Jeszcze szybka informacja. Na moim profilu pojawiła się nowa książka o Billu Weasleyu. Zapraszam do przeczytania.
Astrid weszła do Wielkiej Sali w towarzystwie Sean i Connora. Spojrzała na stół Gryffindoru, ale nie zauważyła tam Remusa. James Potter kiwnął Astrid żeby do nich dołączyła. Posłała krótki uśmiech swoim przyjaciołom i usiadła obok Lily.
- I jak? - zapytała Astrid.
- W porządku - powiedział James z uśmiechem i ściszył głos - Śpi w dormitorium. Był trochę nie spokojny, ale na szczęście Syriusz go uspokoił.
- To i tak cud, że Pomfrey go tak szybko wypuściła - powiedział cicho Syriusz - Miał parę zadrapać, ale nic poważnego.
Astrid odetchnęła z ulgą. Przez całą noc martwiła się o Remusa i nie potrafiła zasnąć. W jej głowie ciągle tworzyły się czarne scenariusze. Astrid zjadła szybko śniadanie i jeszcze przed lekcjami poszła do wieży gryffindoru. Powiedziała hasło i weszła do pokoju wspólnego. Weszła pod schodki i otworzyła drzwi do dormitorium. Remus leżał w łóżku. Był owięty kocem, a do tego przykryty kołdrą. Słysząc, że ktoś wchodzi podniósł głowę. Miał cienie pod oczami i wyglądał na zmęczonego.
- Jak się czujesz? - zapytała siadając na jego łóżku.
- Dobrze - powiedział lekko zachrypnięty - Mógłbym iść na lekcje, ale James się uparł, żebym został.
- Odpocznij dzisiaj, kochanie - powiedziała - Przyjdę od razu po lekcjach.
- Kocham cię, Astrid - powiedziała zanim wyszła z dormitorium. Brunetka uśmiechnęła się.
- Ja ciebie też - powiedziała i posłała mu szeroki uśmiech.
Astrid pobiegła na lekcje transmutacji tak szybko jak mogła. Była już prawie spóźniona. Weszła do klasy i zajęła miejsce obok Sean. Lekcje strasznie jej się dłużyły i nudziły ją. Spojrzała na Jamesa i Lily, którzy siedzieli razem. Lily robiła notatki, a James siedział znudzony oparty o rękę. Syriusz, który siedział z Peterem, leżał na rękach mimo, że profesor McGongall już raz go upomniała. Peterowi oczy same zamykały, a jego głowa spadła na podręczyk. Astrid odwróciła głowę, żeby się nie roześmiać. Usłyszała cichy śmiech Syriusza.
- Co tak pana rozbawiło, panie Black? - zapytała profesor McGongall - I wyprostuj się. Nie leż tak na tej ławce.
- Nic, pani profesor - powiedział Syriusz - Przepraszam.
Po dwóch godzinach transmutacji Astrid w końcu wyszła z klasy i poszła na numerologię, razem z Lily i Connorem. Astrid starała się robić staranne notatki, ale myśli o Remusie przeszkadzały jej w tym.
Po lekcjach Astrid razem z Lily poszła do wieży Gryffindoru. Weszły do dormitorium chłopaków. Syriusz leżał na swoim łóżku razem z Konwalią. Remus siedział w łóżku i pisał notatki z lekcji. Astrid usiadła na łóżku Remusa, a chłopak pocałował ją krótko w usta.
- James, do cholery, co tu pisze? - zapytał Remus, a Astrid nachyliła się nad pergaminem.
- tradinutacja - przeczytała Astrid z lekkim zawahaniem, a Syriusza wybuchnął śmiechem.
- Pokażcie mi to! - powiedział James biorąc pergamin - Transmutacji, przecież czytelnie napisałem.
- Jak to jest czytelnie, to ja jestem Merlin - powiedział Remus.
- Dlatego właśnie przestałem pisać w połowie lekcji - powiedział James - Przepisz od Lily. Ona ma zawsze wszystko. Prawda kochanie?
- Bo Lily skupia się na lekcji, a nie tysiącach innych rzeczy wokół niego - powiedział Remus, kiedy Lily podała mu swoje notatki - Dzięki, Lily... Tutaj wiem co pisze.
- Niewdzięcznik - mruknął James pokazując Remusowi język.
Astrid spędziła w dormitorium chłopaków całe popołudnie. Później Astrid poszła razem z Lily i Konnie do dormitorium Lily.
- I znowu mnie została - powiedział Syriusz gapiąc się na drzwi, przez które wyszła właśnie Konwalia.
- Porozmawialiście już co zrobicie pk szkole? - zapytał James Syriusza.
- Nie. Nie wiem jak mam się za to zabrać. - wyznał - A ty i Lily?
- Tak samo - powiedział - Remus?
- Ja i Astrid jesteśmy krótko w związku - powiedział Remus - I nie mam tyle oszczędności, żeby zapewnić jej wszystko.
- Na nas możesz liczyć, Remus - powiedział James łagodnie.
- Nie chce o tym słyszeć - powiedział stanowczo.
- Luniek...
- Powiedziałem, że nie chce o tym słyszeć - podniósł głos - Idę wziąć prysznic.
Remus zniknął w łazience, a James westchnął cicho i spojrzał na Syriusza.
- Nic z tym nie zrobisz, Rogacz - powiedział Syriusz.
To nie tak, że Remus nie doceniał tego, że chcą mu pomóc. Remus bardzo to doceniał. Nie chciał od nich brać pieniędzy, bo czuł się głupio. Jak już o tym rozmawiali to czuł się głupio. Nienawidził tego tematu. Coraz częściej myślał co ma zrobić po szkole. Jest wilkołakiem. Nikt o zdrowych zmysłach nie zatrudniłby wilkołaka to pracy. Bał się, że nie podoła.

CZYTASZ
Czekolada O Północy | Remus Lupin
FanfictionRemus Lupin był zawsze nieco zamknięty na nowe znajomości. Otaczał się swoimi przyjaciółmi, którzy byli dla niego największym wsparciem. W jego życiu pojawia się dziewczyna. Dziewczyna, która odwróci jego życie do góry nogami, a Remus Lupin poczuje...