Nie miałam siły na zwierzanie się ani rozmowę z nikim więc gdy tylko wróciłam do domu szybko pobiegłam do swojego pokoju, włączyłam głośno muzykę i rzuciłam się na łóżko.
Wiele myślałam o dzisiejszym dniu i bałam się co będzie dalej. Miałam mętlik w głowie, a ta sytuacja była dla mnie naprawdę ciężka. Usłyszałam kilka powiadomień, ale nie miałam nawet siły ich czytać, a tym bardziej odpowiadać więc wyłączyłam telefon, a potem zabrałam pierwszą lepszą książkę z półki żeby czymś się zająć i nie myśleć o spotkaniu z Kendo oraz Bakugou.
Czytając wciąż ściskałam w dłoni brelok otrzymany od blondyna. Przecież musi on coś znaczyć? Nie dałby mi on go bez powodu, przecież muszę mieć dla niego jakieś znaczenie- desperacko próbowałam tłumaczyć się sama sobie. Mimo ze jeszcze kilka godzin temu Itsuka była moją serdeczną przyjaciółka to teraz nie miałam ochoty nawet na nią patrzeć.
Nie miałam przecież nawet o co być na nią zła. Nie wie nic o moich uczu- czekajcie jakich znowu uczuciach, przecież ja nic nie czuje do blondyna prawda..? PRAWDA?? Kogo ja okłamuje...
Nie zmienia to jednak faktu, że byłam okropnie o niego zazdrosna, był on moim pierwszym tak bliskim przyjacielem i w towarzystwie nikogo nigdy nie czułam się tak dobrze. Nie chciałam żeby ktoś mi go odebrał.. byłam ogromną egoistką.
Obudzilam się następnego dnia z książką na twarzy. A no tak, zasnęłam czytając, chociaż będąc szczerą to nic z niej i tak nie wyniosłam. Ciągle myślałam i próbowałam jakoś znaleźć rozwiązanie problemu który sama sobie stworzyłam.
Niedługo, a właściwie to już w tym tygodniu miał odbywać się egzamin wstępny do U.A. i naprawdę nie chciałam żeby coś takiego spowodowało moje niezdanie go.
Mozolnie wywleklam się z łóżka o stosunkowo wczesnej porze bo o 7 rano- przypominam, że były wakacje.. wzięłam szybki prysznic i od razu zaczęłam trenować co w ostatnim czasie było moim jedynym sposobem na wyładowanie negatywnych emocji.
Po kilku godzinach intensywnego treningu postanowiłam chwilę odpocząć i w końcu ponownie włączyć telefon. Gdy tylko to zrobiłam od razu zobaczyłam ogromny spam wiadomości zarówno od Kendo jak i od Bakusia:
_______ Itsuka 🤞❤️_______
*Wczoraj*
Ona:heeejj dziękuję za super spotkanie, szkoda że nie mogliście zostać dłużej :(((
Ona:eejj dasz mi messa jeżyka????
Ona: haloo
Ona: pewnie śpisz
Ona: to sama znajdę hahsjjs
Ona:dobra mam już
*Dziś*
Ona:heja co tam
Ona: halo
Ona: wszystko okej słodka????
Ona: jak było na zakupach z mamą??? 😴Na początku czytając jej wiadomości czułam złość i walczyłam sama ze sobą żeby jej nie zablokować lub nie napisać o parę słów za dużo, ale powstrzymałam się. Wzięłam kilka głębokich wdechów i dotarło do mnie że w sumie chce szczęścia zarówno jej jak i blondyna, więc skoro tak ma byc to chyba jako dobra przyjaciółka nie powinnam mieć nic przeciwko. - Hej, nazywam się chodzący paradoks!!!
_______ Itsuka 🤞❤️_______
Ja:taak, wszystko okej po prostu poświęciłam się treningom
Ja: dodałas Bakusia?
Ona:yuss, piszemy od wczoraj
Ja: to super, że się dogadujecie:))
Ona:no serio hahahhs jak go zobaczyłam to myślałam, że mnie zabije
Ja:niee on taki nie jest
Ona: teraz juz wiem hhaha ale serio jak go wczoraj zobaczyłam to miałam wrażenie ze jest jakims twoim psem obronnym
Ja: bo jest 😏😏😏
Ona: moim też będzie????
Ja: zapytaj go
Ona: juz leceDalej walczyłam ze sobą żeby nie palnąć czegoś głupiego... Musiałam wyjść z tej konwersacji bo czułam że zaraz wybuchnę
_________ Katsuki Bakugou ______
*Wczoraj*
On: dotarłaś do domu?
On: KURWIU ODPISUJ JAK CI COŚ PISZE???
On: japierdole z tobą
On: ej ta twoja psiapsi mnie dodała do znajomych
On: przyjmować?
On: kurwa
On: przyjąłem tylko nie miej pretensji potem, trzeba było mi szybciej odpisać
*Dziś*
On: o której jest ten egzamin do ua bo debile nie napisali na stronie
On: chuj ci w dupe 😍
On: CO TY KURWA OD WCZORAJ ROBISZTypowy Bakuś, rozmowy z nim zawsze tak wyglądają.. ale chyba za to go.. lubie? Wbrew pozorom jest bardzo lojalny i oddany, nie umie tego okazać ale jednak.. sam fakt, że zapytał mnie czy nie mam nic przeciwko potwierdzenia Kendo (chociaz nie poczekał aż odpisze...) i upewnienia się, że dotarłam do domu (chociaż nie upewnił się czy na pewno) byl bardzo miły z jego strony.
_________ Katsuki Bakugou ______
Ja: żyje chill
Ja: egzamin na 10 jest w czwartek, idziemy razem?
On: tsa już wiem ruda mi powiedziała
Ja: oh
On: odpowiesz mi może co robiłaś przez tyle czasu????
Ja: trenowałam a ty?
On: wyjebie ci zaraz naprawdę
Ja: CZEMU NIBY
On: nie odzywasz się od prawie 24h i nagle wracasz mówiąc, że trenowalas?? Tak o po prostu? ZARTY JAKIEŚ?
Ja: a co mam płakać z tego powodu?
On: huh? Z jakiego powoduDotarlo do mnie co napisałam dopiero po chwili. Chciałam usunąć wiadomośc ale było już za późno. Bakugou jest za mądry, żeby nie zrozumieć. Pewnie pomyśli, że mi przykro z powodu że pisze z Kendo, co było prawdą, ale i tak nie chciałam, żeby wyszło to na jaw.
Ja:nic, to idziemy razem?
On: odpowiedz mi na moje pytanie bo się wkurwie
Ja: dobranoc
On: JAPIERDOLE Z TOBĄ SIE DOGADAĆ
Ja: wzajemnie, dobranoc
On: DOPIERO 16 IDIOTKO
*wyświetlono*Znowu zepsulam.
Było mi tak cholernie wstyd, że byłam dla niego taka chamska. Przecież on nic nie zrobił a to ja zachowalam się jak idiotka. Przecież Katsuki jest na tyle samodzielny żeby decydować o sobie i może robić co chce. Jeżeli chce przyjaźnić się/chodzić z Kendo to ma do tego prawo i ja nie mogę mu tego zabronić. Zrozumiałam, że ja nie jestem protagonistka w jakims serialu. To życie którego jestem pobocznym aktorem. Nikogo nie obchodzi co ja czuję i czego chce.
Nie moge nikomu niczego zabronić i jednocześnie sama muszę znać swoje limity. Świat nie kreci się wokół mnie. Jako dobra przyjaciółka muszę wspierać zarówno Kendo jak i Bakugo w ich relacji. Jeżeli oni tak chcą to nie mogę z tym nic zrobić.
Emocje mi opadły, ale dalej bałam się cokolwiek napisać do blondyna. Bałam się tego, że chłopak zacznie na mnie krzyczeć lub również będzie na mnie zły. Musiałam go przeprosić, ale nie wiedziałam jak.
Postanowiłam wyjść na spacer i przy okazji do sklepu żeby oczyścić trochę umysł. Przebywanie z naturą poprawiało mi humor więc postanowiłam coś w tym kierunku zrobić.
Zabrałam telefon i portfel, założyłam bluzę z racji zimnego wieczora, a następnie wyszłam z domu. Moich rodziców jak zwykle nie było - praca bohatera hehe racji- co zaczynało mi coraz mniej przeszkadzać, nie chciałam dzielić się z nimi moimi negatywnymi emocjami bo wiedziałam, żeby się o mnie martwili.
Wyruszyłam w drogę do sklepu. Miałam do niego jakieś 10 minut piechotą więc niedaleko. Z muzyką na słuchawkach dość przyjemnie mi się tam szło.
Weszłam do sklepu i trochę się po nim rozejrzałam. Nie miałam ochoty na nic do jedzenia więc udałam się na dział z piciem. Wybrałam jakiegoś nowego energetyka którego jeszcze nie próbowałam i już miałam kierować się do kasy gdy nagle usłyszałam krzyk jakiejś kobiety:
-KATSUKI PRZESTAŃ ZACHOWYWAĆ SIĘ JAK MAŁE DZIECKO- głos ten dobiegał zza sąsiedniego regału. Katsuki?? Czyli Bakugo tu był? Zestresowałam się i chciałam przyspieszyć kroku, ale znowu usłyszałam ten głos:-a to nie twoja koleżanka??- starałam zachowywać się naturalnie, ale zatrzymałam się na środku przy regale z zabawkami
-HUUH? L/N? TO TY NIE ŚPISZ?- tsa.. to był głos blondyna
CZYTASZ
Not the one - Bakugou Katsuki x y/n / reader
FanficFanfik, jednak nie taki zwykły: Młoda y/n ze złamanym sercem przed pójściem do liceum spotyka chłopaka o bardzo wybuchowym temperamencie. Dziewczyna obiecała sobie, że już nigdy się nie zakocha, ale czy dotrzyma obietnicy? Czy jej potencjalny obiekt...