~ Elia ~
Byłem cholernie zestresowany klęcząc przed Ali na jednym kolanie i z pierścionkiem w dłoni. Już się wystraszyłem, że może jednak najdą ją wątpliwości i wycofa się w ostatniej chwili. Na szczęście przyjęła moje oświadczyny. Założyłem pierścionek na jej palec i teraz już prawilnie przez te pozostałe kilka godzin jest moją narzeczoną.
- Elia chyba powinniśmy zacząć już nasze niby imprezowanie - wyszeptała do mnie, jak siedzieliśmy na kanapie i oglądaliśmy w czwórkę film.
- Jeszcze godzina kochanie. Pastor jest umówiony dopiero za trzy godziny. Nie chciałbym żeby ci dwaj za szybko zasnęli, bo chciałbym żebyśmy później mieli jeszcze czas na małe uczczenie naszego ślubu. Wesele to może nie będzie, ale możemy pójść do jakiegoś klubu.
- Ale jak ja pójdę do klubu w sukni ślubnej? - zaczęła marudzić Ali.
- Spakowałam już torbę z rzeczami na przebranie - odpowiedziała jej Lucy - i od razu rozwiewając twoje obawy nie grzebałam ci w rzeczach. Kupiłam jako powiedzmy prezent ślubny sukienkę na zmianę.
- Nie miałam zamiaru czegokolwiek mówić na temat grzebania w moich rzeczach - dało się wyczuć spięcie pomiędzy nimi. Lucy niepotrzebnie dodała ten komentarz o grzebaniu w rzeczach.
- Dobra dziewczyny koniec kłótni - powiedział Steven.
Normalnie samobójca... Jedna i druga zmierzyły go groźnym wzrokiem. Zaraz się tu w trójkę pozabijają.
- Cała trójka cicho. Mamy działać wspólnie, a nie się kłócić - trudno muszę ich czymś zająć więc zaczniemy już działać - Lucy idź przygotuj napoje dla ochrony. Pamiętaj żeby dać im maksymalnie po dwie tabletki. Nic im nie będzie, a ululają się na kilka godzin.
Żeby to się tylko udało. Lucy ma zanieść im te napoje i poczekać aż wypiją. My dopóki nie zasną siedzimy i udajemy, że program nas wciągnął.
Jezu trwało to 30 minut, ale w końcu się udało i obaj zasnęli. Lucy zabrała ich telefony na wszelki wypadek jakby się obudzili. Nie zdołają może tak szybko powiadomić Ferreri, że nie ma nas w pokoju. Swoją drogą to trochę z nich półgłówki. Nawet nie skapli się, że musieli dostać jakiś środek skoro obaj równocześnie zaczęli czuć się senni. No cóż to działa akurat na naszą korzyść. Poza tym wydaje mi się, że Alessia z naszą trójką jest bardziej bezpieczna niż właśnie z nimi. Może mięśnie mają, ale myślenia zero.
- Jezu obaj się do mnie przystawiali - Lucy wzdrygnęła się - Ali kogo twój ojciec zatrudnia? Ja rozumiem, że może mogły ich te środki jakoś odurzyć, ale żeby od razu proponować mi trójkąt?
Steven aż się zakrztusił wodą, którą właśnie pił. Szczęka Ali upadła aż na podłogę w szoku, a ja zacząłem się zastanawiać, co jeszcze jest w tych tabletkach. Jakoś ja nigdy dziwnie się po nich nie zachowywałem. Zwykle odlatywałem kilka minut po użyciu. Nigdy mi się nie zdarzyło robić cokolwiek dziwnego po nich.
- Dziwna reakcja. Ja zwykle po kilku minutach zasypiałem - odpowiedziałem im, bo cała trójka patrzyła się na mnie jakbym właśnie podał im jakieś narkotyki - może źle reagują z alkoholem? Dobra, ale teraz to nieistotnie. Musimy zacząć się szykować, bo jeszcze musimy dojechać do kaplicy.
- Mam zakładać garniak, czy wystarczy jak ubiorę na siebie od razu rzeczy do klubu? - zapytał Steven.
- Steven idziesz bądź co bądź na ślub. Ubierz się przyzwoicie, a ja zaraz przyniosę torbę tu do salonu to wsadzisz w nią ubranie na zmianę.
![](https://img.wattpad.com/cover/305344035-288-k317288.jpg)
CZYTASZ
Mafia Princess (Ferreri Empire vol. 3) (18+)✔️
RomantikALESSIA Księżniczka Mafii taki tytuł nadano mi w moim rodzinnym mieście, ja jednak nie chce być tylko nią. Chcę żyć normalnym życiem. Chcę poznawać normalnych ludzi. Może nawet zakochać się w normalnym mężczyźnie, a nie tym, którego próbuje wybrać d...