Rozdział Dziesiąty.

1.8K 99 19
                                    

Minął rok odkąd znalazł tą dziwną książkę, o dziwo bibliotekarka pozwoliła mu ją wziąć na stałe bo i tak jest pusta a nie chciała jej wyrzucać bo szkoda tej pięknej oprawki i tych pięknie pachnących kartek... Ta to ma fetysz...

Ale jak się okazało ta dziwna książką nosi nazwę "Grimuar" nie mam pojęcia dlaczego ale spodobała mi się ta nazwa, wydobywa się z niej jakaś potęga, mimo że jego umiejętności posługiwania się swoją jakże malutką czakrą są wręcz zerowe to i tak był w stanie wyczuć jak z książki wydobywa się czakra... Za każdym razem kiedy od nowa czytał słowa które były tam zawarte stawał się silniejszy, tak jakby od razu się regenerował...

Mimo wszystko ten rok można było zaliczyć do udanych, oprócz codziennych sprzeczek i wyzwisk ze strony rodzeństwa czy rodziców on i tak się nie poddawał, mimo że jego życiu zagrażało już nie raz bezpieczeństwo on dalej parł do przodu.

To już nie był ten sam nastolatek którego znamy, stał się bardziej ponury a jego uczucia zniwelowały się do minimum., w dodatku wyzbył się swojego nazwiska. Teraz to po prostu... Naruto i nic więcej.

Ale wracając do tematu, odkąd Naruto zaczął ćwiczyć spotkał się również z niejakim Gai'em od którego dostał maksymalny wycisk jaki tylko się dało no ale wyszło mu to na dobre, ponieważ mimo że nawet Gai uważał że nie ma szans by był ninją to postanowił się podzielić z nim kilkoma uwagami na temat siły młodości oraz dał mu kilka wskazówek dotyczących treningów, oprócz tego dał mu kawałek kartki gdzie zapisał jakie ćwiczenia ma wykonywać codziennie a na pewno "urośnie" w innym znaczeniu bo niski dalej zostanie. W dodatku powiedział że może przychodzić do niego na treningi jakichś walk czy coś otwarty jest na każdego w którym wyczuje siłę młodości.

Od tego dnia przez tydzień zbierał się na to by zacząć ćwiczyć tak jak mu Gai powiedział, i rzeczywiście dzień w dzień robienie tego to jest naprawdę ciężka sprawa, obolałe mięśnie które towarzyszyły mu dzień w dzień i to cholerne słońce...

Dlatego też przeniósł się na nocny tryb życia, w dzień spał albo nic nie robił zaś w nocy rozpoczynał to co najważniejsze, trening.

Zaczynał od kilku lub nawet kilkunastu okrążeń wokół wioski, która była ogromna, bieg zaś nie był zbyt intensywny ale też nie za wolny. Następnie robił na początku po 10 max 15 pompek gdzie teraz wykonuje z łatwością ponad 50, potem przysiady i znowu pompki następnie brzuszki i znowu pompki następnie podnoszenie ciężarów i znowu pompki.

Oprócz tego nabył się pewnego znaku "męstwa" rany ciętej wzdłuż twarzy [Podobna do tej co ma Ibik obok prawego oka tylko że idealnie przelatującej przez środek twarzy]

Jak do tego doszło? Został zaatakowany przez shinobi innej wioski którzy chcieli go zabić, gdy miało dojść do tego przerażającego czynu znikąd pojawiło się dwóch ANBU którzy bez problemu pozbyli się shinobi, jednak nim to nastąpiło przerażeni shin...

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Jak do tego doszło? Został zaatakowany przez shinobi innej wioski którzy chcieli go zabić, gdy miało dojść do tego przerażającego czynu znikąd pojawiło się dwóch ANBU którzy bez problemu pozbyli się shinobi, jednak nim to nastąpiło przerażeni shinobi chcieli dokończyć misję a dzięki temu że jeden z tych którzy go trzymali odskoczył udało mu ochronić swe życie jednak szrama po perfekcyjnym cięciu sztyletu została....

Naruto - To ja jestem kowalem własnego losu.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz