-Wez Bakuś postaraj sięę.. nie nalepiaj tego tak krzywo- pouczyłam chłopaka widząc jak już mu się nudzi naklejanie papieru na przygotowane wcześniej przez nas druty
-jeb sie.. i tak to pomalujemy później więc kogo to obchodzi że będzie krzywo. To juz 5 warstwa ile tego jeszcze? Prawie 20 dochodzi a siedzimy nad tym od 15- ziewnął
-sam to zaproponowałes.. - również ziewnęłam
-no tak kurwa, a miałaś inny po- chłopak nie dokończył bo przerwał mu dźwięk dzwonka jego telefonu- pizza dojechała, pierdol to i robimy przerwe
-dobra dokończę jeszcze kleić tą warstwę i w sumie tyle styknie tak myślę- złapałam za papier i zabrałam się do roboty
-taaa, rób co chcesz ja idę po pizze- wyszedł
Chwilę trwało zanim wrócił, ale za to udało mi się skończyć drugi etap naszego projektu.. zostalo tylko malowanie całej konstrukcji i zrobienie "lawy". To ostatnie planowaliśmy zrobić już w szkole przed samą prezentacją żeby mieć wszystko przygotowane na świeżo. Gorzej gdyby nam to w sumie nie wyszlo..
Bakuś wszedł moment później do pokoju z pudełkiem pizzy, dwoma talerzami i piciem. Wyglądał jakby zaraz miało mu to wszystko spaść więc szybko do niego podeszłam i zabrałam od niego talerze:
-oi oi odpierdol się dam radę sam- położył pudełko z jedzeniem na biurku a jedną butelkę picia podał mi do ręki
-dzieki, skończyłam ten wulkan kleic- uśmiechnęłam się do chłopaka
-zauwazyłem, no i patrz jakie to będzie zajebiste- chłopak zaczął przyglądać się naszej makiecie
-oczywiscie.. a jak inaczej, w końcu siedzimy nad tym juz ile? 5 godzin?
-taaa coś koło tego- otworzył pudełko z pizzą i wziął kawałek- weź kurwa jedz tą pizzę bo ci ją zaraz wepchnę do gardła- dodał skanując mnie wzrokiem
-nie tak agresywnie... - również się poczęstowałam i wspólnie z Bakugo usiedliśmy na dywanie. Przez ten projekt rubinooki miał taki syf w pokoju, że szczerze powiedziawszy cieszyłam się, że nie robiliśmy tego projektu u mnie.. przecież wcześniej było tu tak czysto, a teraz nie było nawet gdzie spokojnie usiąść. Oczywiście pomogę mu to później posprzątać, ale serio nie spodziewałam się, że zostawimy za sobą aż taki bałagan.
-ej a tak ogólnie to jak ci się podoba klasa bo nie zdążyłam cię nawet wypytać o to tak dokładniej wcześniej- przetarłam kącik ust
-pojebani są, jeszcze ten nerd deku, gorzej być nie mogło- przewrócił oczami
-no co tyy, przecież trzeba ich bliżej poznać
-tsaaa chciałabyś. Jebnieci sa i tyle, zostane bohaterem numer jeden i tylko dlatego tu jestem
-nie kumam serio czemu nasza klasa ci przeszkadza.. jest mega fajnie. Ale jeżeli jest tak zle to czemu sie nie przepiszesz?- powiedziałam tylko i wyłącznie z ciekawości, przysięgam nie miało to na celu w żaden sposób mu dopiec
-tch. Ty też jesteś jebnieta. Nie każdego tak wszyscy od razu lubią jak ciebie. I nie jestem jakims mięczakiem żeby wypisywać się z klasy w której mamy miec zajęcia z samym all mightem tylko dlsyego że ludzie tu to idioci. Naprawdę czasami nie myślisz- odwrócił wzrok
-no może i tak, ale jest jeszcze 1b o tym samym profilu no i wiesz tam chodzi Kendo więc nie byłbyś taki samotny- dalej ciągnęłam ten temat sama nie wiem czemu. Chyba po prostu uznałam to za okazje żeby wyciągnąć od niego moze jakieś sensowniejsze informacje na temat jego obecnej relacji z rudowłosa.
CZYTASZ
Not the one - Bakugou Katsuki x y/n / reader
FanfictionFanfik, jednak nie taki zwykły: Młoda y/n ze złamanym sercem przed pójściem do liceum spotyka chłopaka o bardzo wybuchowym temperamencie. Dziewczyna obiecała sobie, że już nigdy się nie zakocha, ale czy dotrzyma obietnicy? Czy jej potencjalny obiekt...