Blondyn siedział obok zdezorientowany tak samo jak ja. To było tak cholernie trudne.. dodatkowo mój ból głowy nie pomagał w rozwiązaniu tej całej sytuacji...
-umowiliśmy się na spotkanie... I chciałam mu dziś powiedzieć że mi się podoba.. ale on nie przyszedł. Dzwoniłam do niego kilka razy ale nie odbiera..- Itsuka po raz kolejny wytłumaczyła mi całą sytuację
-mhm.. rozumiem, ale spokojnie, może po prostu poszedł spać i telefon mu się rozładowal? Nie można od razu zakładać najgorszego scenariusza- próbowałam ją jakoś uspokoić, bo jej emocje zaczynały mi się udzielać
-no ale przecież by do mnie napisal!!! Albo cokolwiek..
-Itsuka posłuchaj.. znasz go niecały miesiąc. Nie możesz się az tak... Narzucac (?), Nie wiem jak to określić, ale po prostu daj mu czas i zobacz na czym stoisz. Nie można wszystkiego robić od razu- naprawde nie chciałam dla niej zle.. może i byłam bardzo fałszywa w stosunku do niej i nie powinnam się usprawiedliwiać, a już zupełnie nie mam prawa mówić, że chce jej dobra, ale Itsuka była ślepo zapatrzona. I to jeszcze nie byłoby tak źle gdyby byla zapatrzona w Bakugo, ona jednak widziała tylko siebie. Kiedy jakas rzecz szła nie po jej myśli starała się zrobić wszystko żeby wróciła na właściwy tor. Sprawiała wrażenie opanowanej, ale każda porażka bardzo na nią wpływała. Powinna zacząć przejmować się też uczuciami innych i starać się też zainteresować ich motywami i potrzebami. Gdyby to zrobiła to pewnie teraz nie bylibyśmy w takiej sytuacji. Ale co ja o tym wiem.. to tez moja wina.
Dziewczyna przez chwilę nie odpowiadała.
-halo jesteś tam?- zapytałam. Naprawdę nie chciałam jej urazić. Czasem trzeba zostać "oblanym zimną wodą" żeby zobaczyć co serio się dzieje dookoła.
-tak. Y/n chyba masz rację.. nie przestanę się starac, ale zapytam go wprost co on do mnie czuje. Będę wiedzieć na czym stoję- powiedziała ze zdecydowaniem i determinacją
-niekoniecznie o to mi cho-
-dziekuje!!! Pójdę do domu Bakugo i zobaczę czy naprawdę śpi.. dam ci potem znać!- rozłączyła się
-CZEKAJ DO DOMU KOGO????- chciałam ją jakoś od tego odwieść, ale nie zdążyłam...
Szybko odłożyłam telefon na stolik kawowy i spojrzałam na Katsukiego przerażona. Bakugo jeszcze bardziej się zdezorientował i pomrugał kilka razy chyba nie do końca wiedząc co się właśnie dzieje.
-B-bakugo.. bo jest problem- powiedziałam lekko roztrzęsiona
-Czekaj co?
-Itsuka dzwoniła..- położyłam ręce na kolanach
-to wiem.. ruda się tak darła, że chyba nawet twoi sąsiedzi ją słyszeli- przewrócił oczami
-no i ona do ciebie idzie..
-HUH!? ZE CO!? JAPIERDOLE ODWOŁAJ JĄ!!!- chłopak szybko wstał i wyglądał na równie przestraszonego co ja
-usiadz, posłuchaj mnie... - pokazałam ręką na kanape- ona nie może się dowiedzieć, że jesteśmy tu razem..
-HUUH? BO?- zapytał chłopak znowu siadając obok
No i właśnie teraz uświadomiłam sobie, że trochę zepsułam. Jak ja mam sie z tego niby wytłumaczyć?? Przecież widać, ze staram się "ukryć" nasze spotkanie i wszystko inne co nas dotyczy przed dziewczyna.. a przecież to moja przyjaciółka.
-em.. no nie wiem.. pomysl jakbyś się czuł gdyby ktoś nie poszedł na spotkanie z tobą, bo poszedł z twoim najlepszym przyjacielem? No kurde trochę nie fair chyba- podrapałam się po głowie.. miałam nadzieję, że to przejdzie
CZYTASZ
Not the one - Bakugou Katsuki x y/n / reader
FanfictionFanfik, jednak nie taki zwykły: Młoda y/n ze złamanym sercem przed pójściem do liceum spotyka chłopaka o bardzo wybuchowym temperamencie. Dziewczyna obiecała sobie, że już nigdy się nie zakocha, ale czy dotrzyma obietnicy? Czy jej potencjalny obiekt...