*Kilka tygodni później*
___________ Katsuki Bakugou _________
On: siema przegrywie
On: jutro wracam, a pewnie umierałas z tęsknoty podczas mojej nieobecności i byłaś bardzo samotna, więc spotyka cie zaszczyt widzenia się ze mną
Ja: siemsss
Ja: hahshhshahs co ty w średniowieczu utknąłes?
On: kilka tygodni w dziczy robi swoje...
Ja: mowi bakugou po wakacjach w tropikach
On: to była walka o śmierć i życie
Ja: widzę właśnie
On: DOBRA KURWIU
On: ja ci tu spotkanie proponuje a ty tak sie odwdzięczasz ok spierdalaj
Ja: juz sie tak nie denerwuj bo ci ta blond czupryna wypadnie
On: juz mi wypadła, na twój widok
Ja: chyba opadła.. szczena
On: chciałabyś
Ja:Bakus
On: czego
Ja: jutro nie mogę
On: HUUH? BO CO
Ja: wychodzę z Itsuka....
On: kim kurwa?
Ja: no Kendo.. mowilam ci o niej
On:chuj jej w dupę, ja jestem ważniejszy
Ja:... Ale obiecałam jej
On: mam to w dupieMiałam wyrzuty sumienia odrzucając propozycje Katsukiego, ale nie chciałam też zawieść Itsuki. Z jednej strony mogłam odpuścić sobie jedno spotkanie z nią, bo ostatnio spotykałyśmy się prawie codziennie i naprawdę bardzo się zżyłyśmy. Miałyśmy bardzo podobnych punkt widzenia na wiele spraw i fajnie wymieniało mi się z nią różnymi dziwnymi rozkminami. Dziewczyna dodatkowo była bardzo pozytywna, a moi rodzice uwielbiali ją za jej sposób bycia.
Zapomniałam o mojej rozmowie z Bakugou i oddałam się moim codziennym czynnościom. Egzamin wstępny do U.A. miał się odbyć już za kilka dni i teraz myślałam tylko o tym. Szczerze powiedziawszy nie byłam zestresowana- wierzyłam w swoje możliwości, a nawet jeżeli bym go nie przeszła to znajomi moich rodziców zawsze mogli napisać mi rekomendacje za pomocą której dostałabym się do szkoły. Wiem, że nie było to dość uczciwe rozwiązanie, ale byłaby to ostateczna ostateczność.
Rodzice już wcześniej mi to proponowali, ale nie przyjęłam ich propozycji. Chciałam przetestować swoje możliwości i zobaczyć czy sama dam radę. Sprzątałam właśnie pokój gdy moj telefon zwibrowal na znak powiadomienia. Szybko chwyciłam za urządzenie ciekawa kto do mnie napisał:
__________ Katsuki Bakugou ________
On:no kurwa l/n nie widziałem cię od miesiąca
On: japierdole
On: jak raz z nią nie pójdziesz to nic sie nie stanie
On: teraz moja kolej
On: no kurwa chcę cię zobaczyćGdy przeczytałam ostatnia wiadomość prawie dostałam palpitacji serca, biło ono tak mocno, że myślałam że zaraz wyskoczy mi z piersi, a na twarzy zaczęły pojawiać mi się rumieńce. Wlepiałam oczy w ekran próbując połączyć fakty. Czy on za mną tęsknił? Naprawdę za mną tęsknił? Gdy tylko poczułam że rumieńce na mojej twarzy się powiększają spanikowałam, rzuciłam telefon na łóżko a sama zakryłam twarz poduszką i starałam się o tym zapomnieć.
Odpychałam od siebie myśl, że mogłabym się w nim zakochać. Choć nie tyle w samym nim co trochę oznaczałoby że Bakugou jest złą osobom co w ogóle się zakochać. Obiecałam sobie- juz nigdy się nie poczuje nic głębszego do nikogo i już nigdy nie dam sobie złamać serca.
Zostawiłam go na wyświetlonym- brawo y/n. Zrozumiałam to dopiero po chwili gdy znów usłyszałam dźwięk powiadomienia. Otrząsnęłam się i znowu spojrzałam na urządzenie:
___________ Katsuki Bakugou _______
On: *usunięto wiadomość*
Ja: co tam byłooo - zapytałam głupia dobrze wiedząc co przed chwilą przeczytałam
On: huh?
Ja: czekaj
Ja: zapytam się Itsuki czy nie możemy jakoś przełożyć tego spotkania
On: teraz to juz ci chuj w dupe
Ja: no weez
On: ...
Ja: zaraz napisze_____________ Itsukaaa 💃🤞_____________
Ja: hejka bestie mam pytanie
Ona: co tam honeyy
Ja: nie dałoby się przełożyć jakoś naszego spotkania jutro?
Ona: coo :( czemu
Ja: Bakugou mnie męczy o spotkanie a dawno go nie widziałam 😭 przepraszam naprawdę
Ona: spokojnie słodka, przecież możemy się spotkać razem, co ty na to?
Ja: 2w1 powiadasz?
Ona: tak phahahs poszlibyśmy coś zjeść czy coś, poznałabym go w końcu skoro tak wiele mi o nim opowiadałaś 😏To prawda, duzo opowiadałam Kendo o Katsukim, lecz nie tyle w romantycznym sensie co po prostu mówiłam, że jest on moim przyjacielem i bardzo mi pomógł gdy byłam sama. Nie wiedziałam szczerze co zrobić w tym momencie. Czy Bakugou byłby zadowolony idąc z kimś kogo totalnie nie zna? Czy nie czułby się jak 5 koło u wozu?
___________ Katsuki Bakugou ___________
Ja: ej
On: czego
Ja: możemy iść jutro ale
On: ale co znowu
Ja: Kendo też chce z nami iść
On: rób co chcesz.
Ja: nie musi iść jak nie chcesz...
On: mówię rób co chcesz, ja chce się spotkać tylko na 10 minut, a potem możecie iść sobie razem
Ja: czemu 10 minut
On: zobaczysz jutro, to o której?
Ja: 13 w parku?
On: gitNie wiedziałam co o tym myśleć, czy on nie chce isc z Kendo i dlatego chciał spotkać się tylko na 10 minut? I czemu akurat 10 minut?
___________ Kendo Itsuka _______
Ja: Bakugou nie będzie z nami jednak
Ona: 😭😭 a chciałam go poznać
Ja: hahahha kiedyś jeszcze poznasz, przecież będziemy w tej samej szkole
Ona: 😐🙄🙄😴
Ja: 13.15 w parku ci pasuje?
Ona: gituwa, do zobaczenia ❤️
Ja: 🤪🤪❤️Dobra, ogarnęłam to jakoś. Czułam się winna, gdyż nie chciałam, żeby Katsuki czuł się odrzucony lub co gorsze zastępowany, ale z drugiej strony ja też nie chciałam się w nim zakochać, a każda minuta spędzana z blondynem coraz bardziej to powodowała. Trochę to chyba nie w porządku z mojej strony, ale nie mogłam wtedy nic na to poradzić. Ograniczałam kontakty żeby jeszcze bardziej nie pogłębić mojej wystarczająco trudnej sytuacji.
Następnego dnia obudziłam się bardzo zestresowana. Ciągle myślałam o spotkaniu z Katsukim i jego 10-ciu minutach. Może po prostu tak o tym rzucił a ja wzięłam to zbyt dosłownie i umówiłam się z Kendo przez co teraz między nami znowu wyniknie jakieś nieporozumienie? Pisząc z blondynem wczoraj czułam, że trochę się na mnie obraził i czułam się za to winna. Nie chciałam spowodować w nim zadnych złych uczuć.
Szybko się ogarnęłam i zeszłam na dół:
-y/nnn!- krzyknela mama z przedpokoju-co tam mamo?- odpowiedziałam zniecierpliwiona
-wszystko okej? Wyglądasz na trochę zestresowaną słonko- odwrocila się w moją stronę i przeskanowała mnie wzrokiem
-t-tak! Ide ze znajomymi, opowiem ci później wszystko, muszę iść juzz - zaczęłam ubierać buty
-dobrzee, baw się dobrze - posłała mi całusa
-dziekuje- uśmiechnęłam się szeroko
Wyszłam za drzwi i wzięłam kilka głębokich wdechów i wydechów żeby nie być taka "sztywna" na spotkaniu z czerwonookim bo wiem, że chłopak od razu by to zauważył i zaczął zadawać zbędne pytania.
Włożyłam słuchawki, włączyłam swoją komfortową piosenkę i zaczęłam iść w kierunku parku. Oczywiście jak to ja nie przemyślałam kilku rzeczy i jedną z nich było to, że Katsuki był moim sąsiadem.. gdy przechodziłam obok jego domu usłyszałam krzyk:
-EJ! Y/N!- usłyszałam swoje imie co spowodowało że zaczęłam czuć motyle w brzuchu, czy on naprawdę czuł się ze mną już tak komfortowo, że zaczął nazywać mnie po imieniu?-c-co?- odwróciłam się
-tak właśnie myślałem, że na swoje imie zareagujesz.. -powiedzial zdyszany blondyn. Czyli..? On nie powiedział tego z sympatii.. tylko dlatego, że chciał zdobyć moją uwagę.
-no fakt nie przemyślałam tego, że zgapiles ode mnie miejsce zamieszkania... - próbowałam zmienić temat
-HUH kto to mowi..
-ja????? To co tam, jak wykorzystasz swoje 10 minut?
-oh. Czyli naprawdę zamierzasz liczyć z zegarkiem w rece? Przecież dopiero 12.50, a umawialiśmy się na 13.00?? - zmarszczył brwi
-przyszedl pan maruda... Ciekawe kto teraz liczy z zegarkiem w ręce- zaśmiałam się
-po prostu chodź. - włożył ręce do kieszeni i zaczął iść przed siebie
CZYTASZ
Not the one - Bakugou Katsuki x y/n / reader
FanfictionFanfik, jednak nie taki zwykły: Młoda y/n ze złamanym sercem przed pójściem do liceum spotyka chłopaka o bardzo wybuchowym temperamencie. Dziewczyna obiecała sobie, że już nigdy się nie zakocha, ale czy dotrzyma obietnicy? Czy jej potencjalny obiekt...