[76] ROAD TRIP

498 28 0
                                    

LARA SIEDZIAŁA NA KOLEJNNYM SPOTKANIU RADY, tym razem bez jednego członka. Sasha była nieobecna, ponieważ zachorowała i była obecnie zamknięta w bloku A wraz z innymi. 

"Rozprzestrzenia się." powiedział Hershel. "Wszyscy, którzy przeżyli atak w bloku D. Sasha, Caleb, a teraz inni."

"Jezu." mruknął Daryl. 

"Więc co robimy?" zapytała Carol. 

"Po pierwsze." powiedział Hershel. "Blok A to izolatka. Trzymamy tam chorych, tak jak próbowaliśmy z Karen i Davidem."

"Do diabła, co z tym zrobimy?" zapytał Daryl. 

"Poprosimy Grega, żeby się tym zajął." powiedziała Carol. "Spróbujemy ustalić oś czasu, kto kiedy był. Ale co zrobimy, aby to powstrzymać?" 

"Nie da się tego powstrzymać." odparł Hershel. "Chorujesz. Musisz to przeżyć."

"Ale to po prostu zabija?" spytała Michonne z tyłu pokoju. 

Hershel odwrócił się na krześle. "Choroba nie. Objawy tak. Potrzebujemy antybiotyków."

"Przeszukaliśmy każdą pobliską aptekę, a nawet kilka innych." powiedziała Lara. 

"Uniwersytet Weterynaryjny w West Peachtree Tech. To jedyne miejsce, w którym ludzie mogli nie myśleć o napadaniu na leki." wyjaśnił Hershel. "Leki dla zwierząt są takie same, jakich potrzebujemy."

"To pięćdziesiąt mil." powiedział Daryl. "Wcześniej zbyt duże ryzyko. Teraz już nie." wstał. "Zabiorę grupę. Lepiej nie marnować więcej czasu." 

"Wchodzę w to." powiedziała Michonne. 

"Nie zostałaś narażona." powiedział Hershel. "Ale Daryl tak. Wsiadając z nim do samochodu—" 

"Już złapałam od niego pchły." odpowiedziała Michonne, na co Lara się uśmiechnęła.

"Mogę was poprowadzić." zaproponował Hershel. "Wiem, gdzie wszystko jest przechowywane."

"Kiedy tam jesteśmy, zawsze jest tak samo." powiedział Daryl. "Prędzej czy później musimy uciekać."

"Mogę ci narysować mapę." zasugerował Hershel. "Są inne środki ostrożności, które powinniśmy podjąć."

"Jakie?" zapytała Carol. 

"Nie wiadomo, ile czasu minie, zanim wróci Daryl i jego grupa." powiedział Hershel. "Czy nie powinniśmy rozdzielić najbardziej narażonych? Możemy skorzystać z budynku administracyjnego, oddzielnego biura, oddzielnych pomieszczeń."

"Kto jest najbardziej narażony?" zapytał Glenn. 

"Najmłodsi." odpowiedział Hershel. 

"A co ze starymi?"

Później tego samego dnia, Lara pomagała Darylowi z ciężarówką, którą zamierzali wziąć i kiedy sprawdzał pod maską, był rozczarowany, że brakuje im benzyny. Michonne stała obok, a kiedy podeszła, Daryl powiedział. "Cholera, jest za kwartę za mało."

"Nadal trzymasz go na dole trzeciej wieży?" zapytała. 

"Tak." skinął głową Daryl. 

"Przyniosę." powiedziała Michonne. 

"Hej!" Daryl zawołał za nią. "Cieszę się że tu jesteś." 

"Gdzie indziej miałabym być?" zapytała Michonne. 

"Gdzieś daleko stąd." odparł Daryl, brzmiąc nieco gorzko. 

"Wiesz, że nie zamierzam uciec." powiedziała Michonne, a kiedy Daryl wzruszył ramionami, westchnęła. "Więc, będziemy tylko ja, ty i Lara, jak za dawnych czasów?"

DANGER ZONE | Daryl Dixon [1] - tłumaczenieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz