Rozdział 31

868 46 12
                                    

Święta nadeszły szybciej niż Astrid by się tego spodziewała. Została w zamku tak samo jak Remus i jego przyjaciele. Connor i Sean wyjechali do domów, więc Astrid spędzała święta w towarzystwie Remusa i cieszyła się z tego powodu.

Remus wybierał prezent dla Astrid bardzo długo. Pomaga mu w tym Peter, który nie okazał się zbyt pomocny, bo podobało mu się wszystko co Remus mu pokazał. Lupinowi bardzo zależało żeby prezent się jej spodobał. Ostatnie Remus wybrał bransoletkę z książcem. Oglądał ją bardzo długo i kilka razy odkładał ją na miejsce szukając czegoś innego. Peter, który już trochę się niecierpliwił przekonać go, że na pewno jej się spodoba.

Kiedy Astrid przyszła do pokoju wspólnego gryffindoru, od razu kazali jej iść do dormitorium Lily. Konnie pomagała rudowłosej pakować prezenty. Kiedy skończyły, a chłopcy po kilku małych kłótniach, skończyli wieszać dekoracje zeszli do pokoju wspólnego, gdzie czekały prezenty.

Astrid dostała prezent, a po odpakowaniu go od razu wiedziała, że to od Remusa, który teraz siedział cały czerwony na twarzy, nie patrząc na dziewczynę. Astrid obróciła w palcach bransoletę z księżycem. Podziękowała Remusowi i od razu założyła na nadgarstek.

Noc Astrid spędzała w dormitorium Lily. Leżała w łóżku Dorcas, która pojechała do domu na święta. Konnie była w łazience, a Lily czytała.

- Mam do was pytanie - zaczęła Astrid, kiedy Konnie wyszła z łazienki i usiadła na łóżku, należącym do Marleny McKinnon. Obie podniosły wzrok na Astrid - Chodzi o Remusa. Czy on jest wilkołakiem?

Lily od razu spojrzała wystraszona na Konnie, co nie umknęło uwadze Astrid. To tylko bardziej przekonało ją, że to prawda.

- Remus to nie.. - zaczęła Lily, ale Astrid pokręciła głową.

- Czemu on to przede mną ukrywa? - zapytała - Nie ufa mi? Boi się, że się wygadam?

- My też długo nie wiedziałyśmy. Jeśli cię to pocieszy. - powiedziała Konnie.

- Remus, po prostu nie chce o tym mówić - powiedziała Lily - Jak chłopcy się dowiedzieli to nie mogli przy nim słowa wilkołak powiedzieć, bo się załamywał. Jak będzie gotowy to sam to powie. Nie mów mu na razie, że wiesz. To dla niego wrażliwy temat.

Astrid już nic nie powiedziała. Przetarła twarz dłońmi. Miała szczerą nadzieję, że Remus w końcu powie jej prawdę.
***

Na następny dzień Remus i Astrid wyszli na szkolne błonia. Śniegu było mnóstwo! Astrid już kilka razy się poślizgnęła i gdyby nie Remus upadła by na ziemię. Spacerowali po błoniach Hogwartu rozmawiając o wszystkich, a Astrid miała nadzieję, że chłopak w końcu się przełamie i powie jej prawdę.

- Uważaj - powiedział łapiąc ją za ramiona, kiedy znowu się poślizgnęła.

Astrid wyprostowała się i podniosła głowę do góry. Ich nosy nie mal się stykały. Brunetka spojrzała na jego usta. Jej serce zaczęło przyspieszać. Nie wiele myśląc złączyła ich usta razem. Spodziewała się, że zostanie odepchnięta, ale Remus przedłużył ich pocałunek. Astrid nie czuła mrozu, który panował na dworze. Odsunęła się od Remus, który oddychał głęboko, wydmuchując kłęby pary.

- Wracamy? - zapytał, a Astrid kiwęła głową.

Droga do zamku bardzo jej się ciągnęła. Nie zamieniła z Remusem ani słowa. Pożegnali się jedynie krótkim cześć i Astrid niemal biegiem znalazła się w pokoju wspólnym krukonów. Na kanapie siedziała jej siostra, która od razu spojrzała na nią.

- Co ci się stało? Jesteś cała czerwona - powiedziała Fia, a na jej twarzy było widać rozbawienie. Astrid opadła na kanapie obok niej.

- Byłam na spacerze z Remusem i wiesz jest zimno - powiedziała, a Fia zmarszczyła brwi.

- Jesteś jakaś dziwna - powiedziała - Pokłóciłaś się z Remusem?

- Nic z tych rzeczy - powiedziała Astrid kręcąc głową - Po prostu się.. Całowaliśmy. I tyle.

- Nie mów! - Fia krzyknęła, patrząc z uśmiechem na Astrid.

- To nic takiego - powiedziała od razu - Zwykły pocałunek.

- Widzisz to co mówię się spełnia - powiedziała.

- To, że się pocałowaliśmy nie znaczy, że będziemy razem - powiedziała Astrid.

- A co to innego może znaczyć! - wyrzuciła ręce w powietrze - Psujecie do siebie jak nikt inny!

- To naprawdę miłe, że tak sądzisz - powiedziała Astrid z lekkim uśmiechem - Nie nakręcaj się aż tak. Jeszcze nie wiadomo co z tego wyjdzie.

Czekolada O Północy | Remus Lupin Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz