5

2.4K 99 28
                                    

Dzień dobry, miłego dnia <3

Podrzucam ciąg dalszy Lauren vs kontakty międzyludzkie. Kiedy chcecie kolejny rozdział? ❤

_________________


Addie szła powoli obok mnie. Miałam ochotę jakkolwiek ją zaczepić, zagadać, ale bardzo nie wiedziałam jak. Przez kilkadziesiąt minut tuptałam grzecznie zaraz obok niej. Kątem oka zerkałam stale na jej długie nogi i nerwowo przygryzane usta.

-Co zjebałam? – spytałam nie wytrzymując napięcia. Byłyśmy pod internatem. Dziewczyna w końcu się zatrzymała, przez co prawie na nią wpadłam. Odskoczyłam zdziwiona bliskością, która między nami powstała.

-Nic Jauregui, nic. Liczę jedynie, że to nie jest nasza ostatnia rozmowa, a ty nie będziesz znowu mnie unikać – wzruszyła niepewnie ramionami, na co głośno westchnęłam.

-Przepraszam Addie i dziękuję za ten poranek. Pomogłaś mi. Cholernie. I z dziewczynami, i ze wspomnieniami i... - po prostu wpadłam w jej ramionami i mocno ją przytuliłam. W sekundę poczułam, jak z niebieskowłosej zeszły złe emocje. Wtuliła się mocno w moje ciało, a ja w spokoju mogłam chłonąć jej bliskość.

-Tak już lepiej Jauregui – zachichotała cicho gładząc swoimi długimi kościstymi palcami moją talię. Była w tym nad wyraz delikatna i czuła – Może wyskoczymy na jakiegoś drinka przed... - jej wypowiedź przerwała Normani wyskakująca z budynku. Ujrzałam ją kątem okna. W pierwszej chwili chciałam odskoczyć od Addie, ale ostatecznie po prostu powoli się odsunęłam.

-Jedna nocna zguba się obudziła – zaśmiałam się zerkając na rozdrażnioną przyjaciółkę. Wodziła wzrokiem pomiędzy mną, a moją towarzyszką – Tak słabo było w nocy, że od rana wkurwiona chodzisz?

-Coś mnie ominęło? – czarnoskóra tak wysoko uniosła brew, że sama zwątpiłam w to, że była człowiekiem. Może to jakieś nadludzkie umiejętności, które kierowały jej zazdrością – Nie sądziłam, że trzymamy się z...

-Z lesbijkami? – rzuciła nim zdążyłam pomyśleć. Addie strzeliła mi mocno pięścią w ramię, przez co praktycznie zawyłam z bólu – Kurwa wybacz. Chciałam dobrze – gdy wysunęłam dłoń, aby wymasować uderzony punkt, palce dziewczyny już to robiły. Spojrzałam na nią zdziwiona. Najwyraźniej pożałowała swojego ruchu tak szybko, jak ja swoich słów – Jedynie chciałam wytłumaczyć tę sytuację między wami... Mani, Kochanie, musisz zapomnieć o starych sprawach. Addie pomogła mi znaleźć dziewczyny, o których ty zapomniałaś idąc się jebać, a przy okazji powiedziała mi, że w życiu nie tknie żadnego z twoich chłopaków, więc nie musisz być tak zaciekle zazdrosna.

-Kurwa Jauregui, ty z komunikacją międzyludzką stoisz na takim poziomie, że to ja za ciebie będę musiała z Dinah porozmawiać – parsknęła śmiechem niebieskowłosa, gdy Normani wgapiała się w nas jak opętane. Czułam na sobie jej wzrok; pomieszanie zdziwienia, zdenerwowania i otępienia – Bardzo boli? – spytała znacznie ciszej lekko masując uderzone ramie.

-Jak będę mieć siniaka, to będziesz musiała się naprawdę postarać z przeprosinami... - cicho zamruczałam spoglądając w oczy dziewczyny – Coś nie tak? - spytałam szybko słysząc ciche kaszlnięcie Mani, które najprawdopodobniej miało zwrócić moją uwagę.

-Szukam Ally i Dinah, a ty się włóczysz po mieście... - westchnęła głośno, a ja jedynie pokręciłam oczami. Niewiele myśląc chwyciłam za dłonie obie dziewczyny i praktycznie pobiegłam z nimi do swojego pokoju. Nie rozumiałam jakim cudem Mani nie wpadła na to wcześniej. Chyba, że gdzieś posiała swoje klucze. W tle słyszałam narzekania brunetki i śmiech niebieskowłosej.

-Proszę, masz swoje zguby, których Addie pomagała mi szukać – zachichotałam wpadając z dziewczynami do pokoju. Nie zdziwił mnie fakt, że Dinah i Ally nadal słodko spały. Nie wiedziałam jednak, jakim cudem znalazły się na jednym łóżku i szczelnie się w siebie wtuliły.

-Kurwa no... Dinah mówiła, że ogarnie, że mogę zająć jej pokój, a one znajdą dla siebie coś bezpiecznego... - westchnęła głośno Mani siadając na łóżku zaraz obok dziewczyn. Wzrokiem wodziłam po przyjaciółkach. DJ wyjątkowo mocno wtulała się w Ally. Nie komentowałam jednak. Pewnie ja i Normani w nocy wyglądałyśmy podobnie.

-Szukałyśmy ich, gdy twój facet poinformował nas, że chociaż ty żyjesz – wzruszyłam ramionami zerkając na przyjaciółkę, która niepewnie kręciła ustami – Co kurwa chcesz nam powiedzieć?

-Możliwe, że nie pamiętam z kim spałam, a jak się obudziłam, to już go nie było – słysząc jej słowa strzeliłam sobie takiego facepalna, że prawie odbiłam się od ściany. Nie rozumiałam, jak tak było można. To już nie chodziło o seks, a o jakiekolwiek bezpieczeństwo. Tym bardziej w jej przypadku.

-Przedstawił się nam. Simon – westchnęłam głośno zerkając na nieogarniętą przyjaciółkę. Błagałam, abym nigdy nie doprowadziła się do takiego stanu – Powiedz mi kurwa, że chociaż się zabezpieczaliście, bo nie mam zamiaru ci bachora pilnować... - zabijałam ją wzrokiem, ale aż za dobrze wiedziałam, że nie znała odpowiedzi. Chciałam uderzyć pięścią w ścianę. Już nawet celowałam, ale Addie sprawnie zatrzymała mój nadgarstek.

-Nic nie pamiętam. Jebana pustka – mamrotała Mani. Oddychałam ciężko próbując nie rzucić się na przyjaciółkę – Kojarzę, że sobie poszłaś. Potem faceci, z którymi piliśmy nas olali. Poszłam do łazienki... Wracając poznałam tego... - szybko rzuciłam jego imię, aby oszczędzić jej problemów – Dogadywaliśmy się. Miałam ochotę i DJ uznała, że możemy zrobić to u nich w pokoju... Jezu. Potem już nic. Jedna wielka jebana pustka – padłam na łóżko słysząc historię przyjaciółki.

-Nie komentuj Addie, ale myślę dokładnie to samo co ty – zachichotałam zerkając na dziewczynę, która spoglądała na mnie z lekkim uśmiechem. Wiedziałam, co chodziło jej po głowie – Wyjaśnicie sobie tę sprawę czy mam się wam wtrącić? – praktycznie pisnęłam, gdy Ally nagle mnie przytuliła. Po kilku sekundach poddałam się jednak dotykowi przyjaciółki.

-Do czego ona pije? Chciałaś mi bzyknąć faceta. Tyle. To nie temat do rozmowy – Mani pokręciła oczami, a ja praktycznie na nowo strzeliłam sobie w twarz. Była bardziej ślepa niż ja, a sądziłam, że tak się nie da.

-Ja pierdole... Wy to ciemne jesteście... - parsknęłam śmiechem na komentarz Addie. Bardzo nietrafione słowa do ciemnoskórej kobiety – Jezu, nie o to mi chodziło – strzeliła mnie tym razem w udo. Nerwowo zacisnęłam nogi czując coś innego niż ból. Nigdy się nie podejrzewałam o takie skłonności, ale jej mocny strzał prosto w moje napięte uda zrobił swoje – Debil. Do lesby się przyznaję, ale nie jestem rasistą.

-Ale mówiłaś, że nie chcesz bzykać czarnoskórych – podniosłam się na łokciach, aby zerknąć na dziewczynę. Od razu szeroko otworzyłam oczy. Mogłam się zamknąć. Wyglądała jakby chciała mnie zabić.

-Tak. Wolę bzykać latynoski – syknęła przez zęby, na co jedynie szybko schowałam się w ramionach Ally. Nie byłam w stanie kontynuować tej rozmowy.

-Czekaj. Stój – praktycznie pisnęła Normani – Czyli bliżej ci do bzyknięcia DJ niż Dylana? – dziewczyna szybko pokiwała głową, a ja znowu poczułam bliżej nieokreśloną zazdrość. Dlaczego Dinah miała lepsze powodzenie u kobiet niż ja? Znaczy ok. Była znacznie seksowniejsza i piękniejsza, ale mogłyśmy razem walczyć na tym samym polu, a nie przeciwko sobie – Ja pierdolę... Słów mi brak – nie komentowałam. Pozwoliłam im na dłuższą dyskusję, a sama zamknęłam oczy i oddałam się uczuciu, które towarzyszyło mi odkąd Ally mnie przytuliła. Błogość i spokój. Tego mi było trzeba. 

Teach me, please - Camren PLOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz