Pov. Jack
Chłopak zabrał mnie do jakiejś wielkiej sali, w której obecnie siedziało dużo osób oraz smoków.
— zawołaj ktoś radę! — krzyknął na całe pomieszczenie. Kilka osób wyszło z pomieszczenia, żeby następnie wrócić z innymi. Zapewne ta cała rada. Gdybym tylko miał teraz swoją laskę... Mógłbym ich wszystkich pozamrażać i uciec.
— CZKAWKA!! — wykrzyczała jakaś dziewczyna — w końcu jesteście! Czemu tak długo?!? — odsunęła się od niego i przytuliła kobietę
— właśnie dlatego tu jesteście. To jest... — wskazał na mnie, i nagle przypomniał sobie że nie wie nawet jak się nazywam.
— Jack. — powiedziałem szybko
— no więc, to jest Jack i jest wyjątkowy że tak powiem. Umie latać sam z siebie i jest w dosłownym tego znaczeniu mroźny. Wydaje mi się że to przez niego — wytłumaczył
— po pierwsze, co przeze mnie? I po drugie, czemu mnie porwaliście? — byłem zakłopotany, to chyba oczywiste.
— nie ważne. Iiiii, nie ważne. Mam pytanie, mianowicie- — nie dałem mu dokończyć.
— jakkolwiek ono brzmi nie odpowiem na nie do póki ty nie odpowiesz na moje — od razu powiedziałem
— dobra — westchnął. — jeszcze raz, jakie były twoje pytania bo nie słuchałem? — wkurwiłem się trochę ale powtórzyłem — no więc, w ostatnich dniach klimat na wyspie znacznie się obniżył. Podejrzewamy że to przez twoje pojawienie się na północy. I nie 'porwaliśmy' cię. Chcemy się tylko dowiedzieć kim jesteś i takie tam.
— no to cię zaskoczę bo nic wam nie powiem. — wiedzą tylko że umiem latać i zamrażać i poza tym moje imię więc wykiwanie ich nie będzie takie trudne.
— no cóż, w takim razie zostaniesz sobie z nami do póki nie przekonamy cię do gadania. Weźcie go do- — znowu nie dane mu było dokończyć. Tym razem jednak nie ja mu przerwałem.
— nie mamy nawet żadnych cel. Przecież je zniszczyliśmy żeby zbudować dom smokom. Do domu cywila też raczej go nie damy. Nie mamy gdzie go dać. — powiedziała blondynka.
— zdaje sobie z tego sprawę Astrid. Chciałem powiedzieć żeby dali go do mnie do domu. — nie odzywałem się. W sumie mogę go w nocy zabić nawet bez laski. — spał by w moim łóżku a ja z mamą. Jeśli oczywiście się zgadzasz — kobieta odpowiedziała szybkim 'nie ma problemu' a on kontynuował — resztę ustalimy później. Jakieś pytania?
— kiedy mnie wypuście? — zapytałem
— ty a on nie powinien przypadkiem mrozić wszystkiego na około? — zapytał jakiś niski brunet
Wszyscy mieli malutką zwieche z czego ja spróbowałem skorzystać odchodząc powoli, co niestety mi się nie udało
— pamiętam że jeszcze w jaskini Nix miał bardzo zimną atmosferę. Czułam ją kilkanaście metrów od niego i zamarzałam. A teraz wydaje się być normalny.
— czemu rozkminiacie coś czego nie rozumiecie skoro możecie zapytać mnie, na temat którego to jest?
— a więc wytłumaczysz nam proszę sens twoich mocy? — zapytała blondynka
— nie. — powiedziałem stanowczo i chodziłem bez sensu w kółko
— no właśnie dlatego. Wracając, my będziemy się już zbierać — złapała tego niskiego typka z wcześniej za rękę i wyszli.
— ja też, narka — powiedział szybko chudzielec z brodą i wybiegł a za nim jego dziewczęca kopia z toporem
— sorry muszę pilnować ich żeby się nawzajem nie pozabijali — wyszedł następnie grubasek wołając poprzednich
— muszę sprawdzić co na wyspie jak nas nie było, przypilnujesz go proszę? — zapytał szatyn a kiedy jego matka przytaknęła również wyszedł
Kobieta wzięła mnie za linę na rękach i wyprowadziła z tego całego budynku. Widziałem tą trójkę ganiającą się po domach. Nie wnikajmy jak na nie weszli. Tego chłopaka który ciągle z kimś rozmawiał. A my szliśmy w kierunku jakiegoś klifu. Kiedy w końcu zatrzymaliśmy się przy jakiejś chacie, spojrzałem na widoki... Wow
***
Właśnie wróciłam z wycieczki i było zajebiście ale też chujowo, ale to nie temat na teraz. Mam nadzieję że nie czekaliście długo i nie zapomnieliście o mnie heh. Oto rozdział, trochę nudny ale cóż, moja wena jest jak: najpierw wszystko fajnie, a potem ni ma.
Do napisania moje małe Kurwikleszcze!!!
CZYTASZ
𝕴𝖈𝖊 𝕯𝖗𝖆𝖌𝖔𝖓 | 🅱🆇🅱
FanfictionCo by było, gdyby Czkawka nie kochał Astrid? Co by było, gdyby smoki nadal mieszkały na Berk pośród wikingów? Co by było, gdyby calutkie „Jak wytresować smoka 3" się nie wydarzyło? Czkawka musi lecieć na północ żeby sprawdzić tajemnicze mrozy. Ta...