Rozdział 5

4.3K 193 23
                                    

~ Alessia ~

Nie przypuszczałam, że moje niedzielne popołudnie w ten sposób się zakończy. Chciałam się z nim spotkać i porozmawiać. Poznać go trochę lepiej, a tym czasem gdy dotknął mojej dłoni coś we mnie uderzyło. Potem zupełnie nie jak ja pocałowałam go lekko. Wtedy już poczułam, że tylko na tym to się nie skończy. Przy żadnym mężczyźnie nie czułam takie pożądania. Ma w sobie coś, co mnie do niego przyciąga. Może podnieca mnie ta jego tajemniczość?

W ciągu tygodnia udało mi się wynająć mieszkanie. Oczywiście mój drogi tata nalegał żebym je kupiła na własność. W końcu jak to powiedział stać go żebym mieszkała we własnym mieszkaniu, a nie wynajmowanym. Wiem do czego dąży. Do wynajętego nie może przysłać wujka Emiliano z całym asortymentem zabezpieczeń. Jakbym miała mieszkanie na własność to by tu tyle zabezpieczeń wsadził, że pogubiłabym się, co do czego. W naszym domu w Palermo jest ich pełno, nawet w moim mieszkaniu w centrum na wsadzali ich od groma. Czasami się zastanawiam jak ja to ogarniam tam. Chcę mieć tutaj święty spokój. Wystarczy mi, że musiałam tak de facto wynająć dwa mieszkania, bo jeszcze ochrona. Nie będą mieszkać razem ze mną. Jak będę chciała zaprosić Elię lub jakieś osoby ze studiów to co niby powiem? Żeby traktowali ich jakby ich tu nie było? Czy może mam ich wywalać za każdym razem za drzwi?

W piątek niestety nie byłam w stanie spotkać się z Elią, ponieważ moi rodzice stwierdzili, że przylecą do Stanów na ten mój ostatni weekend przed moimi zajęciami. Elia był trochę zawiedziony tym faktem, tak samo jak ja. No, ale co poradzę? Przecież nie zaproszę go na rodzinną kolację skoro znamy się dopiero tydzień, a widzieliśmy na żywo dwa razy. Może przy kolejnej ich wizycie już będziemy na tyle zaawansowani w tym, co nas łączy, że odważę się przyprowadzić go na rodzinne spotkanie. Najpierw jednak muszę porozmawiać z ojcem na temat mój i Giovanniego. Dzisiaj jest niedziela. Niedługo będą wyjeżdżać więc to jest dobry moment na to. Przynajmniej nie będzie mi za długo suszył o to głowy. Rodzice zatrzymali się w domu mojego dziadka Marka i babci Julii więc dzisiaj jesteśmy u nich na rodzinnym obiedzie.

- Jesteś gotowa na jutrzejsze zajęcia Ali? - zapytała moja mama.

- Jestem, jestem. Czytałam trochę z podstaw budownictwa.

- Podobno profesor Russell jest bardzo wymagający - odpowiedziała mi moja mama - jak ja studiowałam to on był asystentem profesora, ale już wtedy, że tak powiem nieźle kosił studentów - moja mama i jej młodzieżowe odzywki.

- Nie wiem jak profesor, bo ja będę miała zajęcia z jego nowym asystentem. Czekaj jak mu było? - zaczęłam myśleć, a po chwili dodałam - doktor E. Evans.

- E. Evans? Nie ma imienia podanego? Chociaż przystojny? - zapytała Victoria, na co mój ojciec zmierzył ją groźnym wzrokiem.

- No właśnie dziwne, nie ma podanego imienia tylko pierwsza litera i nazwisko. Czy jest przystojny to nie wiem Vicky, bo na stronie uczelni nie ma jeszcze jego zdjęcia, ponieważ od jutra dopiero zaczyna.

Victoria uwielbia w ten sposób testować cierpliwość ojca, a i ja czasami lubię sobie pożartować. Jak już wspominałam ojciec jest bardzo przewrażliwiony na punkcie naszych chłopaków. Jak to zresztą ojciec. Zawsze jest zazdrosny o chłopców, których jego córka sprowadza do domu, a tata ma ze mną i Victorią zmartwienie razy dwa.

- Na szczęście Alessia ma już swojego przyszłego męża - dodał - nie muszę się martwić, że źle ulokuje uczucia.

No to chyba teraz albo nigdy.

- Właśnie tatku pro po mojego przyszłego męża - zaczęłam. Spojrzałam na moją mamę, która skinęła głową żebym kontynuowała.

- Tak? Co z Gio?

Mafia Princess (Ferreri Empire vol. 3) (18+)✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz