[24] THE JOURNEY BEGINS

816 40 7
                                    

LARA PRZEZ WIĘKSZOŚĆ PODRÓŻY spała, ponieważ wydarzenia z tego dnia wystarczyły, by ją wyczerpać. Leżała skulona w tylnej części kampera na łóżku, koce okrywały jej ciało. Zatrzymali się na noc, a kiedy zapadła ciemność, Lara nie spała, w przeciwieństwie do wszystkich innych. Zgłosiła się na ochotnika, by objąć wartę i chociaż Rick, Lori i Daryl wahali się, czy jej na to pozwolić, Lara obiecała, że nie zrobi nic głupiego, co spowodowało, że rzuciła krzesło na dach kampera i siedziała ze strzelbą obok siebie.

Lori wzięła książkę o powszechnych chorobach i urazach medycznych, znalazła stronę o wstrząsach mózgu i zapoznała się z nimi. Wywnioskowała, że Lara powinna wyzdrowieć w ciągu kilku dni, więc została zmuszona do pozostania z kimś, dopóki nie wyzdrowieje (powodem jest uniemożliwienie jej zrobienia czegoś głupiego). W każdej chwili zawsze miała przy łóżku kogoś, czy to Glenna, Andreę, a nawet Carla, który często dołączał do niej na grę w karty lub pogawędkę ze swoją ulubioną (i jedyną) ciocią.

To była stosunkowo spokojna noc i jedynym momentem zainteresowania Lary była wizyta Daryla, który wspiął się po drabinie i dołączył do niej na dachu.

"Hej." przywitał się, widząc jej głowę opartą na dłoni, położoną na poręczy krzesła, z półprzymkniętymi oczami. "Nie śpisz?"

Lara wymamrotała coś, co brzmiało jak odpowiedź, więc Daryl przyjął to jako 'nie'.

"Mam dla ciebie kilka książek." powiedział Daryl, podnosząc swoją torbę. "Wziąłem je z CDC."

"Co?" spytała Lara, siadając lekko. "Książki? Naprawdę?"

"Tak." skinął głową Daryl, a na jego twarzy pojawił się lekki uśmiech, gdy zobaczył, jak twarz Lary rozjaśniła się z podekscytowania. "Widziałem ciebie i Lori w świetlicy, rozmawiających o nich i przed wyjazdem ukradłem kilka. Nie wiem, co w nich jest. Prawdopodobnie ich nie polubisz."

"Daryl..."

"To było głupie." powiedział Daryl. "Jeśli ich nie chcesz, to nie ma sprawy."

Mogła powiedzieć, że był lekko zakłopotany swoim aktem dobroci i uśmiechnęła się, gdy zobaczyła, że unika jej wzroku. Poruszył się nerwowo na nogach, a Lara nigdy wcześniej nie widziała niesławnego Daryla Dixona, który wyglądał na tak niezręcznego.

"Daryl." powiedziała Lara, a dźwięk jej głosu sprawił, że przestał się wiercić i rzeczywiście na nią spojrzał. "Dziękuję. To naprawdę miłe z twojej strony."

"No cóż, nie wspominaj o tym." odparł Daryl. "Po prostu wyzdrowiej, dobrze? Potrzebuje kogoś, kto będzie mnie wspierał."

Lara uśmiechnęła się. "Tak, potrzebujesz. Nic mi nie będzie, Daryl. Pielęgniarka Lori obserwuje każdy mój ruch."

"Tak, widziałem, jak czyta tę książkę." powiedział Daryl. "Cóż, rano powinniśmy znowu wyruszyć. Prawdopodobnie porzucimy kilka samochodów i damy radę."

"Brzmi nieźle." przytaknęła Lara. "Czy to oznacza, że mogę jechać na twoim motocyklu?"

"Nie."

"No dobra, może któregoś dnia." powiedziała z nadzieją Lara.

"Może kiedy nie będziesz miała wstrząsu mózgu." powiedział Daryl. "Jak się czujesz?"

"Dobrze." odpowiedziała Lara. "Od czasu do czasu boli mnie głowa, ale przyzwyczaiłam się do tego. Powinno przejść jutro lub pojutrze."

"No, do tego czasu masz uważać." powiedział Daryl.

"Tak, szefie." uśmiechnęła się Lara.

Daryl został z nią przez resztę nocy, a rozmowa płynęła swobodnie. Wydawało się, że ta dwójka radzi sobie teraz lepiej, niż pierwotnie i Lara musiała się zastanawiać nad wyrazem oczu Daryla, kiedy zauważyła, że w nią wpatrywał. Wydawał się zmartwiony, ale z drugiej strony wszyscy się o nią martwili. Lara miała zły nawyk wpadania w kłopoty bez zamiaru. 

DANGER ZONE | Daryl Dixon [1] - tłumaczenieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz