Rozdział Dziewiąty

2K 113 10
                                    

Gdy miski ramen znikły w zastraszającym tempie, no można powiedzieć że 20 misek było wystarczająco dużą ilością by jego pusty żołądek napełnił się tym rozkosznym daniem. Jego język wykonał tańce zadowolenia a usta uśmiechały się.

To był on, to to czego najbardziej mu brakowało, przez brak czasu nie miał czasu nawet udać się na ramen.

Jeżeli chodziło o kwotę za Rameen to to również nie było żadnym problemem, odkąd jest w ANBU jego portfel wręcz pękał w szfach.... No ale to może przez te zlecenia i tak dalej.

- Naruto, może chcesz z nami jutro potrenować? - Zapytał Obito, skoro wedle opowieści udało mu się uderzyć tego "LISA" to musi być potwornie szybki nie mówiąc o umiejętnościach bojowych. Zresztą on sam[OBITO] słyszał o Lisie wiele plotek, mówi się że jest najpotężniejszym shinobi wioski. No nie powiem są obawy że są myśli co by było gdy ich zdradził.

- A co na to Minato? - Zapytał.

- A na to co? - Usłyszeli dobrze znany głos, gdy wszedł do ichiraku wraz z młodym Kakashim który nieufnie patrzył na siedzącego blondyna.

- Pytaliśmy Naruto czy nie chciał by dołączyć do naszego treningu, w końcu jest Joninem.

- Jak chcecie to może przyjść, właśnie Ayameee kochaniutka! 5 miso ramen poproszę - Krzyknął do kelnerko kucharki zarazem.

- O której? - Zapytał.

- 7:20 spotykamy się na polu treningowym 12, do 8:10 mamy rozgrzewkę więc przyjdź po rozgrzewce - Uśmiechnął się siadając przy innym stoliku, blondyn zaś kiwnął głową na znak zrozumienia i z uśmiechem wyszedł z ichiraku....


JEDNAKŻE

Ten czas nigdy nie nastał, czas nagle spowolnił, zatrzymał się a wszystko pokryła nocna ciemność.

Chciał się rozglądnąć... Ale nie był w stanie nawet się ruszyć.

To właśnie wtedy, w tym jednym momencie jego ciało zaczęło się rozpadać... Kawałeczek po kawałeczku zostawiając za sobą widniejącą krew. Która nawet nie opadała, on jednak nie mógł zrobić nic, mimo że czuł ból nie był w stanie nawet krzyczeć.

TO NIE BYŁ SEN

Nie słyszał nic... Do momentu gdy znalazł się gdzieś gdzie nie powinien być, góra... Raj o którym opowiadano dzieciom.


- Nawet nie wiesz, albo wiesz że przyszłość nie jest taka okrutna jak się wydaję - Czuł zimny oddech na swoich plecach, odwrócił się widząc dobrze znaną mu twarz.

- Nie można zmienić przeszłości od tak... Twoje zadanie zostało anulowane, a świat pogrążył się w ciemności. - Warknął zły... - Nie możesz naprawić tego co nieuniknione, zwłaszcza że podszedłeś do tego źle. Obserwowałem cię, niewzruszony utratą przyjaciela, gdy ty wiodłeś inne życie on obwiniał się o wszystko. Musisz zrozumieć życie to nie bajka!

- Ale!

- Nie ma żadnego ale... Naruto, chciałeś dobrze a wyszło jak wyszło, musiałem wkroczyć. Dam ci ostatnią szansę, jeżeli zawiedziesz.... Świat opęta chaos i wszystko pochłonie ciemność, mam już dość wojen o byt.

- D-dziękuje... Ale jak?

- Postawie cię próbie, haha myślisz że będę się z tobą bawił? Nie! Zniszczyłeś moje zaufanie wobec ciebie, przeniosę cię do innej rzeczywistości do rzeczywistości gdzie świat jest taki jaki ty byś chciał żeby był. Obito i Rin przeżyją wielką wojnę shinobi, a ty... No to będzie ciekawe, zapomnisz o wszystkim co ci się przytrafiło zostaniesz poddany próbie, a to znak że ja nie zapominam - Mówiąc to na jego twarzy pojawił się tatuaż Czaszki z trzema kreskami - Ta próba zadecyduje o dalszym losie świata. Pamiętaj.... to nie będzie coś co chciałbyś sobie wyobrazić. Albo nie! Haha, będę bardziej okrutny!

- Czemu? Co takiego uczyniłem, nie zapomniałem o Kuramie ciągle czuję pustkę, nie ma go...

- Czułeś pustkę lecz za nic nie starałeś się z nim skontaktować? Przecież masz jego pieczęcie, lisie wąsy na twarzy... Musisz zrozumieć że sam sobie jesteś winien... Zostawię ci jakiś prezent, może ci się przyda jeżeli będziesz wiedział jak to użyć... Chcę by wrócił chłopiec który wiedział o co walczy i na kim może polegać. To będzie ciężki trening, i jeszcze większe odrzucenie... - Jego ostatnie słowa... To właśnie po nich upadł, nie wiedząc co go może czekać dalej, ciężki trening? Odrzucenie? Przecież od zawsze był odrzucany, a trening i tak był ciężki.

TIME TRAVEL JUTSU...

- Odejdź! - Warknął wściekły Minato w stronę drugiego syna...

Witamy w innej rzeczywistości, w naprawdę złej rzeczywistości.... Mimo iż każdy uważa że jest to najlepsza rzeczywistość, to tak nie jest...

Minato i Kushina żyją, oprócz Naruto mają również jeszcze dwójkę dzieci, jego brata Menme oraz siostrę Irie. Naruto jest o rok starszy to właśnie wczoraj skończył 12 lat.

- Nie pokazuj mi się na oczy! - Jęknął załamany - Jesteś... Po prostu zer-em - Sam nie mógł uwierzyć że on, wiecznie spokojny mógł coś takiego powiedzieć...

Ich nienawiść w stosunku do niego rozpoczęła się jakieś cztery lata temu, gdy w niewyjaśnionych okolicznościach na jego twarzy[Policzek] pojawiła się Czaszka, a jego zasoby czakry nagle wyparowały kurcząc się do ilości typowych cywilów..

Gdy to co się stało ujrzało światło dzienne to wystarczyło kilka chwil by "Przyjaciele" odwrócili się od niego, rodzice znienawidzili a rodzeństwo wykorzystywało ten fakt by bardziej mu dopiec poprzez nienawistne spojrzenia lub okaleczanie a nawet pobicia najstarszego brata.

Mimo wszystko, cywile, tak tylko oni mieli do niego szacunek. Dlaczego? Mimo to co się przytrafiło on dalej kontynuuje życie... A to jest jego Historia!

---

Chłopiec ze łzami ubrał buty i wyszedł z domu słysząc śmiejące się rodzeństwo, ze złością i zarazem bezsilnością uderzył w stojące obok domu drzewo, jęknął gdy poczuł jak coś ciepłego spływa mu po ręce, po zwykłym uderzeniu on... A nie ważne.

Z nijakimi uczuciami, bo jedynie tak mógł określić to co czuje powędrował w miejsce w którym przynajmniej nikt mu nie przeszkadzał... Do biblioteki, to właśnie tam najbardziej uwielbiał siedzieć. Mimo wszystko uwielbiał się uczyć czegoś nowego, czytać książki czy też śmiać się z opowieści komediowych.

- Dzień Dobry - Wypowiedział z uśmiechem staruszce która jak zawsze czytała jakąś lekturę coś z cyklu "icha icha" jeżeli dobrze przeczytał tytuł..

- Dzień Dobry Naruto - Uśmiechnęła się w jego kierunku by od razu odwrócić głowę w stronę książki i z zadowoleniem pochłaniać każdy kolejny fragment tej pięknej "lektury". To właśnie ona przypominała jej młodzieńcze lata, lata shinobii.

Idąc między regałami dostrzegł coś czego nigdy nie czytał, szybko ściągnął ją z półki i położył na stół, załamał się gdy po otwarciu nie dostrzegł żadnych liter...

Może to przeznaczenie, może coś innego? - Zapytał sam siebie gdy nagle zauważył jak na książce formują się słowa - "Ciężki Trening i Odrzucenie, czy sobie poradzisz?". Zaś pod nim pojawiła się dokładnie taka sama czaszka jaką on ma na policzku i kolejny napis który był jakimś szyfrem "Willa aniki leopard conit zorro obachan tarini oko cen orpidea sannin obachan bijuu inteligencja elna postać ostatni sen takt ariel neo okazja walka iskra szept zaraza" Jeżeli dobrze myśli, pierwsze litery każdego wyrazu układają się w słowa "Walcz o to co sobie postanowisz".

Wiem! Będę trenował, ćwiczył, by pokazać światu że mimo że upadł i tak zawsze powstaje, mimo że to będzie ciężkie on i tak się nie podda!  - To właśnie teraz, rozpoczyna się prawdziwa historia jeszcze blondyna...




Naruto - To ja jestem kowalem własnego losu.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz