47

1.8K 96 60
                                        

Addie postawiła na randkę wieczorem, w knajpie w której jadłyśmy pierwsze wspólne śniadanie. Nie docierało do mnie, że to było tak niedawno, a przez te kilka tygodni cały mój świat przewrócił się do góry nogami.

Popołudniu Normani wyciągnęła mnie i dziewczyna na zakupy i obiad, a po powrocie całe grono dzielnie wybierało mi strój na randkę. Oczywiście nie miałam prawa głosu. Siedziałam spokojnie w wybranej przez nie bieliźnie i luźnej koszulce Dinah.

-Błagam cię, to głupota. Tego to ona z tyłka nie ściągnie. Chyba, że nastawiłaś się na trójkąt, może we dwie dacie radę – westchnęła Ally zrzucając z łóżka obcisłe czarne skórzane spodnie. Ściągnąć to jedno, one się nawet do siedzenia nie nadawały. Nie miałam pojęcia skąd się w ogóle wzięły w mojej szafie, najpewniej Mani kiedyś uznała, że to będzie dobry wybór – Dajmy jej coś w czym będzie czuła się dobrze, a nie... - przeglądała resztę rzeczy leżących na materacu Normani.

-Postawiłabym na tę moją sukienkę co kiedyś miałaś nad jeziorem, ale zamarzniesz w niej i tyle będzie z randki – DJ przekopywała szafę. Kilka minut wcześniej odpuściła sobie moją część i zabrała się za Mani. Nie miałam pojęcia jak miałam się wcisnąć w cokolwiek z rzeczy brunetki, ale najwyraźniej dla Dinah to nie był problem.

-Jeśli mam jakiekolwiek prawo głosu, to chciałabym ubrać skórzaną kurtkę – rzuciłam lekko wzruszając ramionami.

-Świetnie. Dobrze, że prawa nie masz, bo już wybrałyśmy płaszcz – zamrugałam kilkukrotnie oczami, po czym przeczesałam palcami swoją grzywkę. Pomysł przefarbowania mnie w pełni na blond też już padł w trakcie przygotowań – Kurwa... Masz spoko te czerwone spodnie, ale czy nie są za eleganckie? Nie idziecie do restauracji pięciogwiazdkowej, a do małej knajpki... Kombinezon ten biały masz zajebisty, ale no to ściągania będziesz z siebie miała...

-Kombinezon odpada i ogólnie wszystko co białe odpada, powinnam mieć okres za dwa dni, ale nigdy nie wiadomo – Mani padła bez życia na łóżko i wszystkie ułożone na nim ciuchy – Laski, ja wiem, że wam nie ułatwiam tej trudnej życiowo decyzji, ale muszę wyjść za czterdzieści minut.

-Nago kurwa pójdziesz albo w tych czerwonych stringach co masz na tyłku – Dinah poruszyła wymownie brwiami. Chwilę wcześniej zmacała mnie po nim kilkukrotnie, gdy próbowałam założyć jej koszulkę – Mam tego dość... – zabrała się na nowo za przegrzebywanie mojej części szafy. Gdy widziałam, jak wyrzucała rzeczy na podłogę, praktycznie oczy mi wypadły. Bardzo nie miałam ochoty tego sprzątać – Chuj, idę sprawdzić w czym ona idzie. Tak będzie prościej – rzuciła i jak gdyby nigdy nic wyszła z pokoju.


Po dwudziestu minutach w końcu byłam gotowa. Dinah odkopała moje dawno nienoszone czarne szwedy, dorzuciła do tego szary top z ogromnym dekoltem i płaszcz już wcześniej przez nie wybrany. Do tego Normani poprawiła mi makijaż i znacznie go pokreśliła. Gdy przeglądałam się w lustrze próbując ogarnąć swoje włosy uznałam, że wyglądałam zdecydowanie za elegancko jak na zwykłą wieczorną randkę. Byłam jednak pewna, że DJ wiedziała co robiła i nie przypadkowo wcisnęła mnie w takie ciuchy.

-Dobra Maleńka, możesz już iść. Pozwalamy – Ally otworzyła drzwi od pokoju, abym mogła wyjść. Wzięłam głęboki oddech i powoli wyruszyłam na korytarz. Na szczęście moje kochane przyjaciółki ruszyły przede mną, co akurat doceniałam. Stresowałam się tym spotkaniem. To była nasza pierwsza oficjalna randka i wiedziałam jakie Addie miała ambitne plany. Nie chciałam niczego popsuć – Pukamy do niej? Ma jeszcze trzy minuty – rzuciła blondynka zerkając na swój telefon.

-Wynocha mi stąd, no już. Zbieram się na randkę – szybko zerknęłam w kierunku drzwi od pokoju niebieskowłosej. Jej głos głośno rozbrzmiewał, gdy ktoś wyszedł na korytarz. Od razu zaważyłam Sky, która w sekundę się zatrzymała. Zmierzyła mnie wzrokiem i uśmiechnęła się wymownie – Nasiedziałaś się, starczy – dziewczyna celowo przesunęła kciukiem po swojej dolnej wardze i lekko wzruszyła ramionami.

Teach me, please - Camren PLOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz