36

2.8K 104 44
                                    

Każdy pewnie to wie, ale rozdział 18+

_______

Niecałą godzinę później byłyśmy już w hotelu. Camila przez całą drogę praktycznie się nie odzywała. Podziękowała mi za kawę i to na niej skupiła się w taksówce. W końcu jednak dojechałyśmy do hotelu i trafiłyśmy do wybranego przez nią pokoju. Tym razem postawiła na jakość. Znajdowałyśmy się w pokoju na samym szczycie budynku. Był niewielki, ale bogato urządzony. Główną uwagę przyciągało ogromne łóżko, które pewnie Camila uznała za najważniejszy punkt tego apartamentu.

-Lauren, Maleńka, naprawdę mamy całą noc dla siebie? – zerknęłam na zegarek, który miałam na lewym nadgarstku. Było zdecydowanie za wcześnie, żeby mówić o nocy, ale grzecznie pokiwałam głową – Boże... Bardzo o ciebie zadbam Śliczna. Zaczniemy od kolacji? Czy może zrobić ci gorącą kąpiel z bąbelkami? – przygryzłam dolną wargę wpatrując się z zachwytem w nauczycielkę – Lauren, ty mi się nigdy nie nauczysz odpowiadać, prawda...?

-Kąpiel i kolacja w pokoju? – Camila szeroko się uśmiechnęła, jakbym idealnie trafiła. Od razu ruszyła do łazienki, na co jedynie cicho się zaśmiałam. Po chwili jednak dotarło do mnie, że przez to wszystko musiałam się przed nią rozebrać. Schowałam twarz w dłoniach próbując nie spanikować.

-Jakieś pięć minut i widzę cię w łazience! – krzyknęła, na co serce zabiło mi milion razy mocniej. Wykorzystując ten czas usiadłam na łóżku, aby wziąć kilka głębokich wdechów. Od razu poczułam, jak miękki był materac, przez co runęłam na niego jak długa. Palcami sunęłam po pachnącej, delikatnej pościeli, w której pragnęłam leżeć wraz z Camilą. Zamknęłam oczy oddając się tak przyjemnej wizji; chciałam naszych nagich, zmęczonych ciał wtulonych w siebie, otulonych kołdrą – Lauren, jak ci idzie? Liczę, że już jesteś nago! – najwyraźniej oddając się swojemu rozkosznemu marzeniu straciłam poczucie czasu. Szybko podniosłam się z łóżka i ruszyłam do łazienki, gdzie od razu zobaczyłam Camilę wsypującą do wanny płatki róż. Zamrugałam oczami zachwycona widokiem, który dziewczyna mi przygotowała.

Wanna pełna gorącej wody i masy piany. Cała łazienka spowita blaskiem świec. Camila siedząca na brzegu wanny. Praktycznie jęknęłam, gdy zobaczyłam ją bez spodni i w rozpiętej koszuli. To piękne, gorące ciało, które miałam na wyciągnięcie dłoni. Wszystko wydawało się wręcz nierealne i bardzo nie pasowało do Cabello, którą dane mi było poznać.

-Rozbieraj się Maleńka i zapraszam do środka zanim piana opadnie – uśmiechnęła się słodko, co jeszcze bardziej kupiło mi serce. Wyglądała tak idealnie, że w sekundę mogłabym się w niej zakochać – Jeśli chcesz, mogę się odwrócić.

-Byłabym wdzięczna... - wymamrotałam niepewnie, na co Camila wstała, zbliżyła się do ściany, a dodatkowo zakryła dłońmi oczy. Zapewniła mnie o tym, że nic nie widzi, a ja dopiero wtedy ochłonęłam. Szybko ściągnęłam z siebie koszulkę, spodnie i bieliznę, aby w jak najkrótszym czasie znaleźć się w wannie. Byłam pewna, że piany było na tyle dużo, żebym mogła spokojnie się zakryć – Ok, już Pani może...

-Boże, nie mów tak do mnie, bo zaraz cię bzyknę, a chciałam być romantyczna – zachichotała odwracając się do mnie. Gdy tak stała tylko w tej koszuli, byłam w stanie zrobić dla niej wszystko. Bogini chowająca blizny uznając je za swoje skazy – Jak mój strój? Przesadziłam...?

-Wyglądasz tak kurewsko pięknie Camila. Mogłabym się w ciebie wpatrywać bez przerwy, chcę ten widok zapamiętać na całe życie... - brunetka usiadła na brzegu wanny i delikatnie położyła dłoń na moim policzku. Gładziła go kciukiem, gdy wpatrywałam się w nią jak w najcenniejszy obraz – Tak cholernie idealna – biała koszula i bordowa koronkowa bielizna stały mi na drodze, żeby zobaczyć ją w pełni.

Teach me, please - Camren PLOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz