55

1.7K 87 48
                                    

Miłego dnia <3

I znowu rozdział 18+ oO

_________

Nasza sesja zdjęciowa była tak urocza i naturalna, że nawet ja przestałam zwracać uwagę na aparat. Przy Addie było mi po prostu cholernie dobrze. Nie przejmowałam się tym, jak wyglądałam na zdjęciach ani też tym co się na nich działo. Tuliłyśmy się, całowałyśmy, wpatrywałyśmy się w siebie z najbardziej rozmarzymy na świecie minami. Miałyśmy zdjęcia z kawiarni, parku i z internatu. Wszędzie gdzie tylko dało się być razem. Nasze przyjaciółki ostatecznie do nas dołączyły, co było naprawdę miłe. Cieszyłam się zarówno z moich zdjęć z Addie, jak i całą gromadą z DJ, Mani, Ally i Audrey.


-Zaczynasz wyglądać, jakbyś miała cholernego pierdolca na moim punkcie – zachichotałam, gdy Addie ustawiała na ścianie swojego pokoju ramkę z czternastoma zdjęciami z naszej sesji. Zaraz obok niej powiesiła mój portret, który narysowała. Gdy na niego patrzyłam, sama mogłam uznać, że byłam ładna. Jeśli ona tak mnie widziała, to nic dziwnego, że dla niej byłam tak piękna. Na portrecie miałam znacznie większe oczy, delikatniejsze policzki i słodszy uśmiech. Przynajmniej porównując do tego co widziałam w lustrze – Add, Kocie ty mój, ta ramka jest krzywo. Tak z trzy centymetry w lewo i w dół.

-Skarbie, nie żebym ci nie wierzyła, ale ty masz miarę hetero kobiet – pokręciłam oczami, gdy niebieskowłosa zeskoczyła z łóżka, aby przyjrzeć się ramce, którą sama zawiesiła. Po krótkim namyśle delikatnie przesunęła ją w lewo – Czy ty... - zachichotała, gdy chwyciłam resztę zdjęć i bez słowa wyszłam z jej pokoju. Wiedziałam, że pójdzie za mną, więc nawet się nie odwracałam – Lubię gapić się na twój tyłek, ale czasami rozmowa też dobrze robi.

-Chodź za mną, to ci dobrze zrobię – krzyknęłam nie zwracając uwagi na to, że byłyśmy na korytarzu internatu w ciągu dnia, a wokół kręciło się wielu ludzi. Jakoś przywykłam do tego, że każdy wokół wiedział, że byłam z Addie. Dziewczyna była otwarcie homoseksualna, gdybym nawet próbowała udawać jej przyjaciółkę, każdy myślący sprawnie połączyłby fakty.

-Nie wiedziałam, że dożyję czasów, gdy będziesz tak otwarcie mówić o lesbijskim seksie – zaśmiała się wchodząc za mną do pokoju. Od razu ruszyłam do tablicy korkowej, na której od lat wisiały głupie karteczki. W końcu miałam powód, aby je zdjąć. Wykorzystując to, że Addie stanęła obok, podawałam jej pineski, a sama zrzucałam papierkami po biurku Normani – Co ty kombinujesz Kochanie?

-Zmieniam wystrój na bardziej kolorowy. Mani się na pewno ucieszy, od dawna narzeka na te pierdolone kartki, ale żadna z nas nie miała ochoty się za to zabrać – poniosłam paczkę naszych zdjęć i spokojnie przypinałam je do tablicy. Moje z Addie, z dziewczynami i ich wspólne. Celowo zostawiłam sobie jedno zdjęcie z niebieskowłosą. Pragnęłam wstawić je do ramki i postawić przy łóżku – Co sądzisz? – po kilkunastosekundowym braku odpowiedzi odwróciłam głowę, aby zerknąć na to, co robiła moja ukochana. Zastanawiałam się jaki czas temu odleciała wpatrując się w obcisłe legginsy, które tamtego dnia opinały mój spory tyłek – Co sądzisz Skarbie?

-Mam nowe ukochane zdjęcie – zaskomlała wyciągając w moim kierunku swój telefon. Wybuchłam cichym śmiechem. Cholera zrobiła mi zdjęcie, gdy wypinałam się przypinając zdjęcia. Uniosłam wymownie brew, gdy Addie szeroko się uśmiechnęła – Widzisz. Urodzony ze mnie fotograf.

-Jak pierwszy raz byłyśmy razem na spacerze, to twierdziłaś, że chciałabyś moje zdjęcie przy łóżku w wiadomym celu. Rozumiem, że to będzie to? – szybko pokiwała głową, na co jedynie głośno westchnęłam – Spanie ze mną ci już nie wystarcza? Musisz mieć jeszcze coś, gdybym na chwilę wyszła? – na samym początku naszego związku obawiałam się wspólnych nocy. To nie był problem ze mną ani z nią. Bałam się, że dyrektorka mogłaby tak po prostu wparować do pokoju, a nie chciałam narażać niebieskowłosej. Ostatecznie jednak się poddałam. Może i nie spałyśmy razem codziennie, ale co kilka dni zostawałyśmy u niej w pokoju, szczelnie wtulone w swoje ramiona. Mani w tym czasie wcale nie wykorzystywała tego, że miała wolne. Chodziła do Dinah i Ally i to z nimi spędzała noce.

Teach me, please - Camren PLOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz