Lena i Remus (18+)

519 23 12
                                    

Cześć kochani! Nie wiem czy jest tu jeszcze ktoś z moich starych wiernych czytelników (oczywiście, nie gardzę też tymi nowymi haha). Po pierwsze - tak, ja wciąż żyję. Tak łatwo się mnie nie pozbędziecie. Aktualnie żyję jako biedna studentka, której psycha siada przez sesję, więc po prostu powrócę do pisania by zająć czymś głowę. Po drugie - publikuję ten rozdział gdyż znalazłam go ostatnio w roboczych. Naprawdę nie pamiętam kiedy to pisałam (pewnie bardzo dawno), ale nie jest chyba takie złe.

W każdym razie macie tu opisany pierwszy raz Leny (z Polsatu z rozdziału 4), który jest przeznaczony może dla tych nieco starszych czytelników...

W każdym razie zapraszam do komentowania i gwiazdkowania.

I po trzecie - tak, kiedyś w końcu opublikuję obiecane one shoty z tego opowiadania. Mam nadzieję, że ktoś nadal czeka.

MrsLupin90

***
- Wyjdziesz za mnie? - spytał, a blondynka momentalnie się na niego rzuciła. Pocałowała go z miłością, a potem złapała za jego pasek od spodni. Wilkołak nie zastanawiając się ani chwili dłużej, podniósł ją do góry i wszedł po schodach aż do jej pokoju.

Gdy się w nim znaleźli, Remus zamknął drzwi i rzucił Watson na łóżko. Ta związała swoje włosy i dysząc ciężko popatrzyła na swojego narzeczonego, który zatrzymał się przy łóżku. Podniosła się na kolana, tak by złapać go za rękę i przyciągnąć do siebie. Lunatyk wylądował na łóżku, a Lena z powrotem na nie opadła. Chłopak nad nią zawisł i zrzucił z siebie koszulkę. Blondynka przejechała palcem po jego torsie i brzuchu, aż do samych spodni, gdzie ponownie złapała za pasek. Wilkołak zerknął w dół i z niecierpliwością patrzył jak blondynka walczy z jego spodniami. Gdy w końcu udało jej się je ściągnąć, wjechał ręką pod koszulkę dziewczyny. Po chwili znalazł zapięcie od stanika i momentalnie sobie z nim poradził. Wyciągnął go spod koszulki i zrzucił na ziemię, a następnie powoli uniósł w górę jej bluzkę, aż odsłonił teraz już nagie piersi. Lena przegryzła wargę i podniosła się delikatnie do góry, by w końcu jej dotknął. Remus przejechał swą dłonią po jej policzku i szyi, i w końcu dojechał do piersi. Pogładził je ręką, a potem schylił swoją twarz, by zalać ją mokrymi pocałunkami bez opamiętania. Blondynka wygięła głowę do tyłu, a z jej ust wydobyło się sapanie.

- Tak mi rób. - wyszeptała w jego włosy, z których tak intensywnie czuła czekoladę.

Chłopak uśmiechnął się tylko pod nosem, ponieważ jej głos jeszcze bardziej go podniecił. Czekał na ich pierwszy raz już od jakiegoś czasu, ale Watson była zbyt uparta. Teraz wiedział, że właśnie przekroczyli barierę i w końcu do tego dojdzie, a blondynka już się przed nim nie broni.

Po jakimś czasie zaprzestał w całowaniu jej piersi, co spotkało się z niezadowoleniem dziewczyny. Uniosła się na łokciach, by obejrzeć go dokładnie. Jego twarz była lekko czerwona, prawdopodobnie dlatego że się zgrzał. Wędrował rękami po jej talii i plecach, aż w końcu wziął się na odwagę, by złapać za jej spodenki. Blondynka położyła się z powrotem na poduszki i cierpliwie czekała na rozwój wydarzeń. Remus powoli ściągnął jej spodnie, świdrując wzrokiem każdy skrawek jej ciała. Usadowił się na jej udach i teraz dzieliła ich już jedynie bielizna. Chłopak schylił się i przejechał językiem po dolnej części jej brzucha. Blondynka zadrżała, a podniecenie wspięło się na granicę możliwości. Dyszała ciężko, już bardzo  niecierpliwa, a on złapał za gumkę od swoich bokserek. Zrzucił je na ziemię, a potem spojrzał na Lenę, jakby chciał uzyskać pozwolenie. Blondynka kiwnęła głową delikatnie, ale w środku myślała, że zaraz oszaleje. Nie mogła dłużej czekać aż ich ciała nareszcie się złączą. Pragnęła tego pierwszy raz z tak wielką siłą.

Zmierzch cz. II // Remus Lupin ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz