Rozdział 8

1.2K 49 45
                                    

Astrid zeszła do pokoju wspólnego i ruszyła w stronę wyjścia. Connor siedział na kanapie razem z Sean. Obok niego siedziała również Fia, młodsza siostra Astrid. Na pierwszy rzut oka nikt by nie powiedział, że to są siostry. Były zupełnie różne.

- Czemu nam nie powiedziałaś, a Fia jest taka zabawna? - zapytał Connor, a Astrid przewróciła oczami.

- No bo nie jest - powiedziała Astrid.

- Od rana cię szukam - powiedziała dziewczynka wstając z kanapy.

- Moglas przyjść do mojego dormitorium - powiedziała Astrid - Spieszę się, Fia.

- Idziesz do Lupina? - zapytał Connor ruszając śmiesznie brwiami.

- Co za Lupin? - zapytała Fia - Remus Lupin? Taki przystojny chłopak chce z tobą rozmawiać?

Astrid mimowolnie przewróciła oczami.

- Nie wkurzaj się. Ja tylko żartowałam - powiedziała.

- Naprawdę się śpieszę - Astrid poprawiła torbe na remieniu.

- Pomożesz mi jak wrócisz? - zapytała.

- Pewnie. Do później - powiedziała i pomachała im.

Wyszła z pokoju wspólnego i poszła do biblioteki. Remus siedział przy jednym ze stolików skrobiąc coś na pergaminie. Astrid uśmiechnęła się lekko i poszła w jego stronę.

- Cześć - powiedziała cicho i usiadła do stolika, a Lupin podniósł głowę - Co tam piszesz?

Nachyliła się bliżej niego, a Remus poczuł, że robi mu się cieplej. Pomyślał, że to przez to, że na dworze było wyjątkowo ciepło tego dnia. Odchrząknął.

- Uczę się na zaklęcia - powiedział, a Astrid się uśmiechnęła.

Remus naprawdę polubił spędzać z nią czas. Już się nie wstydził jak na początku, a rozmawianie z nią wydawało mu się łatwe. Nawet z Lily miał gorsze początku, ale on i Lily na początku ciągle się kłócili. Każde ich spotkanie kończyło się kłótnią.

- Remus, mogę cię o coś spytać? - zapytała po chwili, a on znowu podniósł głowę - Co się stało, że masz style blizn?

Remus przełknął ślinę. Zrobiło mu jezcze bardziej gorąco. Odłożył pióro i oparł się o krzesło. Miał rękawy koszuli podwinięte do łokci, więc nic dziwnego, że zauważyła. Astrid uważnie mu się przyglądała.

- Jak byłem młodszy to podrapał mnie pies sąsiadów - powiedział powoli. Użył wymówki, którą używał gdy chłopaki pytali zanim się dowiedzieli.

- Na twarzy tez masz - zauważyła.

- Był wyjątkowo agresywny - powiedział.

- Przepraszam, że spytam, ale sam rozumiesz ciekawość. Nie lubisz o tym rozmawiać? - zapytała.

- W zasadzie nic nie pamiętam z tego - powiedział i znów nachylił się nad pergaminem - I chyba wolę nie pamiętać.

Remus pamięta jak to się stało, że jest wilkołakiem. Był dzieckiem, ale tej tragedii nie potrafi zapomnieć. Wolał by tego nie pamiętam. Chce o tym zapomnieć, ale nie potrafi.

- Uroczo wyglądasz w bliznach - powiedziała opierając się na ręce.

Policzki Remusa zrobiły się całe czerwone, a serce zabiło mu szybciej. Nie wiedział co ma jej odpowiedzieć. Astrid zaśmiała się cicho, widząc jak Lupin się spieszy.
***

Remus wrócił do pokoju wspólnego gryfonów i usiadł na kanapie obok Jamesa i Syriusza. James prowadził bardzo ożywioną rozmowę z Lily, która siedziała na fotelu. Drugi fotel zajmowała Lily, a Peter siedział obok Syriusza na kanapie.

Czekolada O Północy | Remus Lupin Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz