❗TW. Blood❗
1/09/22r.
8:13 PM
Pov. DreamCo ja do kurwy zrobiłem?
Stałem pod ścianą w szoku, patrząc, jak ręka chłopaka przede mną krwawi. Spanikowałem, zsunąłem się po ścianie w płaczu i bezsilności.
Przedmiot którym zraniłem chłopaka leżał niedaleko mnie, bo przez to, że zaciąłem George'a, on wytrącił mi nożyk z ręki.
- Clay, Clay! Nie martw się mną, poradzę sobie.- powiedział przymykając jedne oko z bólu.
Kucnął obok mnie i przytulił mnie ręką, która nie była zacięta. Nic nie zrobiłem z tym faktem, ciągle byłem w szoku i w stanie paniki.
- Zrób coś z tym! Wykrwawisz się!
- Będzie ze mną dobrze.
- Skończ pierdolić.- wyrwałem się z jego objęcia i pobiegłem do łazienki.Czym prędzej otworzyłem szawkę i szukałem w niej bandaża. Wyrzuciłem praktycznie wszystko, kilka rzeczy się potłukło ale nie to teraz jest ważne. Znalazłem bandaż, wziąłem ze sobą lekko mokre chusteczki i pobiegłem spowrotem do chłopaka.
Ręce trzęsły mi się okropnie, otarłem ranę chłopaka z krwi, i starałem się przytrzymać jedną chusteczkę, żeby zatamować krew. Nie umiałem utrzymać dłoni w stałym miejscu, więc zostało mi jedno wyjście.
- George, słyszysz mnie?- pokiwał licho głową.- Dobrze, przytrzymaj chusteczkę przy ranie, ja biegnę po pomoc.-
Przyłożył swoją dłoń do mojej, przez co poczułem ją, była już lekko zimna.
Pov. Wilbur
- Okej, to jest lekko niepokojące.
- Co masz na myśli Will?- zapytał Karl który cały czas siedział przytulony do Sapnap'a.
- Jakby, coś George i Dream za długo razem siedzą.
- Ale czemu to źle?- zapytał Sapnap.
- Oni dosłownie przez ostatnie dni było jak najgorsi wrogowie. Gryźli się cały czas.
- Wiem, ale może udało mu się go okiełznać.- powiedział z nadzieją Nick.
- Albo Dream go zabił.- zażartował Quackity, oby tylko żartował.
- W sumie jestem ciekawy co tam robią.
- Ja w sumie się boję czy Clay'owi nie wpadło coś okropnie głupiego do głowy, i co gorsza zrobił coś głupiego, co George musiał oglądać.- powiedział Sapnap zatracając się w swoich myślach.
- Spokojnie, chyba nie może być tak źle, prawda?- Karl złapał chłopaka za rękę, żeby dodać mu otuchy.
- On jest zdolny do wszystkiego. Muszę iść to sprawdzić, nie da mi to spokoju.
- Staraj się tym aż tak bardzo nie przejmować, tak jak zawsze to robiłeś.
- Sugerujesz, że nie przejmowałem się o niego Big Q?
- Nie! Nigdy w życiu! Właśnie przejmowałeś się za bardzo.
- Błagam szybko chodźcie!!! Sapnap, błagam pomóż!- Clay wbiegł do pokoju cały zapłakany i roztrzęsiony.Wszyscy przerazili się na jego widok, był praktycznie cały zakrwawiony. Sapnap od razu po jego słowach wybiegł z pokoju i ominął mnie.
Ja biegłem za nim, a inni biegli za mną.
Pov. Sapnap
Wbiegłem do pokoju, i zobaczyłem George'a leżącego przy ścianie, ledwo trzymającego czerwoną chusteczkę przy już widocznym zacięciu.
Wziąłem więcej chusteczek, namoczyłem kilka z nich i podbiegłem do niego, padając na kolana.
Musiałem działać szybko, nie wiem ile już krwawił.
Słyszałem w tle szlochanie Dream'a, a do mnie po chwili podbiegł Wilbur.
- Co tu się stało?!
- Nie wiem, ale wytrzyj krew naokoło rany.- czym prędzej wykonał polecenie, kiedy ja obmywałem ranę woda utlenioną.
CZYTASZ
Tego nie było w scenariuszu~ Dreamnotfound Fanfiction
FanfictionOpis ☞ George, Wilbur oraz Karl, to trójka 18-latków których marzeniem było zostanie aktorami. Ukończyli szkołę średnią w Wielkiej Brytanii, otwierało to przed nimi masę możliwości, jednak nie umieli znaleźć szkoły aktorskiej odpowiedniej dla ich tr...