Rozdział 18

3.2K 171 26
                                    

~ Elia ~

Ali przez cały pobyt moich rodziców i przyjaciół była jakaś przygaszona. Myślałem, że będzie się cieszyła moim awansem, a tym czasem jakoś dziwnie się zachowuje. Chyba nie chodzi jej o tą trójkę z rana? I tak naciągnąłem jej ocenę, bo normalnie by tego nie zdała. Nie rozumiem tylko, co takiego się stało, że poszło jej aż tak źle. Była przygotowana perfekcyjnie. Nawet mniej więcej nakierowałem ją na pytania więc powinna to zdać bardzo dobrze.

- Synku to teraz jak będziesz profesorem to musisz zmienić to mieszkanie na coś większego i w ładniejszej dzielnicy - no i się zaczyna - profesor nie może przecież mieszkać wśród studentów.

- Nie rozumiem mamo co w tym niby jest złego? Lubię to mieszkanie i mam blisko stąd na uczelnię. Nie muszę się tłuc rano w korkach.

- No jest jakieś takie ubogie - ech najchętniej to chciałaby żebym zamieszkał z nimi - Lucy kochanie mówiłaś, że w twoim apartamentowcu jest mieszkanie do wynajęcia.

- Tak Tereso, ale to jest w centrum Manhattanu - odpowiedziała jej Lucy.

- No i właśnie dlatego będzie ono z klasą. Aurora słonko mogłabyś podać nam kawę, a my w tym czasie omówimy sprawy związane z wynajmem tego mieszkania. Lucy pewnie nam doradzisz co nie co.

No kurwa z tym to już przesadziła. Ali zaczęła podnosić się ze swojego siedzenia. Złapałem ją za rękę i przytrzymałem. Nie będzie kurwa usługiwać mojej matce.

- Aurora nie może podać ci kawy. Jak chcesz to wiesz mamo gdzie jest kuchnia. Auri nie jest tu służącą, której możesz wydawać rozkazy.

- Elia - oburzyła się moja matka - jak ty się do mnie odzywasz? Nigdy tak do mnie nie mówiłeś.

- Elia spokojnie mogę przecież zrobić kawę - Ali chciała chyba załagodzić sytuację.

- Teresa wiesz dobrze, że ma rację. Aurora to dziewczyna naszego syna, a nie jego gosposia - oj jak ojciec przeciwstawia się jej to już coś znaczy - z całym szacunkiem dla ciebie Lucy, ale to Aurora jest dziewczyną Elii, a ty Tereso cały wieczór ją ignorujesz i zachwycasz się nad Lucy.

No i ojciec zgasił matkę, bo ta nawet nie wiedziała, co ma powiedzieć. Lucy chyba też się zrobiło trochę głupio. Steven za to jak zwykle miał ubaw. On to się niczym nie przejmuje. W końcu w jakimś sensie ojciec dopiekł Lucy.

- Nic się nie stanie jak zrobię kawę.

Ali skorzystała z okazji, że puściłem jej rękę i wstała od stołu. Ja również się podniosłem i wyszedłem za nią do kuchni.

- Kochanie nie słuchaj mojej matki - powiedziałem do niej wchodząc za nią do kuchni.

- W ogóle się nie przejęłam tym - taa jasne - co tam, że twoja matka chce cię wyswatać nawet przy twojej dziewczynie z twoją przyjaciółką, z którą jak prawdziwi gospodarze chcieliście wyszykować kolację - chyba jest zła - w ogóle miałeś zamiar zaprosić mnie na nią?! - na pewno jest zła - czy jestem tu tylko dlatego, że przyjechałam, bo martwiłam się o ciebie?!

- Oczywiście, że miałaś być na tej kolacji. Chciałem zadzwonić do ciebie jak już będę w domu.

- Taa jasne - wymamrotała pod nosem i wzięła się za przygotowywanie kawy.

Mafia Princess (Ferreri Empire vol. 3) (18+)✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz