74

1.9K 110 56
                                        

Miłego dnia. Mam nadzieję, że trzymacie się dzielnie. Jak się czujecie? Wszyscy zdrowi?

_________

Mijały tygodnie podczas których głównie skupiałam się na nauce. Zamykaliśmy semestr, przez co musieliśmy nadrobić wszelkie oceny i zaległości. Niektórzy nauczyciele mieli gdzieś to, ile mieliśmy na głowie i w ostatnich dniach wszyscy zaplanowali testy. Spędzałam ogrom czasu z przyjaciółkami na nauce. Camila nie miała lżej. Stale przebywała z uczniami, który ciągle próbowali podciągać swoje wcześniej nie do końca idealne oceny. Widywałyśmy się albo na zajęciach, albo na korytarzu. Codziennie jednak wymieniałyśmy ze sobą kilka wiadomości. Żadna z nas nie miała z tym problemu. Wiedziałyśmy, że to nie był najlepszy okres na spotkania. Miałam tak zajętą głowę, że zapomniałam o problemach. Nagle nic poza ocenami się nie liczyło, a to mimo wszystko było bardzo potrzebne mojej głowie.

-Piękności, świętujemy dzisiaj zdanie semestru, musisz wyjść z domu. Mózg ci się przez te książki przegrzał – Normani chwyciła mnie za biodra. Próbowała wyciągnąć mnie z łóżka, ale brakowało jej sił, aby poruszyć moim sporym tyłkiem – No weź, proszę cię. Chodźmy do ludzi – wiedząc, że nie da rady mnie podnieść, wymyśliła inną metodę. Na oba moje pośladki spadły mocne, ostre klapsy. Krzyknęłam praktycznie podskakując.

-Ja pierdolę! Będzie mnie cały wieczór boleć – mamrotałam podnosząc się z łóżka. Ułożyłam dłonie na swoich obolałych pośladkach i próbowałam je jakkolwiek wymasować – Nie chce mi się iść na żadną imprezę. Przerabiamy to od trzech lat... - wzdychałam wymownie chociaż i tak nie miałam wyboru. Wolałam tamten wieczór spędzić z Camilą, ale ta uznała, że nie skończyła jeszcze wypełniać wszystkich dokumentów. Twierdziła, że musiała to zrobić do soboty, inaczej matka urwałaby jej głowę.

-Proszę cię. Nikt cię tam nie zje. Spędzimy miło czas razem, a jutro w końcu pobzykasz. Mam wrażenie, że to na twój humorek wpływa... - uniosłam wymownie brew pragnąc wyciszyć jej bezsensowne gadanie. Jednak wiedziałam, że miała rację. Myślałam o seksie z Camilą, aż za często. To było silniejsze ode mnie. Gdy wiedziałam jej piękne pośladki kręcące się przy każdym ruchu, genialne nogi, gdy spacerowała po klasie, czy też te sprawne palce zajmujące się kredą czy długopisem – Camili też się przyda. Nawet nie chcę myśleć, jak musi być wyposzczona po prawie miesiącu bez zamoczenia.

-Chyba, że bzykała w tym czasie kogoś innego – westchnęłam ciągle mając tę wizję z tyłu głowy. Za bardzo się bałam jej w pełni zaufać. Czułam, że znowu mnie odepchnie bądź zajmując swoje myśli wpadnie pomiędzy uda innej – Zresztą nieważne. Gdy jest blisko to wszystko wydaje mi się inne. Jak mam ją obok, rozmawiamy, tulimy się... Wtedy myślę, że coś z tego może być. Jednak, gdy znika... Zaczynam sądzić, że jestem tanią zabawką, którą łatwo wykorzystać.

-Kochanie... Ona przy tobie jest kompletnie inna. Nie powiem ci, że ją uwielbiam, bo to nieprawda. Jednak jest w niej coś, co sprawia, że się uśmiechasz... To dla mnie piękne. Chciałabym, żebyś mogła być szczęśliwa Lauren. To nie będzie łatwa relacja, na pewno nie do końca skończenia szkoły, ale może warto? Zrób sobie listę plusów i minusów, a będziesz choćby w teorii wiedziała, czy chcesz w to wejść. Tylko błagam, zaznacz na pierwszym miejscu tej listy swoją minę, gdy wgapiasz się w nią, jak wypina tyłek zapisując rzeczy na tablicy. Ostatnio to myślałam, że zeszyt poślinisz – moje policzki praktycznie spowiły się czerwienią. Zawsze się obawiałam, że ktoś zauważy to jak się w nią wpatrywałam i jak bardzo podobało mi się to, co widziałam – Za minus natomiast daj jej wkurwiającą matkę, która jak idziemy korytarzem, to cała drży z nerwów.

-Nie potrzebuję robić listy, a po prostu chcę ją obok... - podrapałam się po głowie jednocześnie drugą dłonią otwierając szafę. Poszukiwałam jakichkolwiek ciuchów, aby czuć się dobrze na tej imprezie – Jezu. Zwariuję przez tę kobietę. Chciałabym, żeby było normalnie, a mam wrażenie, że ona mi jeszcze wszystko utrudnia. Tym bardziej, że Camila sądzi, że bzykam Dinah...

Teach me, please - Camren PLOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz