22

2.3K 105 61
                                    

Tego rozdziału miało dzisiaj nie być, ale chciałam życzyć wszystkiego najlepszego tegorocznym maturzystom. Dacie radę <3
_______________________________

-Jakim cudem ty nie masz kaca po wczorajszym? – Normani kręciła się po pokoju, gdy od rana biegałam jak pojebana. Miałam siły znikąd. Zdążyłam posprzątać cały pokój, wziąć długi prysznic, umyć włosy, pomalować siebie i paznokcie, nawet prawie zabrałam się naukę. Ostatecznie się jednak opanowałam, aby zająć się innymi rzeczami – Lauren, kurwa, posadź ten tyłek, bo uznam, że coś wciągałaś.

-Jezu błagam, nie stać mnie na to – pokręciłam wymownie oczami jednocześnie przeglądając rzeczy w szafie. Chciałam dobrze wyglądać wieczorem. Zastanawiałam się, co mogłam ubrać. Miałam jeszcze jedną spódniczkę, w której mogłam się pokazać, ale nie wiedziała czy nie przesadzałam. Nie chciałam, aby Addie uznała mnie za nie wiadomo kogo – Muszę iść na zakupy – Mani nagle podniosła się z łóżka. Te słowa zadziałały na nią jak płachta na byka – Nie dziś Kochanie, ogólnie... Nie mam się w co ubrać.

-Dla kogo się tak chcesz stroić? – westchnęłam głośno, to naprawdę było najgorsze pytanie jakie mogła zadać.

-Czy zawsze trzeba stroić się dla kogoś? Po prostu chcę się dobrze czuć, skoro już z wami wychodzę do ludzi – wzruszyłam ramionami, aby wzmocnić swoje słowa. Mani nie wygląda na przekonaną, ale nie drążyła tematu, za co wewnętrznie byłam jej dozgonnie wdzięczna – Dzisiaj wieczorem wychodzimy jak coś. Addie zaprosiła nas na piwo.

-Sukces. Tęskniłam już za nią. Przy niej jesteś mniej sztywna – lekko zmarszczyłam nos, ale aż za dobrze to rozumiałam. Miała rację. Addie ściągała ze mnie sporą część negatywnych emocji.

-Jezu, Lauren nie na kacu? – spytała Dinah wchodząc bez pukania do naszego pokoju. Miałam odpowiedzieć, ale jedynie wciągnęłam głęboko powietrze. Żadna z nich nie musiała wiedzieć jak spędziłam noc. Aż za dobrze pamiętałam seks z Camilą i rozmowę z Addie. Na wspomnienie obu tych wydarzeń robiło mi się ciepło.

-Nie dość, że nie na kacu, to jeszcze załatwiła nam wyjście wieczorem – przetarłam twarz dłonią próbując nie wnikać w ich rozmowę. Przeszukiwałam swoją szafę, aby znaleźć cokolwiek sensownego i seksownego jednoczenie – Addie...

-Mam fajna luźną sukienkę z ogromnym rozcięciem – szepnęła Dinah opierając się na moim ramieniu. Szybko pokiwałam głową licząc, że jakimś cudem będzie mi pasować. Rozmiar miałyśmy podobny, mimo różnych typów budowy ciała – To gdzie idziemy?

-Gdzie znowu idziemy? – westchnęła Ally wchodząc do pokoju. No kurwa pomieszczenie otwarte dla wszystkich. Oparłam głowę na szafie próbując nie komentować całej sytuacji – Mani coś znowu wymyśliła?

-Tym razem nie ja, a Lauren. Możesz zwalić na nią. Chociaż raz ktoś to w życiu zrobi... - prawie strzeliłam sobie w twarz, ale Dinah zatrzymała moją dłoń.

-Normani, kurwa! - warknęłyśmy w trójkę, na co brunetka uniosła obronnie ręce. Padłam na łóżka zaraz obok Ally, która szybko się we mnie wtuliła. Gdy mogła to przytulała się do wszystkich w pobliżu. Była w tym tak urocza, że nikt nigdy nie oponował.

-Pójdę po tę sukienkę Lauren, zobaczymy czy się nada, czy przyjdzie nam myśleć nad czymś innym – pokiwałam głową, gdy Dinah wyszła z pokoju. Zostałam sama z zaspaną Ally i ciekawską Normani, która nie chciała mi odpuścić. Rozumiałam zainteresowanie tematem, ale nie mogłam jej nic powiedzieć. Sytuacja była zdecydowanie za bardzo skomplikowana.


Cały dzień minął bardzo szybko. Po przymiarkach z Dinah zabrałam się za naukę. Ally usiadła ze mną, gdy dziewczyny wybrały się pobiegać. Inna sprawa, że wróciły po jakiś czterech godzinach, a po drodze zahaczyły o lokalny fast food. Nie narzekałam, miałam ochotę na frytki. Po praktycznie całym dniu nauki na pewno na nie zasłużyłam.

Teach me, please - Camren PLOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz