70

1.8K 96 17
                                    

Miłego tygodnia <3 Trzymajcie się dzielnie <3

________

-Zaraz północ – pisnęła Dinah jednocześnie prawie wrzucając telefon do jeziora. Camila powiedziała nam, że jej matka wyjechała, dzięki czemu spędzaliśmy czas wokół jej domu. Dziewczyna nie zabrała nas do środka, ale nawet nikt o to nie prosił. Każdy szybko zrozumiał, że nie miała dobrych kontaktów z matką i nie chciała mieszać się w jej życie. Lubiła jednak siedzieć na pomoście, a impreza na nim była świetna, mimo pogody i niskiej temperatury. Przy takiej ilości alkoholu każdemu było gorąco – Nicki, dostanę buziaka? – mamrotała wieszając się na szyi kobiety, która cudem zdecydowała, że nie musiała wyjeżdżać jeszcze w rodzinne strony. Najwyraźniej za wygodnie jej było między nogami Dinah.

-Dostaniesz co tylko chcesz ty mój najpiękniejszy na świecie Skarbie – uniosłam brew, co Camila od razu zauważyła. Lekko wzruszyłyśmy ramionami na ten bardzo szybki rozwój zdarzeń. Miałam wrażenie, że Dinah zakochała się w cyckach Nicole od pierwszego wejrzenia, dzięki czemu bez niej nie wyobrażała sobie życia – Cała grono ma się z kim całować, więc zapowiada się piękny rok.

-Pocałujesz mnie czy Dinah z tej okazji? – pokręciłam oczami. Camila uwielbiała do tego wracać. Nawet nie kryła tego, że była wściekła. Naprawdę miała mi za złe, że to nie z nią poszłam do łóżka po rozstaniu. To co się stało z DJ nie miało żadnego związku z moją relacja ani z Addie, ani z Camilą. To była chwila zapomnienia, której nie żałowałam, ale którą wymazałam od razu z pamięci. Po prostu obie chciałyśmy chwilę spędzić na czystej przyjemności, a Cabello wracała do tego, jakbym popełniła jakiś grzech. Jakby sama była święta. Nie miałam pojęcia ile lasek bzyknęła od początku roku czy też od naszego pierwszego razu. Ile było wtedy kiedy ja i ile po mnie. Bałam się pytać, nie chciałam znać odpowiedzi, to by mnie wykończyło.

-Mogę nikogo, jeśli tak będziesz stawiać sprawę – syknęłam, na co wbiła mi palce pod żebra. Złapałam ją za nadgarstki i zerknęłam prosto w oczy – Będziesz mi tak dogryzać? Czy zaczniesz działać?

-Co ty powiesz na to, żeby po północy skoczyć do mojego pokoju? Zostawmy to grono tutaj i sprawmy sobie fajny początek roku – była nakręcona tak, że nie miałam do niej sił. Nie miałam takiej ochoty na seks jak ona. Chciałam spędzić miło czas z nią i przyjaciółmi, a nie myśleć tylko o jej wiecznie niespełnionej cipce – Nie wyglądasz na zachwyconą moim planem... Robię coś nie tak? Może...

-Jeśli kurwa jeszcze raz coś powiesz o Dinah, to uwierz mi, nie dotkniesz mnie już więcej – westchnęłam zerkając na nią bardzo oceniającym wzrokiem, na co trochę spokorniała. Miałam wrażenie, że nie chodziło jej o sam seks, a o to, żeby dostać więcej niż dałam Dinah. To co wydarzyło się w klubie, było dla niej zdecydowanie za słabe i niewystarczające – Chcesz to buzi o północy? – dodałam, gdy reszta zaczęła odliczać. Camila lekko pokiwała głową. Podniosła się, podała mi dłoń i przyciągnęła do siebie. Widziałam, że każdy zbliżył się do swojej drugiej połówki, a ja zastanawiałam się tylko kim dla mnie była Cabello – Na pewno chcesz zacząć ten rok od naszego...? – brunetka szeroko się uśmiechnęła, po czym połączyła nasze usta w długim, namiętny pocałunku.

-Chcę, bardzo chcę... Gdy byłam z tobą, w tym domu. Ona tego chciała. Wiem to. Pragnęła, abym dała nam szansę. To dla ciebie za wcześniej. Jesteś zaraz po rozstaniu, ale chciałam jedynie żebyś wiedziała, że ja już będę gotowa, że wiem, że dla nas są jakieś szanse, że to nie tak, że muszę cię odrzucić, bo ona była by zła. Wybaczyła mi to... - pokiwałam głową. Z tym ostatnim bardzo się zgadzałam. Kat nie tylko jej wybaczyła, ale nigdy nie miała jej tego za złe. Byłam tego pewna. Kochała ją i pewnie poświęciłaby za nią życie kolejny raz, gdyby tylko miała taką okazję – Zależy mi na tobie Lauren.

Teach me, please - Camren PLOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz