Rozdział 43

792 32 6
                                    

Owutemy zbliżały się nieubłaganie.  Astrid coraz bardziej stresowała się nimi. Widziała, że sobie poradzi, ale mimo wszystko miała czarne myśli w głowie. Astrid mogła liczyć na wsparcie Remus i swoich przyjaciół: Connora i Sean, którzy spędzali z nią wieczoru i powtarzali ostatnie rzeczy do Owutemów.

- Idź się już położyć, Astrid -  powiedział Connan patrząc na przyjaciółkę - Jesteś już zmęczona.  Od paru dni nie robisz nic innego tylko się uczysz. Proszę cię idź odpocząć.

- Muszę być dobrze przygotowana -  powiedziała brunetka.

- Jesteś znakomicie przygotowana -  powiedział Connor.

- Znasz odpowiedź na każde pytanie -  powiedziała Sean - Na owutemach poradzisz sobie znakomicie. Jestem tego pewna. Chodź, idziemy się już położyć. Jesteś zmęczona. 

Astrid była wdzięczna swoim przyjaciołom i Remusowi. Gdyby nie oni brunetka cały czas by tylko siedziała przy książkach. Chciała przygotować się dobrze do Owutemów, ale przez to zapominała o odpoczynku. 

Przy śniadaniu brunetka usiadła przy stole gryffindoru obok Remusa. Niedzielę chcieli poświęcić sobie nawzajem, bo przez zbliżające się owutemy nie mieli tyle czasu dla siebie. Od razu po śniadaniu udali się do pokoju, w którym spędzali dużo czasu zanim byli razem. Zajęli miejsca na fotelach.

- Wiem, że może nie najlepszy moment - zaczęła po chwili Astrid, a Remus na nią spojrzał - Ostatnio mamy dużo stresu na głowie i zbliżają się owutemy, ale musimy porozmawiać o nas.

- O nas? - zapytał czując stres. 

- Zastanawiałeś się jak to będzie wyglądało po szkole? - zapytała.

- Astrid, myślałem. Dużo o tym myślałem. Musisz mieć na uwadzę, to że jestem wilkołakiem i mogę mieć ciężko znaleźć pracę. Chcę z tobą zamieszkać. Kocham cię i nie wyobrażam sobie życia bez ciebie, ale to może być ciężkie. Będę się starał jak tylko mogę. Nie jestem bogaty jak James i Syriusz.

- Mi nie chodzi o pieniądze. Ja się po prostu zaczęłam bać, że nie chcesz ze mną zamieszkać -  wyznała, z Remus chwycił ją za rękę.

- Bardzo bym chciał, Astrid - powiedział - Naprawdę. Zrobię wszystko żebyśmy zamieszkali razem. 

Astrid poczuła ulgę. Remus wygodnił z jej głowy wszystkie niepewności. Remus i Astrid spędzili w pokoju cały dzień.

Kilka następnych dni wyglądało całkowicie tak samo. Astrid chodziła na lekcje, gdzie nauczyciele ciągle wypominali o Owutemach, które zbliżały się wielkimi krokami i na samą myśle Astrid czuła jak robi jej się słabo. Po lekcjach szła albo do biblioteki albo do pokoju wspólnego krukonów, gdzie uczyła się do Owutemów. Nigdy nie czuła się tak bardzo zmęczona nauką. Kładła się późno, bo ciągle się uczyła. Brunetka chciała, żeby to już minęło. Ostatnio taki stres czuła przed SUMami i to niepotrzebnie, bo wszystko zdała na wybitny.

- Gdzie idziemy? - zapytała brunetka, kiedy Remus wyciągnął ją z biblioteki.

- Od kuchni na gorącą czekoladę - Powiedział - Masz za dużo stresu i nawet nie dajesz sobie odpocząć. Ja też mam z tym problem, Astrid, ale... zaczynam się już o ciebie martwić Astrid. Rozmawiałem z Sean i powiedziała, że kładziesz się późno, bo się uczysz. Należy ci się odpoczynek.

- Remus owutemy są za dwa tygodnie - przypomniała mu.

- Wiem i wiem też, że ty doskonale wszystko potrafisz - powiedział spokojnie stając przed obrazem z owocami. Remus połaskotał gruszkę i weszli do środka. Chłopak poprosił skrzaty o dwie herbaty i usiedli przy stole - Słuchaj, ja też się tego boję. Nawet Syriusz z Jamesem się boją, a sama wiesz jacy oni są. James ciągle mnie pilnuje, żebym nie uczył się za dużo. Jak kładę się po północy, to wygląda jak zdenerwowana mama, która zaraz ma ci dać szlaban.

Astrid westchnęła. Widziała, że Remus chce dla niej jak najlepiej i robi to tylko dlatego, że się martwi, ale Astrid miała same czarne myśli. Bała się, że nie przygotuje się wystarczająco dobrze i wszystko pójdzie jej koszmarnie.

- Zależy mi po prostu na tym, żebyś odpoczęła - powiedział Remus - Więc jak dzisij wrócisz do dormitorium od razu położysz się do łóżka i pójdziesz spać. Przemęczasz się, a to nie jest dobre.

- Jesteś najlepszy, Remus - powiedziała czytając go za rękę, a Remus uśmiechnął się lekko.

Czekolada O Północy | Remus Lupin Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz