~ Elia ~
Jeszcze w dalszym ciągu nie mogę uwierzyć, że aż tak szczerze powiedziałem do Ferreri. Nie myślałem, że byłbym w stanie poświęcić dla Ali swoją karierę aż do chwili, kiedy Lorenzo mi tym zagroził. Pierdolę pracę, tak jak mówię zawsze mogę zatrudnić się u mojego ojca więc na życie kasy mi nie braknie. Myślę, że tylko sprawdzał mnie. Na szczęście przeszedłem jego test pomyślnie, bo później już odzywał się do mnie normalnie, choć w dalszym ciągu pewnie jest podejrzliwy. Nie powiem żebym również pałał do niego sympatią. W końcu to morderca moich rodziców. Jednak to, co czuję do Alessii jest silniejsze.
- Elia, Ali może pójdziemy do jakiegoś klubu? Nie chciałabym spędzać całego wieczoru na imprezie z rodzicami - zaproponowała Mia.
- My spasujemy z Elią - odezwała się Alessia - ale wy możecie przecież jechać. Nick i Max na pewno będą wam służyć za przewodników po klubach Nowego Jorku.
Widzę, że chciałaby pójść z nimi, ale ze względu na nasze położenie odmówiła. Ech nie może być tak, że zamyka się na innych tylko dlatego, że ryzykowne jest żebyśmy wyszli razem. W sumie wydaje mi się, że nic się nie stanie jak raz zaryzykujemy. W końcu i tak powiedziałem jej ojcu, że nie boję się stracić pracy. Teraz będzie najlepszy moment żeby mi w tym zaufał.
- Z chęcią z wami pójdziemy - odpowiedziałem Mii.
- Ale Elia... - przerwałem jej.
- Nic się nie stanie. Nie chcę żebyś przeze mnie rezygnowała z zabawy z rodziną - objąłem ją i pocałowałem w usta - raz możemy zaryzykować.
- Dziękuje. Zadzwoń może po Lucy i Stevena. Myślę, że jak dwie dodatkowe osoby poznają moje prawdziwe imię to nic się nie stanie. Ty dla mnie ryzykujesz to ja też to zrobię.
- Tylko to są zupełnie dwie różne sprawy kochanie.
- To twoi przyjaciele jeżeli ty im ufasz to ja też - spojrzałem kątem oka na Ferreri. Chyba nie jest zadowolony w dalszym ciągu z obrotu spraw - widzę, że zerkasz na mojego ojca. Nie przejmuj się nim - powiedziała ciszej żeby nikt nie słyszał - on sobie musi to po swojemu przetrawić.
Już pewnie myśli czego na mnie poszukać. Kurwa cały czas gdzieś tam z tyłu głowy mam myśl, że jednak odkryją kim jestem naprawdę. Nie chciałbym żeby Ali z tego powodu cierpiała.
- Zadzwonię do nich jak już będziemy w klubie.
Wyszliśmy wszyscy z posiadłości Liama Johnsona i kilkoma samochodami udaliśmy się do tego samego klubu, w którym poznałem te kilka tygodni temu Alessię. Na wejściu zostaliśmy wyposażeni w maski. W sumie to dobrze się składa. Mniejsze prawdopodobieństwo, że ktoś nas rozpozna. Max i Nick zaprowadzili nas do pomieszczenia dla VIP. Podobno właściciel to ich znajomy więc wystarczyło, że zadzwonili i już przygotowywano dla nas to pomieszczenie.
Usiedliśmy na kanapach. Obok mnie usiadł najstarszy z rodzeństwa Ferreri. No i oczywiście zagadał do mnie. Ech słyszałem, że charakter to on ma po ojcu więc pewnie zaraz zacznie przesłuchanie.
- Elia jak tak na ciebie patrzę to jesteś trochę podobny z twarzy do nas Włochów. Masz może jakieś włoskie korzenie? - a nie mówiłem.
- Szczerze mówiąc to nie mam bladego pojęcia. Nie pamiętam mojej biologicznej rodziny - tyle razy powtarzałem już tą bajkę, że powoli sam zaczynam w nią wierzyć - długo błąkałem się po ulicach Chicago zanim znaleźli mnie moi rodzice. Nie pamiętam moich biologicznych.
- Nigdy nie myślałeś żeby ich odszukać? - nie muszę, bo doskonale wiem, że ich nie znajdę, bo nie żyją. Zaczyna mnie lekko wkurwiać ta jego ciekawość.
![](https://img.wattpad.com/cover/305344035-288-k317288.jpg)
CZYTASZ
Mafia Princess (Ferreri Empire vol. 3) (18+)✔️
RomanceALESSIA Księżniczka Mafii taki tytuł nadano mi w moim rodzinnym mieście, ja jednak nie chce być tylko nią. Chcę żyć normalnym życiem. Chcę poznawać normalnych ludzi. Może nawet zakochać się w normalnym mężczyźnie, a nie tym, którego próbuje wybrać d...