Gdy chłopcy podeszli do drzewa ich oczom ukazały się dwie postacie, całkiem podobne do zwykłych ludzi. Byli to mężczyzna w podeszłym wieku oraz mała dziewczynka. Różniły się one jedynie tym, ze dało się przez nie co nieco zobaczyć. Były po prostu przejrzyste. Nagle jedna z postaci podeszła do chłopców i zagadała.
- Co wy tu u licha robicie? - głos starszego był już nieco ochrypły, jednak ciepły i raczej nie należący do tych strasznych.
- My? Raczej to ja powinienem was pytać co wy robicie w podświadomości Potter'a. Chcemy się stąd wydostać - odburknął Draco i popatrzył złowrogo na mężczyznę.
- Nie jesteście w niczyjej podświadomości. To jest granica między waszym światem, życiem, a nicością... - nagle odezwała się dziewczynka stojąca obok. Wyglądała zaledwie kilka lat, max osiem. Draco i Harry popatrzyli po sobie z lekkim przerażeniem w oczach. - To w takim razie jak mamy... wrócić? Wyjść stąd?
- Wystarczy że przejdziecie przez ten portal - mówiąc to mężczyzna wskazał na niebieskawą łunę migoczącą obok drzewa. - ale uważajcie, to dość ryzykowne.
- Jak bardzo? - spytał Malfoy drapiąc się jednocześnie nerwowo po karku.
- To proste. Ryzykujecie życiem. Albo wciągnie was nicość i umrzecie, albo któryś z was zapadnie w śpiączkę z wycieńczenia, albo obudzicie się jak gdyby nigdy nic. - odparł i wzruszył ramionami.
- Jest możliwość że... - Draco nawet nie zdążył dokończyć bo wcięła mu się w zdanie dziewczynka - jeden z was zginie, a drugi wyjdzie z tego cały? Tak. Życzymy wam powodzenia - odparł spokojnie starzec i gestem wskazał na „portal" po czym oboje się rozpłynęli. Chłopcy popatrzyli po sobie i niepewnym krokiem ruszyli we wskazaną sronę, jednocześnie trzymając się za ręce. Gdy przekroczyli próg, poczuli się jak podczas deportacji.
~~
Ciemność. Ból w brzuchu i dolnych partiach ciała. Znowu ciemność. Syk, uderzenie i...
- Chłopcy! - Krzyknęła Pomfrey, gdy Harry obudził się i zaczął gorączkowo rozglądać się po sali.
- Gdzie ja... Co z Draco? - spytał przecierając oczy
- On też się obu... - brunet popatrzył na leżącego obok chłopaka. Jego twarz była blada jak ściana, a oddech nienaturalnie płytki i przerywany. W tym momencie nastała cisza. Oczy Harry'ego zaszły łzami, a jego ręce zaczęły drżeć.
- Oni... mieli racje. Zbyt dużo dla mnie ryzykował. - powiedział drżącym głosem. Pani Pomfrey nie czekała tylko od razu zaczęła działać.
- Odsuń się, podam mu eliksir. - powiedziała i skinęła na dyrektora, który podał jej buteleczkę z przezroczystym płynem. Wlała go do ust chłopaka i wszyscy zaczęli oczekiwania na jakąkolwiek reakcję z jego strony.
~~
Godziny mijały, a Draco nadal się nie wybudzał. Harry zasnął u jego boku ściskając mocno jego rękę. W pewnym momencie blondyn zaczął się wiercić i coś mamrotać co obudziło Harry'ego.
- Co się tu do kurwy nędzy stało - powiedział zszokowany Draco, który czuł się jak po obudzeniu z wielogodzinnego snu. W ustach nadal pozostał mu posmak gorzkiego eliksiru, który wymusiła w niego pielęgniarka.
- Malfoy? Malfoy na merlina ty żyjesz! - w mgnieniu oka Harry znalazł się blisko Malfoy'a, przytulił go, a następnie pocałował, na co ten zareagował cichym pomrukiem i wplótł palce w jego gęste brązowe włosy - nawet nie wiesz jak się martwiłem. J-ja myślałem że... - powiedział przerywając pocałunek, jednocześnie patrząc w oczy kochanka. - csii Harry, żyję. Żyję, żyję i narazie nigdzie nie zamierzam się wybierać. Kocham cię - powiedział czule ślizgon i pocałował ponownie Harry'ego. W tym samym momencie z gabinetu wybiegła pani Pomfrey wraz z Dumbledore'm.
- Och chłopcy nie chcemy wam przerywać, ale... Panie Malfoy jak dobrze że się pan wybudził. - powiedział Dumbledore - widocznie jego ciało było zbyt wyczerpane tym wszystkim - dodała pielęgniarka i zabrała się za szykowanie eliksirów wzmacniających. W tym czasie dyrektor podszedł do chłopców i zaczął mówić im jak będzie wyglądało ich życie przez najbliższe dni, gdy reszta uczniów wróci do Hogwartu.
_____________
Yay! Mamy 1,02k wyswietleń!! Dziękuje wam bardzo, że czytacie moje wypociny <3
Rozdział dość przełomowy, ale później będzie już tylko spokojniej...
Miłej nocki,
Rose<3
23:32
630 słów ~ (as never)
CZYTASZ
To be honest, I love you ~ drarry
Fanfiction(od razu zaznaczam, że akcja dzieje się na 5-tym roku, w ff mają po 15/16 lat) > Draco od zawsze lubił dokuczać Harry'emu, a on nie pozostawał mu dłużny. Znacie to powiedzenie - kto się czubi, ten się lubi? - miłego czytania! _______________________...