Rozdział trzydziesty trzeci.

295 15 6
                                    

Hej, co mogę powiedzieć? Trochę minęło ale jest i kolejny rozdział...

Na początku może trochę zmian:
Po dłuższym zastanowieniu, oraz przeanalizowaniu sytuacji zrobiłem Naruto trochę zbyt "OP" dlatego też zmniejszymy mu trochę jego moc, wiecie nie można być zbyt op.

Również zmienimy imie Anna, kompletnie nie pasowało, trochę za późno o tym pomyślałem ale trudno, lepiej teraz niż później. Anna od dzisiaj to Tsekumi Uchiha, pseudonim Tokari dla bliższych znajomych, lub kompanów z drużyny.

Oprócz tego polepszymy trochę sytuacje Kakashiego, który hmm był trochę słaby. Teraz już nie jest.

Wiadomo również że Sasuke nie pojawiał się tutaj za dużo, też musimy go dodać, mimo że jego klan dalej żyje. Jego sytuacja trochę się zmieniła dalej będzie taki jaki był w ff'ie ale trochę mocniejszy ale też nie za mocny.

Sakur(wa)a otrzyma lekki doping po siłowni. Menma otrzyma również trochę zmian, o których dowiecie się później. Iria za to otrzymała trochę więcej umiejętności medycznych, znaczy.. otrzyma bo sama o nich jeszcze nie wie heh.

--------------

Drużyna stworzona z Kakashiego,Naruto,Irii oraz Tsekumi szybko przemieszczała się miedzy drzewami, każdy z nich chciał już zakończyć tą misję. Nic dziwnego, skoro Iria oraz Tsekumi przez ponad połowę drogi jedyne o czym słyszały to śmiech Kakashiego i proszenie o litość gdy Naskashi opowiadał mu te ekhem sprośne opowieści. 

- Wiedziałam że coś pójdzie nie tak - Jęknęła Tsekumi lekko przyśpieszając, jej koleżanka najwidoczniej również taki miała plan bo również to zrobiła.

- A im co? - Zapytał Kakashi zamaskowanego chłopaka - Wydaje mi się że po prostu mają nas dość, ale wiesz mniej problemu dla nas... - Wypowiedział zatrzymując się nagle.

- Co jest? - Miał już dokończyć pytanie, gdy i on również wyczuł obcą czakrę - Nie podoba mi się to, nie jest ona silna. - Dodał ciszej - Mam plan, trochę sprytny... Ale wykonanie może być już trochę gorsze, biegnijmy  dalej stworzę klona a sam umknę gdzieś w bok, gdy tylko będzie okazja zajmę się nimi. - Powiedział poważnie Naskashi, widząc lekkie kiwnięcie głowy szybko wykonał to co powiedział chowając się niedaleko.

Prawda jest taka że Naskashi chyba wiedział kogo to czakra, prawdopodobnie jednego z osób z jego Kółka Wampirzego... 

- Co tu robisz - Zadał pytanie szybko biegnącemu nieznajomemu. - Odpowiadaj! - Warknął, osoba która stała przed nim, najbardziej na świecie nie chciał jej teraz tutaj widzieć.

- Szukałem cię po wiosce! Wszędzie! Przywódca ma wiadomość dla ciebie, musisz się pośpieszyć, ktoś lub coś wie o twojej misji i będzie chciał cię powstrzymać. Zabili jednego z naszych braci, nikt nie wie kim są, nikt nie wie dlaczego to robią, ale jedno jest pewne, nie są to osoby z którymi ja lub ty mamy jakiekolwiek szanse. - Wypowiedział, siadając pod drzewem.

- Co masz przez to na myśli? - Zapytał Naskashi, siadając naprzeciwko niego - Nie mów mi że zaczyna się to o czym mówił poprzedni przywódca.

- Nie, wydaje mi się że klan łowców znowu się odrodził, przywódca nie jest jeszcze na tyle silny by z nimi walczyć. - Jęknął - Przekazuje ci ten list, otworzy się gdy spłynie po nim twoja krew. Kazano mi dodać żebyś był ostrożny i uważał na ludzi którymi się otaczasz. - Dodał podając list, szybko podniósł się i zniknął w kłębie czarnego dymu.

- Cholera - Jęknął w myślach Naskashi aka Naruto, przeciął lekko rękę nożem by krew spłynęła na pieczęć na liście.

"Naruto, jeżeli to czytasz, uważaj. Wśród naszych braci, wśród ludzi wokół ciebie są zdrajcy, osoby które ukrywają się, chcą nas dopaść. Udało mi się złapać jednego z podwładnych jak wysyłał listy do łowców. Mam jego imię Inaba Tsuginori, popytaj o niego. Lecz bądź ostrożny! Unikaj walki!"

- To nie brzmi dobrze, skoro nawet przywódca jest przerażony tą sytuacją, oznacz to jedno, trzeba uważać. - Wypowiedział, odwołując klona, podobała mu się jedna technika. Technika zamiany, mógł wymienić się pozycją z dowolnym klonem z którym ma połączenie i nie jest zbyt daleko, nie bał się przez to o nadganianie.

- I kto to był? - Zapytał Kakashi, który najwidoczniej od razu wyczuł zmianę w czakrze, Naskashi nie spodziewał się tego. - Ktoś kogo znam, przyniósł mi pewne informacje które chciałem. - Wypowiedział tajemniczo zwracając przy tym uwagę reszty. - Tajemnice, lubię takie - Uśmiechnął się lekko. - Powinniśmy zrobić sobie przerwę - Dodał zeskakując z drzewa. - Świetny pomysł - Potwierdziła Iria która podążyła za swoim Senseiem.

- Możecie odpocząć, ja stanę na warcie - Wypowiedział chłopak przywołując kilkanaście klonów. - Zadanie specjalne, rozpoznajcie się w terenie, gdy zauważycie coś podejrzanego od razu informować. - Wypowiedział a klony posłusznie pomknęły każdy w innym kierunku.

- Prosta a jaka użyteczna technika - Zaśmiał się lekko siadając pod drzewem, trochę dalej od głównego punktu odpoczynku - Nie martwcie się, nic mi nie umknie - Dodał momentalnie wyciągając kuszę, celując w krzaki.

- Wychodź, wiem że nas śledzisz aż od Konohy - Krzyknął, alarmując przy tym resztę.

..... CDN ....





Naruto - To ja jestem kowalem własnego losu.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz