[162] LET'S END THIS

141 10 0
                                    

DARYL ODSZEDŁ KOLEJNEGO RANKA, a Lara pożegnała się z nim, gdy wychodził z Rositą. Kiedy odeszli, Lara stała z Jezusem na słupach obserwacyjnych, obserwując horyzont. Przez chwilę było cicho, aż Jezus ją szturchnął i wyrwał z marzeń. 

"Wszystko w porządku?" zapytał. "Wyglądałaś jakbyś miała zasnąć."

"Nie, nic mi nie jest." odparła Lara. "Po prostu nacieszyłam się ciszą przez chwilę."

"Dopóki znowu nie wybuchnie." domyślił się Jezus. "Chyba jak wszyscy. Widziałaś dziś rano Jerry'ego z Gracie?"

"Tak." Lara skinęła głową. "Kto się nią zaopiekuje?"

"Myślę, że Aaron mógłby." powiedział Jezus. "W każdym razie, kiedy wróci."

"Pojechał na Wybrzeże?" spytała Lara. 

Jezus skinął głową. "Tak. Powinien wkrótce wrócić, z nimi lub bez nich."

"Nic nam nie będzie." powiedziała Lara. "Mam przeczucie, że wygramy."

"Ja też." odpowiedział Jezus. "Tak, czy inaczej." 

Lara westchnęła. "Chcę tylko, żeby to wszystko się skończyło, ponieważ nie chcę rodzić, kiedy to wszystko się dzieje."

"Ile zostało ci czasu?" Jezus zapytał. 

"Myślę, że dwa i pół miesiąca." odparła Lara. "Straciłam rachubę dni."

Jezus zaśmiał się. "To świetnie. Masz imię?"

"Tak." odparła Lara. 

"Czy wolno mi—" 

"Nie." 

"No dobrze." roześmiał się Jezus. "Hej, nie mogę się doczekać, kiedy zobaczę Daryla z dzieckiem."

"Ja też." odparła Lara. "Chciałabym, żeby nadal były kamery wideo, telewizory i takie tam, bo nagrywanie go byłoby zabawne."

"Tak." skinął głową Jezus. "Kiedy pierwszy raz spotkałem waszą trójkę, wiedziałem, że w głębi duszy jest dobrym facetem. Wszyscy jesteście."

"Tak, to dobry facet." odpowiedziała Lara. "Musisz tylko przebić się przez wszystkie jego mechanizmy obronne."

"Wygląda na to, że ci się udało." powiedział Jezus. 

"Z dużym wysiłkiem, powiem ci." powiedziała Lara z suchym śmiechem. "Kilka dni temu myślałam, że zbliżamy się do separacji, ale udało nam się to załatwić."

"Dobrze." powiedział Jezus. "Wy dwaj dotrwacie do końca."

"Co z tobą?" spytała Lara. "Masz kogoś na oku?"

Jezus wzruszył ramionami. "Naprawdę nie mam czasu."

"Och, daj spokój, nie mamy nic prócz czasu." powiedziała Lara. "Poważnie, nikt?"

"Myślę, że mogę być jedynym homoseksualistą na tej planecie." odpowiedział Jezus. 

"Cóż, wiem na pewno, że to nieprawda." powiedziała Lara. "Aaron jest gejem, pamiętasz?"

"Ale właśnie stracił męża."

"Ale nadal jest gejem, zatem udowodniono, że twój punkt widzenia jest błędny." powiedziała Lara. 

Jezus przewrócił oczami. "Dobra, dobra, wygrałaś."

Lara znów spojrzała przez mur i uśmiechnęła się, ale wkrótce zmarszczyła brwi, gdy zobaczyła znajomego mężczyznę w szarym garniturze zmierzającego do bramy. "Czy to..." 

DANGER ZONE | Daryl Dixon [1] - tłumaczenieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz