Następnego dnia, Harry obudził się w dość kiepskim humorze. Nie zważając na to, że za chwilę spóźni się na drugą lekcje, którą były eliksiry powoli i bez życia wstał z łóżka i poszedł pod prysznic. Dopiero gdy wyszedł spod prysznica oprzytomniał
- Na merlina przecież za 5 minut mam eliksiry! - krzyknął sam do siebie, czym prędzej się ubrał nie patrząc co zakłada i wybiegł z dormitorium z lekko rozpiętą koszulą i szatą, niedokładnie zawiązanym krawatem i szopą na głowie, ale w tej chwili liczyło się tylko to, żeby dobiec na lekcje z nietoperzem na które i tak jest już spóźniony. 10 minut po rozpoczęciu zajęć, Harry wpadł zdyszany do sali i jak na zawołanie wszyscy zamilkli, łączne ze Snape'm, na co brunet wymamrotał tylko ciche „przepraszam za spóźnienie" i speszony udał się na swoje miejsce.
- Pan Potter, jak miło że zaszczycił nas pan swoją obecnością. - przywitał go przesiąknięty sarkazmem głos Snape'a. - Chciałbym jednak zwrócić uwagę, że na lekcje przychodzi się chociaż w najmiejszym stopniu ogarniętym, czego po panu stwierdzić nie można. Równie dobrze mogłeś Potter tu nie przychodzić, może mój dzień byłby lepszy. Po za tym, czy nie pomieszały ci się przypadkiem domy? - Harry zdziwionym wzrokiem wpatrywał się raz to w Severusa, raz to w przyjaciół, nie bardzo wiedząc o co mu chodzi, jednak gdy usłyszał cichy śmiech Draco, zrozumiał o co mogło chodzić nauczycielowi. Chłopak nerwowo wziął do ręki krawat i omiótł go wzrokiem, po czym szybko go ściągnął żeby sprawdzić czy aby na pewno coś mu się nie przewidziało. Jednak nikt się nie mylił - ani jego oczy, ani Snape. Na szyi zamiast krawatu Gryffindoru, miał krawat Slitherynu.
- Skąd to się u diabła znalazło w moich rzeczach?!
- Język Panie Potter - skarcił go nauczyciel
- Przepraszam profesorze, ale ja nie wiem skąd to się u mnie znalazło
- ja tym bardziej Potter, a teraz ściągaj to i mi oddaj - gryfon oddał krawat nauczycielowi i posłał Draco spojrzenie mówiące „po co?", a słysząc śmiechy slizgonów przewrócił jedynie oczami i zajął się słuchaniem bo jak na początek dnia wystarczyło mu wrażeń. Jednak to był dopiero początek...
________________________
CZYTASZ
To be honest, I love you ~ drarry
Fanfiction(od razu zaznaczam, że akcja dzieje się na 5-tym roku, w ff mają po 15/16 lat) > Draco od zawsze lubił dokuczać Harry'emu, a on nie pozostawał mu dłużny. Znacie to powiedzenie - kto się czubi, ten się lubi? - miłego czytania! _______________________...