15. I Lived

324 25 17
                                    

01/10/22r.
9:23 AM

Pov. George

Kończyłem jeść śniadanie, podczas czytania poraz kolejny scenariuszu do pierwszego epizodu naszego serialu. Chciałem być dobrze przygotowany na dzisiaj, nie chciałem wypaść źle.

Wczoraj Karl stworzył grupę, do której dodał wszystkich którzy byli częścią sztuki. Grupa nazywała się L'manberg, tak jak kraj z serialu. Z tąd właśnie mam scenariusz, ponieważ zatrzymał go Dream.

Skończyłem czytać scenariusz, i poczekałem, aż Wilbur wyjdzie z łazienki, gdyż dopiero wstał. Zajęcia mamy na 10:15, więc mamy jeszcze trochę czasu.

W tym czasie posprzątałem po sobie, i wybrałem ubrania na dziś. Zwykła, niebieska bluza z czerwono-białym kwadratem na środku, oraz czarne jeansy z dziurami. Oczywiście, moje pierścionki, oraz łańcuszek na spodnie.

- Co na śniadanie?
- Nie zrobię ci śniadania! Nie masz 7 lat. Ja już jadłem, i jakbyś wstał tak jak cię prosiłem to byś się załapał.
- Ughhh. Jak mi się nie chce.
- Nie jesteś podekscytowany?
- Czym?
- No, dzisiaj dostaniemy naszego przewodniczącego do sztuki i będziemy ogarniać pierwszy epizod!
- Zazdroszczę entuzjazmu. Już się boje ile z tym będzie pracy.
- Ja też, ale będzie dobrze, czuję to. Teraz zrób sobie tosty i szykuj się.
- Mhm.- ruszył do tostera, a ja poszedłem przebrać się do łazienki.

10:04 AM


- Chodź już, spóźnimy się bo musisz wziąć niepotrzebne rzeczy Will.
- Do sali mamy dosłownie 5 minut po schodach, a mamy jeszcze 11 minut czasu. Plus, to nie są niepotrzebne rzeczy!- powiedział pakując do swojej torby notatnik, przedłużacz, laptop, ładowarkę, latarkę i prowiant, jakby szedł na tydzień w góry.
- Po prostu chodź.- pociągnąłem go za kaptur jego żółtej bluzy, a ten szybko złapał swoją torbę, i dał mi się pociągnąć.- Zamknij drzwi, czekam przy windzie.-

Podszedłem do windy, i już przywołałem ją do siebie, żeby nie tracić czasu i siły na schodach. Kondycja siada, ale cóż, jest wygoda, to trzeba z niej korzystać.

Wilbur po chwili dołączył do mnie, dokładnie kiedy przyjechała winda. Weszliśmy do środka, i po chwili byliśmy już na korytarzu który prowadził do naszej sali.

Czekali już tam Floris, Eret oraz jakiś inny chłopak.

- Cześć chłopaki.- przywitałem się, na co oni też się przywitali.- Kto to?
- Ma na imię Alex, ale ma przezwisko Technoblade. Może dołączyć do naszej grupy? Bardzo proszę.- poprosił Eret.
- Jak dla mnie spoko, przyda się dodatkowa para rąk.- powiedziałem, na co Alex uśmiechnął się i podziękował.

Z czasem coraz więcej osób z naszej grupy zaczęło przychodzić, a kiedy wybiła 10:15 nasz profesor wszedł do sali z kilkoma innymi nauczycielami.

- Witam drodzy państwo na dzisiejszych zajęciach. To są wszyscy profesorzy, każdy z nich może być waszym przewodniczącym. Nasza komisja przyznała już każdego do każdej sztuki. Przewodniczący ma dalszą część scenariuszu na każdą część waszego show. Więc, teraz wymienię prowadzących do każdej grupy.- Czekaliśmy przez kilka minut, aż w końcu profesor wymienił znaną nam nazwę.- I've Heard There Was A Special Place- profesor Darryl Halo, sala numer 137.- nasza grupa wstała automatycznie na gest ręki profesora, zapraszającego nas za nim.

Zaprowadził nas do sali, w której była ustawiona masa kamer, wstępne ozdoby oraz garderoba po boku. Zauważyłem, że na samej górze sali przywieszony jest ogromny greenscreen. Cała sala miała odpowiednie oświetlenia, od których szczerze zaczęły mnie boleć oczy.

Tego nie było w scenariuszu~ Dreamnotfound FanfictionOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz