[71] THE QUESTION

498 31 0
                                    

LARA ZROBIŁA TO, CO POWIEDZIAŁA i została z Carlem. Przeszli przez więzienie, oczyszczając jeszcze kilka korytarzy ze szwendaczy, aby zabić czas. Pokazała Carlowi właściwy sposób czyszczenia broni, prawidłowego rzucania nożem i pomogła mu nauczyć karmić siostrę butelką. Glenn i Maggie zostali na warcie na wypadek, gdyby Gubernator wrócił, podczas gdy Lara została w domu ze swoją bratanicą i bratankiem. 

Rick i Daryl zniknęli w nocy, a Lara przejęła wartę po Glennie i Maggie, chociaż było to w większości bezcelowe zadanie. W ciemności nocy, nic nie widziała, a w całym więzieniu panowała zastała cisza, przerywana tylko od czasu do czasu warczeniem szwendacza przechodzącego obok ogrodzenia. 

Lara powoli zasypiała na swoim stanowisku, siedząc pod płotem z pistoletem na kolanach, gdy nagle usłyszała odgłos zbliżających się pojazdów. Przerażenie wzrosło w jej żyłach, gdy zastanawiała się, czy to Gubernator wrócił, a kiedy zerwała się na nogi i pobiegła przez dziedziniec, usłyszała znajomy dudnienie zbliżającego się motocykla i sapnęła.

Otworzyła bramę, gdy Maggie i Glenn wybiegli na zewnątrz, przewidując walkę. Zrelaksowali się, gdy zobaczyli Daryla wjeżdżającego przez otwartą bramę, a za nim Ricka w jego ciężarówce i stary szkolny autobus prowadzony przez Michonne, uzbrojony w blachę falistą, aby zapewnić ochronę przed kulami. 

Kiedy zamknęła bramę z pomocą Glenna, zostawiła go z zadaniem zamknięcia jej i podbiegła do miejsca, gdzie Daryl właśnie zsiadł z motocykla. Podbiegła do niego, wykrztusiła "Dzięki Bogu." zanim wpadła w jego ramiona, przytulając się do niego i odetchnęła z ulgą. 

Zobaczyła Ricka wysiadającego z ciężarówki i zostawiła Daryla, by przytulić swojego brata, ciesząc się, że żyje. Potem zobaczyła, jak ludzie wysiadają z autobusu, szukając wyjaśnień u Ricka. 

"Co to jest?" zapytała. 

"Dołączą do nas." odpowiedział. 

"Są uzbrojeni?" spytała Lara.

"Nie." odparł Rick. "Oni są niewinni." 

"Jesteś tego pewien?" spytała Lara. "To znaczy, co zrobimy z jedzeniem? Co z miejscem dla wszystkich?" 

"Oczyścimy resztę więzienia." odpowiedział Rick. "Lara, zaufaj mi. Nie zrobiłbym tego, gdybym myślał, że ​​jest inny sposób. Ci ludzie są niewinni. Nie wiedzieli. Nie mogliśmy ich tak po prostu zostawić."

Lara była sceptyczna i wiedziała, że ​​Glenn i Maggie też byli. Zapraszanie tak wielu nieznajomych do ich domu wydawało się złym pomysłem, ale kiedy zauważyła liczbę kobiet i dzieci, zdała sobie sprawę, że może Rick miał rację. 

Byli niewinni. Dzieci na tym świecie były przyszłością rasy ludzkiej, a bez nich ludzie wkrótce by wymarli. Musieli być chronieni, tak samo jak ich grupa tak zaciekle chroniła Judith. 

Odwróciła się do Ricka. "Dobrze. Ufam, że tego nie schrzanisz."

"Nie schrzanimy." odparł Rick. 

"A Gubernator?"

"Odszedł." odparł Rick. 

"Nie żyje?" 

"Nie." powiedział Rick. "Ale wątpię, że jeszcze go zobaczymy. Nie ma armii, za którą mógłby się schować."

Lara westchnęła. "W porządku." 

"Może pójdziesz pomóc ludziom się osiedlić?" zasugerował Rick. "Może opróżnimy kolejny blok?"

"Ten, którego używali Axel i Oscar?" spytała Lara. "Rick, nikogo tam nie było od..." 

DANGER ZONE | Daryl Dixon [1] - tłumaczenieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz