Rozdział 26

898 41 9
                                    

W dzień urodzin Syriusza, Remus poszedł po Astrid do wieży krukonów. Chwilę czekał na nią przed wejściem do pokoju wspólnego. Po chwili wyszła. Z racji tego, że impreza urodzinowa znowu była połączona z balem przebierańców, była ubrana w strój wróżki. Z włosów miała pofalowane. Dość który ja sukienka, którą miała na sobie, była idealnie dopasowana do jej ciała.

- Cześć - powiedziała uśmiechając się.

- Wygłasz pięknie - powiedział, a na policzkach Astrid pojawił się ledwo widoczny rumieniec.

- Dziękuję - powiedziała stając na palcach i całując go w policzek.

- Idziemy? - zapytał, a Astrid kiwnęła głową i chwyciła Remusa pod ramię.

Kiedy weszli do pokoju wspólnego gryffindoru, Astrid wzrokiem odnalazła Syriusza, któremu złożyła życzenia i dała prezent. Przez długi czas próbowała namówić Remusa do zatańczenia z nią, ale on uparcie trzymał się tego, że nie potrafi tańczyć i nie będzie. W końcu zgodził się. Za małą namową Jamesa, ale zgodził się.

- Oj naprawdę nie potrafisz tańczyć - powiedziała śmiejąc się, a Remus wybuchnął śmiechem.

- Staram się, dobra? - Astrid znowu się zaśmiała.

W tym momencie piosenka się zmieniła na wolniejsza. Remus nieśmiało położył ręce na biodrach Astrid i przyciągnął do siebie. Astrid objęła szyję Remusa i przysunęła się jeszcze bliżej niego. Wyraźnie czuła jego perfumy. Patrzyła Remusowi w oczy. Rozmywało się jej wszystko na około. Liczył się tylko Remus stający tuż przed nią.

Piosenka dobiegła końca, a rytm znowu przyspieszył. Tańczył każdy z każdym. James nie raz nadepnął Astrid lub wpadł na nią. Astrid świetnie się bawiła w towarzystwie przyjaciół Remusa, a oni bardzo polubili Astrid, co dla Remusa było ważne.

Wieczorem Remus odprowadził Astrid do pokoju wspólnego krukonów.

- Świetnie się bawiłam - powiedziała uśmiechając się szeroko.

- Ja też - powiedział - Dziękuję, ze poszłaś ze mną. Widzimy się jutro?

- Oczywiście - Astrid pocałowała Remusa w policzek i weszła do pokoju wspólnego.

- No proszę kto wrócił - powiedział Connor z szerokim uśmiechem. Siedział na kanapie, razem z Sean.

- I jak się bawiłaś? - zapytała Sean, również się uśmiechając.

- Było wspaniale - powiedziała opadają na kanapę obok Connora. Zdjęła z stóp obcasy, które nosiła przez cały wieczór.

- Zmusiłaś go do zatańczenia z tobą? - zapytał Connor.

- Oczywiste, ze tak - powiedziała i znowu się uśmiechnęła - Ale to nie było takie łatwe jak myślałam.

Astrid długo nie siedziała w pokoju wspólnym. Chwilę później razem z Sean znalazły się w swoim dormitorium. Brunetkę bolały nogi od butów i czuła się zmęczona, jak nigdy.  Zdjęła z siebie kostium i zmyła makijaż.

- Specjalnie na ciebie czekaliśmy - powiedziała Sean, a Astrid się uśmiechnęła.

- Nie musieliście - powiedziała.

- Nie mogliśmy się doczekać, aż nam opowiesza - powiedziała Sean - Choć szczerze liczyłam, że powiesz, że cię pocałował.

- Nie pocałował, ale było dziwnie jak tańczyliśmy razem - wyznała - Jakby chciał, ale nie mógł.

- Ty i Remus tak do siebie pasujecie - powiedziała z rozmarzeniem Sean, a Astrid się lekko uśmiechnęła.

- Wolę się nie nakręcać - wyznała Astrid
***
Następnego dnia Remus i Astrid spotkali się w swoim pokoju. Remus wyglądał na ledwo przytomnego. Co chwilę ziewał, aż w końcu usnął skulony na fotelu. Astrid uśmiechnęła się pod nosem i przykryła go kocem. Sama chwyciła książkę i zaczęła czytać.

- No w końcu wstałeś - powiedziała Astrid, kiedy Remus się obudził. Przeciągnął się jak kot i ziewnął szeroko.

- Miałem bardzo ciężką noc - powiedział, a Astrid się zaśmiała - Naprawdę świetnie się z tobą wczoraj bawiłem.

- Ja z tobą też - powiedziała, a na jej ustach znowu pojawił się uśmiech.
***

W dzień urodzin Syriusza wszyscy siedzieli w pokoju wspólnym gryffindoru. Pojawił się nawet Regulus, młodszy brat Syriusza. Wydawał się być zupełnie inny od Syriusza. Nie pobył jednak długo w pokoju wspólnym. Szybko zmył się i poszedł do pokoju ślizgonów.

Czekolada O Północy | Remus Lupin Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz