinę 16:00 w bibliotece, więc Harry zaczynał powoli przygotowywania.
~~
O godzinie piętnastej chłopak był już gotowy więc uznał, że pójdzie się przejść. Korytarze Hogwartu rozświetlały teraz jedynie pochodnie i zachód słońca rozpościerający się na horyzoncie. Harry zapatrzył się i nawet nie zauważył jak podbiegła do niego zdyszana Pansy.
- Merlinie Harry jak dobrze że cię znalazłam, mam ważną wiadomość - plan swatka start, pomyślała
- Chodzi o...
- O nasze spotkanie dzisiaj. Słuchaj ja muszę udać się do Snape'a bo dostałam pilne wezwanie i zastąpi mnie dzisiaj Draco dobrze? Raczej nie masz nic przeciwko... co nie? - udała zakłopotaną, ale w środku wiedziała, że plan wypali jak nic
- J-jasne że nie - gdy zrozumiał, że się zająknął zaraz odchrząknął i skarcił się w myślach - w sumie mi pasuje. Wie już?
- Tak. Jak chcesz to możecie zacząć wcześniej. Czeka w bibliotece - powiedziała i puściła mi oczko
- Dobra, dzięki za info! - odpowiedział i starał się uspokoić rozkołatane serce. - chwila, po co ja się tak denerwuję? To tylko Malfoy... tak dokładnie - próbował przekonać samego siebie i udał się w wyznaczone miejsce.
~~
Draco siedział na końcu biblioteki i w oczekiwaniu na Pottera czytał jakieś pierwsze lepsze książki, które wpadły mu w ręce. Gdy usłyszał szmer obok siebie oderwał się od lektury i przywitał z gryfonem.
- Hej Potter
- Cześć Malfoy
- A więc, eliksiry? - zaczął rozmowę blondyn
- Mhm
- W takim razie siadaj i mów co i jak, ja postaram się ci wyjaśnić najlepiej jak potrafię. - na to Harry jedynie się uśmiechnął i zabrał się za otwieranie podręcznika.
~~
Gdy Draco tłumaczył młodszemu chłopakowi temat, Harry wydawał się słuchać, jednak jego myśli krążyły w okół nie tego co trzeba. Brunet zauważył, że rysy twarzy Dracona były ostre, jego skóra wydawała się idealnie blada i gdzieniegdzie pokryta praktycznie ledwo zauważalnymi piegami. Oczy były metaliczne, jak wzburzone morze połączone ze srebrzystym księżycem, a usta były koloru delikatnie malinowego...- gdy blondyn zauważył, że drugi go nie za bardzo słucha chcąc upewnić się że na serio tak jest, popatrzył się na niego i traf chciał, że złapali kontakt wzrokowy. Pomiędzy nimi trwała cisza, ale oni nie zwracali na to uwagi, bo oboje patrzyli sobie głęboko w oczy. Jednak to nie mogło trwać długo...
- Oh Potter może zamiast gapić się na mnie, zacząłbyś słuchać? - powiedział pół żartem pół serio
- Mógłbym - powiedział lekko zawstydzony Harry i odwrócił wzrok, który teraz skupił się na stronach podręcznika
- Więc? - brak reakcji - Ja wiem, że jestem zabójczo przystojny, ale to da się załatwić jak skończymy przerabiać ten eliksir - powiedział i posłał mu zadziorny uśmieszek
- No to słucham. - po chwili dodał- czy ty coś sugerujesz? - w duchu pogratulował sobie, że zachował zmysły po tym co powiedział mu Draco.
- Nie wiem
~~
Po skończonych „korepetycjach", Harry zaczął się zbierać do wyjścia. Gdy był już na korytarzu ktoś złapał go za rękę i zatrzymał.
________________________
PRZEPRASZAM ZA POLSAT -
MUSIAŁAM
tez was kocham miśki <33
CZYTASZ
To be honest, I love you ~ drarry
Fanfiction(od razu zaznaczam, że akcja dzieje się na 5-tym roku, w ff mają po 15/16 lat) > Draco od zawsze lubił dokuczać Harry'emu, a on nie pozostawał mu dłużny. Znacie to powiedzenie - kto się czubi, ten się lubi? - miłego czytania! _______________________...